23-latek z Chile przeżył upadek z 17. piętra. W trakcie imprezy wyszedł na balkon, stracił równowagę i spadł z wysokości 40 metrów. Tuż nad ziemią uderzył w blaszany dach wiaty kryjącej samochody. Przebił ją, uderzył w maskę jednego z aut i osunął się na ziemię.
Mężczyznę w stanie krytycznym przewieziono do szpitala. Choć lekarze nie dawali mu szans na przeżycie po tygodniu opuścił szpital. Pamiątką po feralnym upadku została załamana noga.
- Nie pamiętam, jak spadałem. Obudziłem się dopiero w szpitalu - mówił po powrocie na miejsce wypadku.
Źródło: RUPTLY/x-news
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez