Rosyjscy najemnicy opłacili dzieci z biednych dzielnic, aby uczciły rocznicę śmierci Prigożyna

2024-08-25 17:21:38(ost. akt: 2024-08-25 17:21:52)

Autor zdjęcia: Zdjęcia mające upamiętniać Prigożyna (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/YURI KOCHETKOV

Dzieci zwerbowane z biednych dzielnic Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, otrzymały od najemników rosyjskich po 20 centów amerykańskich, aby, wymachując flagami Rosji, uczciły rocznicę śmierci byłego przywódcy Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna.
Najemnicy w miniony piątek wystawili wartę honorową przed Domem Rosyjskim w Bangi i - aby stworzyć wrażenie, że są u siebie - wykorzystali dziesiątki dzieci z najbiedniejszej dzielnicy Boy-Rabe, płacąc im za przejście przez centrum miasta i wymachiwanie flagami rosyjskimi.

Uroczystości upamiętniające śmierć Prigożyna, który zginął rok temu w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim w Rosji, trwały w Bangi przez kilka godzin.

"Te dzieci nic nie rozumieją z tego, co robią. To haniebne wykorzystywanie naszej młodzieży. Rodzice tych dzieci są współwinni, choć robią to z desperacji" - powiedział w rozmowie z agencją Corbeau News Centrafrique mężczyzna przyglądający się manifestacji.

"Niektóre rodziny są w takiej potrzebie, że zrobią wszystko, żeby zdobyć trochę pieniędzy. To bieda popycha nas do takich skrajności" - tłumaczył tę desperację pracownik socjalny.

"Reżim poświęca przyszłość dzieci. Ta demonstracja ukazuje skalę moralnego upadku władzy. Touadera (Faustin-Archange, prezydent Republiki Środkowoafrykańskiej - PAP) woli wykorzystać nasze dzieci jako mięso armatnie, niż zapewnić im prawdziwą edukację" - dodał kolejny rozmówca agencji.

Rosyjscy najemnicy z Grupy Wagnera pojawili się w Republice Środkowoafrykańskiej w 2017 roku na zaproszenie wybranego rok wcześniej prezydenta Touadery, który wykorzystał ich do walk z różnymi grupami rebeliantów i do własnej ochrony. W zamian Rosjanie przejęli najpierw kontrolę nad kopalniami złota, a obecnie - według Departamentu Stanu USA - również i realną władzę w kraju.

Najemnicy, których siły w kraju szacuje się na 1,5-2 tys. osób, od lat oskarżani są o łamanie praw człowieka, egzekucje ludności cywilnej, gwałty, tortury i porwania, służące przede wszystkim zastraszaniu ludności z terenów bogatych w złoto i diamenty.

Od śmierci Prigożyna w sierpniu 2023 roku w krajach afrykańskich "goszczących" rosyjskich najemników znacznie wzrosła przemoc z ich udziałem. W Mali ten wzrost wynosi aż 81 proc. - szacuje Armed Conflict Location and Event Data Project (ACLED), organizacja monitorująca konflikty na całym świecie. W Republice Środkowoafrykańskiej - zgodnie z danymi zebranymi przez ACLED - liczba osób zabitych przez rosyjskich najemników przekroczyła już w tym roku łączną liczbę osób zamordowanych przez nich w całym roku 2023.

Tadeusz Brzozowski

grg/