Obrońca ks. Olszewskiego komentuje przedłużenie aresztu: prawo przestało się liczyć [TYLKO U NAS]

2024-08-28 19:25:43(ost. akt: 2024-08-28 20:40:32)

Autor zdjęcia: ks. Michał Olszewski, źr. X

Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował w środę o przedłużeniu o kolejne trzy miesiące tymczasowego aresztu dla księdza Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości podejrzanych w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. "To, co zrobił Sąd Okręgowy to samobójstwo. (...) Prawo przestało się liczyć" - mówi w rozmowie z portalem WM.pl mec. Krzysztof Wąsowski, obrońca ks. Olszewskiego.
W połowie sierpnia rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował o przedstawieniu nowych zarzutów trzem podejrzanym w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości – ks. Michałowi Olszewskiemu i dwóm urzędniczkom funduszu. Prokuratura zawnioskowała również o przedłużenie im tymczasowego aresztu na kolejne trzy miesiące.

W środę Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrywał wniosek prokuratury o przedłużeniu aresztu.

Jak przekazał mecenas Krzysztof Wąsowski, ksiądz Olszewski i dwie urzędniczki pozostaną w areszcie.

"Brutalna siła"


"Prawo przestało się liczyć. To już nie prawo, to brutalna siła" - powiedział mec. Krzysztof Wąsowski w rozmowie z portalem WM.pl, odnosząc się do decyzji.

"Sędzia Magdalena Wójcik postanowiła dać sobie aż siedem dni na uzasadnienie, bo nie potrafiła widocznie umotywować tego, co zrobiła, co wcale mnie nie dziwi. Powiedziała nam tylko, że przychyla się w całej rozciągłości do wniosku prokuratury więc zapewne to uzasadnienie będzie przepisanem we fragmentach uzasadnienia prokuratury" - wskazał mec. Wąsowski.

Rzecznik Prokuratury Krajowej, poinformował, że prokuratorzy z Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej ogłosili podejrzanym Michałowi O., Urszuli D. i Karolinie K. postanowienie o uzupełnieniu i zmianie dotychczasowych zarzutów.

Mecenas Wąsowski wskazał, że sąd w całości przyjął argumentację prokuratury.

"Do zarzutów przestępstwa urzędniczego i prania brudnych pięniędzy dołączyły zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, razem z Marcinem Romanowskim. Prokurator długo zwlekał z zarzutami, co było wytknięte przez obronę. Posiedzenie było bardzo długie, trwało 3 godziny. Plusem jest to, że sędzia pozwalała przedstawić pełną argumentację obrońcom" - relacjonował.

"Prokurator przyznał, że nie ma żadnego nowego materiału dowodowego. W kontekście tego, co zrobił Sąd Apelacyjny, który operował na tym samym materiale dowodowym i wydał 31 lipca postanowienie, które skróciło areszt do końca sierpnia, to o co zrobił dziś Sąd Okręgowy to tak naprawdę jest zmiana prawomocnej decyzji Sądu Apelacyjnego, która była decyzją prawomocną. Sąd Apelacyjny jest sądem wyższego rzędu, a to oznacza, że Sąd Okręgowy strzelił sobie samobója" - podkreślił prawnik.

Źródło: WM.pl/PAP