Wkrótce znów możemy zaskoczyć
2024-03-17 16:00:00(ost. akt: 2024-03-15 15:28:10)
O odnawialnych źródłach energii, budowie nowoczesnej, ekologicznej ciepłowni oraz planach rozwoju rozmawiamy z ,,królami ciepła”: Andrzejem Jabłonką i Pawłem Łazickim - prezesem i wiceprezesem Przedsiębiorstwa Usługowego Gospodarki Komunalnej w Nidzicy.
— Kilka lat temu postawiliście na odnawialne źródła energii. W Nidzicy powstała ekologiczna ciepłownia zasilana biomasą w postaci zrębki drzewnej. Czym podyktowana była ta decyzja i jakie miała konsekwencje dla mieszkańców?
Paweł Łazick (PŁ): Mówiąc kolokwialnie decyzja dotycząca modernizacji systemu ciepłowniczego w Nidzicy podyktowana była życiem. Tak na dobrą sprawę były trzy powody. Po pierwsze: zły stan techniczny jednostek wytwórczych, po drugie: stan techniczny obiektu ciepłowniczego, który do dziś stoi przy ul. Rataj w Nidzicy. Śmiejemy się z prezesem, że jest to relikt poprzedniego stulecia. Wkrótce zabierzemy się za rozbiórkę tego budynku, ponieważ musimy przygotować teren pod nasze kolejne plany inwestycyjne. Trzecim powodem, który był motorem napędowym tej inwestycji, były przepisy ochrony środowiska: krajowe i unijne a przede wszystkim pakiet klimatyczny. Czas szybko płynie, nie wszyscy pamiętamy, ale był taki Pakiet 3x20, gdzie my jako przedsiębiorstwa musieliśmy sprostać stawianym nam wymaganiom. Dzisiaj tego pakietu nie ma, ale mówi się o Zielonym Ładzie. Można powiedzieć, że uciekliśmy spod topora jednych przepisów a już musimy patrzeć w przyszłość, obserwować i reagować.
Andrzej Jabłonka (AJ): To była konieczność, do której przygotowywaliśmy się przez kilka lat. Ale to był strzał w dziesiątkę. W odpowiednim momencie zbudowaliśmy nową ciepłownię, nowy system ciepłowniczy, co natychmiast przyniosło efekty dla mieszkańców i dla spółki. Jak w większości naszych działań - zrobiliśmy to, co trzeba. Nie lubię sformułowania "udało się", bo tu nic się nie udało, wszystko było zaplanowane.
W ciągu kilku ostatnich lat mieszkańcy całej Polski odczuli podwyżki cen ciepła, ale u nas były one minimalne. To była jedyna słuszna decyzja i zarząd ją podjął. Wziął na siebie ryzyko pozyskania dofinansowań, znalezienia wykonawcy, przeprowadzenia inwestycji i mamy efekt.
PŁ: Nie mówi się dziś o podwyżkach ciepła na zasadzie: ,,ojej, znowu ceny zostały podniesione, znowu idą do góry, przecież przed chwilą były podwyżki". My dzisiaj otrzymujemy telefony z pytaniami czy podwyżki są planowane a jeżeli tak, to kiedy one będą. Od 2016 roku była bodajże 1 podwyżka ciepła. Na tę chwilę w dalszym ciągu podwyżki cen ciepła nie planujemy.
W ciągu kilku ostatnich lat mieszkańcy całej Polski odczuli podwyżki cen ciepła, ale u nas były one minimalne. To była jedyna słuszna decyzja i zarząd ją podjął. Wziął na siebie ryzyko pozyskania dofinansowań, znalezienia wykonawcy, przeprowadzenia inwestycji i mamy efekt.
PŁ: Nie mówi się dziś o podwyżkach ciepła na zasadzie: ,,ojej, znowu ceny zostały podniesione, znowu idą do góry, przecież przed chwilą były podwyżki". My dzisiaj otrzymujemy telefony z pytaniami czy podwyżki są planowane a jeżeli tak, to kiedy one będą. Od 2016 roku była bodajże 1 podwyżka ciepła. Na tę chwilę w dalszym ciągu podwyżki cen ciepła nie planujemy.
— Jak po kilku latach oceniacie te inwestycje - to była dobra czy zła decyzja?
AJ: To była bardzo dobra decyzja, jedyna słuszna. Zlikwidowaliśmy wszystkie lokalne kotłownie podłączone do naszej sieci: na Alei Wojska Polskiego i Konopnickiej. W mieście były różne ceny ciepła. Inna z gazu, inna z miału. Dziś mamy system, który objął swoim zasięgiem całe miasto, bez osiedla domków jednorodzinnych za szkołą nr 3. Wszyscy mieszkańcy i ci mieszkający na Kościuszki i ci z Konopnickiej płacą za ciepło te same pieniądze. Ludzie nie mogli zrozumieć, jak to możliwe, że z jednej kotłowni dla części ciepło jest tańsze a dla innych droższe. Dzisiaj ono jest tańsze. W przypadku surowca energetycznego jakim są zrębki, nie było takich wahań na rynku, jak w przypadku oleju opałowego czy gazu, których ceny są makabrycznie wysokie.
Myślimy o nowej inwestycji, jaką jest produkcja energii elektrycznej na własne potrzeby. To energia, która pozwoli nam produkować tanie ciepło.
Myślimy o nowej inwestycji, jaką jest produkcja energii elektrycznej na własne potrzeby. To energia, która pozwoli nam produkować tanie ciepło.
PŁ: Trudno oceniać się samemu. Uważamy, że nasza inwestycja jest wzorowa, ale mamy też sygnały od osób, które specjalnie przyjeżdżały do Nidzicy, żeby zobaczyć i dotknąć czy rzeczywiście to, co zrobiliśmy jest tak fantastyczne, jak to było pokazywane. Nasza branżowa ciepłownicza społeczność na początku śmiała się, że wychodzimy trochę przed szereg. Mówili: ,,jaka biomasa, popukajcie się w głowę, ten kraj na węglu leży i węglem długo jeszcze będzie palił". Natomiast nagrodą dla nas jest to, że zostaliśmy docenieni przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, który zrobił film promocyjny, w którym nasza inwestycja została pokazana jako jedna z najlepszych inwestycji dofinansowanych przez fundusz. Drugi tożsamym materiałem promocyjnym był materiał wyprodukowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, gdzie inwestycja w Nidzicy została pokazana wśród największych inwestycji energetycznych w naszym kraju. Jakiś czas temu w Telewizji Polskiej, przed wiadomościami, ten materiał był wyświetlany.
— Na początku nie brakowało sceptyków. Jak wspomnieliście, zwłaszcza na etapie tworzenia koncepcji, niektórzy mówili wam, że porywacie z przysłowiową motyką na słońce. Natomiast w 2018 roku, kiedy obiekt był oficjalnie oddawany do użytku, podczas uroczystego przekazania klucza zostaliście okrzyknięci królami ciepła. Podobno zainteresowanie inwestycją przerosło najśmielsze oczekiwania zarówno zarządu, jak i władz miasta, a nowoczesnego obiektu zazdrościli nidziczanom mieszkańcy wielu miast z całej Polski. Do ciepłowni przyjeżdżały delegacje i wycieczki, żeby zobaczyć ją na własne oczy.
PŁ: Rzeczywiście, byliśmy zaskoczeni. Na początku było nam niezmiernie miło, bo te wycieczki przyjeżdżały co tydzień. Było ich na pewno powyżej 50. Z reguły na pierwsze wycieczki przyjeżdżali ludzie z branży: prezesi i pracownicy innych spółek ciepłowniczych, którzy często wyjeżdżali od nas zaskoczeni tym, co zobaczyli. Później przywozili włodarzy swoich miast, czyli decydentów, którzy mieli pozwolić im zrobić to samo, co zrobiliśmy w Nidzicy. Okazuje się, że to, co pojawia się w materiałach branżowych jest prawdą. Był świetny artykuł w ,,Wysokim Napięciu", gdzie redaktor pokazał jakie są ceny ciepła i porównał je z cenami ciepła w Nidzicy. Okazuje się, że ceny ciepła w Nidzicy są jednymi z najniższych w Polsce.
AJ: A jeśli chodzi o wycieczki to nadal do nas przyjeżdżają. Może już nieco rzadziej, dlatego że w międzyczasie kilkunastu naszych kolegów pobudowało nowe ciepłownie i część osób jedzie je oglądać, bo nasza jest już stara, siedmioletnia (śmiech). Nie dalej jak miesiąc temu byli u nas koledzy z Brodnicy, którzy przymierzają się do swojej inwestycji. Dość długo dyskutowaliśmy, jak wszystko poukładać, żeby ta inwestycja wyszła podobnie do naszej. Bo mamy dobrą inwestycję, dobry sprzęt i niewiele awarii, które usuwamy na bieżąco.
