Jak na pielgrzymkę do Świętej Lipki, to kajakiem
2024-07-14 12:00:00(ost. akt: 2024-07-17 08:16:26)
Po raz trzynasty zorganizowano Pielgrzymkę Kajakową do Świętej Lipki. Wzięło w niej udział 70 osób, w tym 39 mężczyzn. — Najmłodszy uczestnik miał 7 lat, a najstarszy 70 — mówi Henryk Nikonor, główny organizator pątniczej wyprawy bardzo nietypową trasą.
— W sobotę, kiedy płynęliśmy (6 lipca), drugi rok z rzędu pogoda była idealna. Nawet zmoczenie pod wodą nie przeszkadzało — relacjonuje Henryk Nikonor. Pielgrzymi na swojej trasie mieli dwie przerwy. Pierwszą w Kiersztanowie, gdzie oficjalnie przywitano tych, którzy pierwszy raz uczestniczyli w wyprawie. Drugą w Pilcu, gdzie trzeba było przenieść kajaki przez dawny młyn.
Pierwsza pielgrzymka kajakami rozpoczęła się trzynaście lat temu z inicjatywy kapłanów z parafii św. Rafała Kalinowskiego w Mrągowie. — Od pierwszego razu to był strzał w dziesiątkę, a od dwunastu lat sprawy organizacyjne spadły na mnie — wyjaśnia Henryk Nikonor. — Proboszcz parafii bardzo wspiera naszą inicjatywę — dodaje.
Trasa pielgrzymki prowadził szlakiem rzeki Dajny, przez piękne jeziora rynnowe i malowniczą przyrodę. — To naprawdę coś pięknego. Urok tych jezior i rzek najlepiej widać z perspektywy wody — podkreśla organizator pielgrzymki.
Wyprawa miała jednoznacznie modlitewny charakter. — Podczas spływu, zwłaszcza na jeziorach, można skupić się w całkowitym spokoju na modlitwie, a ta niosła się po wodzie — wspomina Henryk Nikonor.
Jednym z najtrudniejszych momentów tegorocznej pielgrzymki było pokonanie niespodziewanej przeszkody. — Zaskoczyło nas świeżo powalone drzewo. Woda była tam tylko po kolana, więc bez problemów je ominęliśmy — relacjonuje nasz rozmówca.
Głównym i kulminacyjnym momentem pielgrzymki była wspólna msza w Świętej Lipce. Pielgrzymi, którzy przybyli na miejsce kajakami, mają swoje własne miejsce.
— Mamy uzgodnione z ojcem kustoszem, że msza święta odbywa się w domu pielgrzyma, ponieważ bazylika jest zajęta przez śluby w sobotę — wyjaśnia organizator pielgrzymki. Po mszy wszyscy spotykają się przy wspólnym ognisku, gdzie czekają kiełbaski i drobne upominki — dodaje.
Jak podkreśla Henryk Nikonor, uczestnicy Pielgrzymki Kajakowej do Świętej Lipki przyjeżdżają z różnych regionów, w tym z Warszawy, Szczytna, Bartoszyc i okolic ziemi kurpiowskiej. — To piękna inicjatywa, która co roku przyciąga wielu ludzi i pozwala im na chwilę refleksji w pięknych okolicznościach przyrody — podsumowuje nasz rozmówca.
Stanisław Kryściński
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez