WM.pl
7 czerwca 2025, Sobota
imieniny: Ariadny, Jarosława, Roberta
  • 23°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
  • Ogłoszenia
  • Anty-defamation
  • Kongres Przyszłości
  • Europe Direct
  • Plebiscyt Sportowy
  • Krasnal.info
PODZIEL SIĘ

Polska i NATO powinny być gotowe do wojny

2024-02-05 10:20:00(ost. akt: 2024-02-05 16:56:29)
90 tysięcy żołnierzy, setki wozów bojowych, 80 samolotów i śmigłowców i 50 okrętów weźmie udział w serii ćwiczeń bojowych NATO „Steadfast Defender ’24”. Na zdjęciu amerykańscy żołnierze w Norwegii przygotowują się do tych ćwiczeń.

90 tysięcy żołnierzy, setki wozów bojowych, 80 samolotów i śmigłowców i 50 okrętów weźmie udział w serii ćwiczeń bojowych NATO „Steadfast Defender ’24”. Na zdjęciu amerykańscy żołnierze w Norwegii przygotowują się do tych ćwiczeń.

Autor zdjęcia: https://www.facebook.com/NATO

To jednak zdumiewające, że zachodnim politykom prawie dwa lata zajęło zrozumienie tego, co w Polsce czuliśmy i wiedzieliśmy od pierwszego dnia rosyjskiego ataku na Ukrainę. A może też wiedzieli, ale bali się o tym głośno mówić?

Warto przeczytać

  • Osobówka zatrzymała się na torach tramwajowych
  • Energa Operator dla samorządów
  • Hala Urania nadal bez sponsora tytularnego?
Putin jest nieprzewidywalny. Taka narracja obowiązywała w Berlinie czy Paryżu, ale już nie w Warszawie, Wilnie czy Pradze. Bo przecież Putin jest przewidywalny, tak samo jak przewidywalna jest Rosja.


— ZSRR, a obecnie Rosja ma rację bytu tylko poprzez wojnę. Dlatego dziś trzeba stworzyć jej takie warunki, jakie (…) Ronald Reagan stworzył ZSRR w latach 80. Po militarnym zwycięstwie w Ukrainie rzecz jasna — piszą Michał Fiszer i Jerzy Gruszczyński w wydanej niedawno książce „Wojna w Ukrainie. Doświadczenia dla Polski” (Bellona 2023).

Obaj to byli wojskowi, absolwenci Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie teraz piszący o wojsku. Obaj podkreślają, że rosyjskie społeczeństwo zostało „wychowane w takim duchu, w którym uważa ono wojnę za konieczną do przetrwania państwa rosyjskiego”.

— Okazało się, że NATO nie jest przygotowane na wojnę z Rosją ani mentalnie, ani fizycznie — podkreślają Fiszer i Gruszczyński. Inaczej niż Rosja, dla której od początku wojna z Ukrainą była i jest tylko pewnym etapem. Takim jak wcześniej Czeczenia, Mołdawia i Gruzja. Dla Rosji żaden z tych krajów nie jest bowiem prawdziwym przeciwnikiem, jest nim NATO.

— Już obecnie mówi ona o walce z NATO (…) Rosja nie boi się konfrontacji z Sojuszem Północnoatlantyckim; mówi tylko o tym, że po pokonaniu Ukrainy będzie musiała jeszcze lepiej przygotować się do „specjalnej operacji wojskowej” w Polsce — piszą autorzy „Wojny w Ukrainie”.

Czy Rosja może zaatakować Polskę?
Tak
62.63%
Nie
37.37%

— Nie będzie zaskakujące stwierdzenie, że ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy zaangażowani nie tylko w demilitaryzację Ukrainy, ale także w demilitaryzację NATO — stwierdził Andriej Ilnicki, doradca ministra obrony Rosji w wywiadzie dla prestiżowego magazynu International Affairs.

Nie sądzę, żeby wspomniani zachodni politycy czytali ich książkę. Swoją drogą to może nasz MSZ zacząłby wydawać tłumaczenia takich właśnie pozycji i rozsyłać je potem politykom po Europie. W każdym razie mamy od jakiegoś czasu wysyp oświadczeń i wypowiedzi, których autorzy wprost mówią o zagrożeniu rosyjską interwencją militarną i tym, że tak naprawdę Rosja nie walczy z Ukrainą tylko z NATO, z tą różnicą, że na razie w tej wojnie giną po naszej stronie tylko ukraińscy żołnierze.

Ukraińskie żołnierki Zobacz więcej zdjęć. Kliknij i otwórz galerię.


Bez emocji piszą o tym też Michał Fiszer i Jerzy Gruszczyński.
— Można powiedzieć, że to jest chłodna kalkulacja. Lepiej przecież wydawać pieniądze niż samemu walczyć. Albo oni będą walczyć, albo po ich pokonaniu przez naszą obojętność i zaniechanie walczyć będziemy my. Innej drogi wobec postawy Rosji nie ma — przekonują.

Co ciekawe, rosyjskie zagrożenie zaczynają odczuwać już nie tylko Polacy czy Estończycy. Pod koniec stycznia w Holandii przeprowadzono badania, z których wynika, że 62 proc. Holendrów obawia się ataku Rosji na Niderlandy. Niderlandzki wojskowy, a zarazem szef Komitetu Wojskowego NATO admirał Rob Bauer przed badaniem zaapelował, by Holendrzy byli przygotowani na konflikt zbrojny i zaopatrzyli się w wodę, latarki i radio na baterie.

Niemcy od 2022 roku przeszli daleką drogę, która zaczęła się od wysłania na Ukrainę hełmów, gdy ta błagała o broń.

— Musimy więc liczyć się z tym, że pewnego dnia Władimir Putin zaatakuje nawet kraj NATO — powiedział minister obrony Niemiec Boris Pistorius dla dziennika „Tagesspiegel”. Dodał, że jego zdaniem obecnie taki atak nie jest prawdopodobny, natomiast będzie możliwy za 5-8 lat. To minister mówił oficjalnie.

Tymczasem „Bild” ujawnił, że: „Bundeswehra przygotowuje się na dramatyczny scenariusz: hybrydowy, poważny atak Rosji na wschodnią flankę NATO”, powołując się na wewnętrzny, niejawny dokument (…) niemieckiego resortu obrony.

O te rewelacje pytano też wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza. — Rosja postępuje wbrew logice. To, co wydarzyło się w 2022 roku, wydawało się niemożliwe. Musimy być gotowi na każdy scenariusz — stwierdził szef MON.

Jak wspomniałem, autorzy „Wojny w Ukrainie” uważają, że NATO nie jest gotowe „ani mentalnie, ani fizycznie” do wojny z Rosją. I podają porażający przykład.

— W maju, czerwcu i lipcu 2022 roku rosyjska artyleria prowadziła niezwykle intensywny ostrzał, zużywając średnio 60 000 pocisków dziennie (…). W tym czasie 80 proc. ukraińskich żołnierzy ginęło od ognia rosyjskiej artylerii — piszą. Ukraińcy byli w stanie, po pierwszych dostawach NATO, odpowiadać 10-15 tysiącami pocisków.

— Ale nawet ta znacznie niższa intensywność ostrzału wprawiła Zachód w osłupienie, bowiem ukraińskie wojska zużywały większą ilość amunicji, niż państwa NATO były w stanie produkować (…) po prostu okazało się, że w wojnie w Ukrainie zużycie amunicji artyleryjskiej (ale także czołgowej i strzeleckiej) jest wielokrotnie większe, niż zakładały to teoretyczne normy państw Sojuszu Północnoatlantyckiego — podkreślają Michał Fiszer i Jerzy Gruszczyński.

Inną sprawą jest stan europejskich armii sojuszu. A to nie wygląda najlepiej. Jak pisał Marek Budzisz w „Samotności strategicznej Polski”, armia francuska jest zdolna co najwyżej do działań o charakterze ekspedycyjnym, misji stabilizacyjnych czy interwencyjnych, „w mniejszym zaś stopniu [jest] w stanie uczestniczyć w konfliktach o wysokich stopniach intensywności”. Nie lepiej, a może i gorzej jest z Bundeswehrą. Niemcy w razie wojny są w stanie do tygodnia od godziny „W” wystawić… kilka batalionów wojska.

Wychodzi na to, że Niemcy, nawet gdyby bardzo chcieli, to i tak nie są w stanie wesprzeć nas w normalnych działaniach wojennych na lądzie. Zresztą, jak informowała jakiś czas temu Rzeczpospolita, w tegorocznej edycji rankingu Global Firepower niemieckie siły zbrojne spadły daleko za armię Polski.

Ukraińskie wojsko Zobacz więcej zdjęć. Kliknij i otwórz galerię.


Teraz ma się to zmienić, bo niemiecki rząd zamierza wydać na obronność 108 mld euro. To ogromna kwota; dość powiedzieć, że na ten rok zaplanowane dochody polskiego budżetu wyniosą 684,5 mld zł.

Jaką zatem radę mają dla nas autorzy „Wojny w Ukrainie”? Ich zdaniem „Rosji nie interesuje nic innego, jak tylko pełna uległość Polski na wzór Białorusi”, a atakowi na Polskę można zapobiec tylko w jeden sposób: „Nie można dopuścić, by Rosja wygrała wojnę w Ukrainie”.

— Trzeba działać — ale jak? Jedyny sposób na zwycięstwo to zadać nokautujący cios. Czyli nie ma wyjścia — trzeba Rosjan wyrzucić poza granice Ukrainy, by na jakiś czas dali sobie spokój z agresją. A następnie przyjąć Ukrainę do NATO. Czy to zapewni pokój? Tego nie wiemy, nie ma takich gwarancji. Za to inne rozwiązanie to pełna gwarancja kolejnej wojny: z Ukrainą, a potem z państwami Sojuszu Północnoatlantyckiego — przekonują Michał Fiszer i Jerzy Gruszczyński.

Igor Hrywna

Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński, „Wojna w Ukrainie. Doświadczenia dla Polski”.

— Polska powinna być przygotowana na potencjalny konflikt z Rosją; powinniśmy budować umocnienia, linię obrony, szczególnie w pobliżu przesmyku suwalskiego i ewentualnie brzeskiego kierunku operacyjnego — powiedział w Studiu PAP były dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak

Na fot.:
90 tysięcy żołnierzy, setki wozów bojowych, 80 samolotów i śmigłowców i 50 okrętów weźmie udział w serii ćwiczeń bojowych NATO „Steadfast Defender ’24”. Tak amerykańscy żołnierze przygotowują się w Norwegii do tych ćwiczeń.


Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
Ukraina wojna w Ukrainie NATO wojna mojeksiązki polityka sonda
Igor Hrywna
więcej od tego autora

PODZIEL SIĘ

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zaloguj się lub wejdź przez FB

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
ul. Tracka 5
10-364 Olsztyn
tel: 89 539-75-20
internet@gazetaolsztynska.pl
Biuro reklamy internetowej
tel: 89 539-76-29,
tel: 89 539-76-59
reklama@wm.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B