— Z biegiem czasu do nowej ciepłowni zaczęły być podłączane nowe obiekty na terenie Nidzicy. Co konkretnie przyłączyliście i co jest jeszcze w planach?
AJ: Po wybudowaniu ciepłowni postawiliśmy na rozwój sieci. Zaczęliśmy podłączać kolejne obiekty. Najnowsza inwestycja to podłączenie Zespołu Szkół Zawodowych na ul. Wyborskiej. Wcześniejsze inwestycje to podłączenie szpitala, komendy policji, zamku. Wszystkie gminne obiekty użyteczności publicznej są zasilane z naszego ciepła: wszystkie szkoły, przedszkola, ratusz, hala widowiskowo-sportowa.
— Jaki był koszt modernizacji sieci ciepłowniczej?
PŁ: Myślę, że jak podamy te kwoty niektórzy mogą spaść z krzeseł (śmiech). Dziś za takie pieniądze można kupić kocioł a nie robić całą inwestycję. Źródło biomasowe zbudowane jest w oparciu o dwie jednostki biomasowe - 5 i 2,5 MW połączone ekonomizerem kondensacyjnym podnoszącym sprawność wytwórczą całego źródła - był to koszt ok. 12 mln zł. A łącznie z rozbudową i modernizacją sieci ciepłowniczej i budową węzłów ciepłowniczych to koszt około 17,5 mln zł.
AJ: Od budowy ciepłowni spółka zwiększyła swój majątek o ponad 30 mln zł, także w ostatnich kilku latach wartość spółki wzrosła co najmniej trzykrotnie.
— Myślę, że warto też przypomnieć czym tak naprawdę są odnawialne źródła energii i dlaczego są one tak ważne?
PŁ: Trend światowy wskazuje dzisiaj, że są najważniejsze z punktu widzenia ochrony środowiska. Odniosę się do zrębki - paliwa wsadowego w naszym źródle. Generalnie zasada jest taka, że jeśli mówimy o odnawialnym źródle to - może to zabrzmi jak ,,masło maślane" - ale chodzi o czas odnowienia. Biorąc pod uwagę, że palimy pozostałościami zrębowymi i pozostałościami tartacznymi, które pochodzą z drewna to mówimy tutaj o wzroście drzewa na poziomie 80-100 lat. Odnosząc to do paliw kopalnych: węgla czy ropy to czas, w którym to paliwo wraca z powrotem jest nieporównywalny. Zatem odnawialne źródła energii mają to do siebie, że naprawdę się odnawiają.
— Wiem, że planujecie dalszy rozwój ciepłownictwa w Nidzicy. Na czym będzie on polegał?
PŁ: Dalszy rozwój ciepłownictwa w Nidzicy to efekt tego sukcesu modernizacji systemu ciepłowniczego. W 2017 roku moc wybudowanej kotłowni była uszyta na miarę systemu. To około 4 km sieci ciepłowniczej. Spółka była właścicielem 9 węzłów ciepłowniczych - był to mikroskopijny system. A moc zamówionych odbiorców wahała się w granicy 6 MW. My planując, że będziemy powoli wyłączać lokalne kotłownie gazowe, wybudowaliśmy 7,5 MW przy mocy zamówionej 6 MW, czyli mieliśmy zapas, dzięki któremu mogliśmy podłączyć jeszcze kilka obiektów. Na 31 grudnia 2023r. moc zamówiona w mieście Nidzica przekroczyła 10 MW a sieci ciepłowniczej mamy ok. 10 km. Dlatego może okazać się, że znowu życie zmusi nas do rozbudowy źródła ciepła (śmiech).
AJ: Patrząc na to co dzieje się w Unii Europejskiej, a idziemy w tym kierunku, że za kilka lat może być zakazany gaz w nowych budynkach - rozwiązaniem dla budynków wielorodzinnych jest ciepło systemowe. W Nidzicy mamy ul. Sienkiewicza, Rataja, Ogrodową, które ogrzewane są w różny sposób. I ścisłe centrum miasta z kopciuchami, w niektórych mieszkaniach są jeszcze piece kaflowe. Na Ogrodowej są nowe piece gazowe, ale jeżeli za kilka czy kilkanaście lat tego gazu nie będzie, to ci ludzie muszą dostać coś w zamian. Tak jak poprzednio - wychodzimy trochę przed szereg - i planujemy coś, co być może zrealizujemy za kilka lat.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez