Facebook cenzurował treści o Joe Bidenie?

2024-08-27 16:20:25(ost. akt: 2024-08-27 16:29:05)
Mark Zuckerberg

Mark Zuckerberg

Autor zdjęcia: Brian Solis/ Flickr

W swoim oświadczeniu twórca Facebooka oraz prezes Mety Mark Zuckerberg odniósł się do informacji odnośnie cenzurowania niewygodnych treści na temat Joe Bidena oraz Kamali Harris. Według relacji administracja ustępującego prezydenta USA oraz kontrkandydatki Donalda Trumpa w nadchodzących wyborach miała naciskać na Zuckerberga, aby takowej cenzury dokonał.
W miarę jak kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych wkracza w decydującą fazę, napięcia polityczne rosną, a rywalizacja staje się coraz bardziej zażarta. W tym burzliwym klimacie, oświadczenie Meta Platforms, wystosowane przez Marka Zuckerberga do Jima Jordana, przewodniczącego Komisji ds. Sądowych Izby Reprezentantów, wzbudziło prawdziwe poruszenie na amerykańskiej scenie politycznej. Dokument, który ujrzał światło dzienne, ujawnia szereg niepokojących faktów, które mogą wstrząsnąć zaufaniem publicznym do jednej z największych platform społecznościowych na świecie.

Treść listu, który trafił do rąk Jima Jordana, wprowadza nowy, niepokojący element do debaty na temat wolności słowa i cenzury w Internecie. Okazuje się, że Facebook – gigant w dziedzinie mediów społecznościowych – był rzekomo poddawany presji ze strony administracji Joe Bidena oraz wiceprezydent Kamali Harris, aby kontrolować i ograniczać pewne treści publikowane na platformie. Sprawa dotyczyła nie tylko informacji na temat pandemii Covid-19, ale również treści o charakterze satyrycznym i humorystycznym. W praktyce oznacza to próbę wywierania wpływu na platformę, aby ograniczała dostęp do informacji i opinii, które mogłyby być niewygodne dla ówczesnych władz.

— W 2021 roku najwyżsi urzędnicy z administracji Bidena, w tym z Białego Domu, wielokrotnie naciskali na nasze zespoły przez kilka miesięcy, aby cenzurowały pewne treści związane z Covid-19, w tym humor i satyrę — przyznał Zuckerberg w liście. Co więcej, dodaje, że wyrażano wyraźne niezadowolenie, gdy Facebook nie chciał spełnić tych żądań. Choć ostateczna decyzja o usunięciu bądź pozostawieniu treści należała do platformy, to jednak presja wywierana przez administrację miała znaczący wpływ na podejmowane decyzje.

— Podjęliśmy kilka decyzji, których z pewnością nie podjęlibyśmy dzisiaj — kontynuuje Zuckerberg, sugerując, że cenzura mogła być bardziej rozległa, niż się to pierwotnie wydawało.

Kolejną kontrowersyjną kwestią, poruszoną w liście, jest blokada artykułu opublikowanego przez "New York Post" dotyczącego rzekomego zaangażowania Huntera Bidena, syna prezydenta, w aferę korupcyjną na Ukrainie. Ta decyzja, podjęta w trakcie kampanii wyborczej w 2020 roku, wywołała ogromne zamieszanie, a Meta Platforms tłumaczyło się, że działanie to było wynikiem ostrzeżeń ze strony FBI o możliwej rosyjskiej dezinformacji.

— Blokada materiału była wynikiem niepotwierdzonych informacji FBI o rosyjskiej dezinformacji — wyjaśnia Meta w swoim oświadczeniu.

Oświadczenie to wywołało burzę w mediach społecznościowych, wzbudzając liczne kontrowersje i pytania o niezależność platformy oraz jej relacje z rządem.

Źródło: Niezależna.pl


sj