Wraca sprawa wybuchu Nord Stream. Sikorski

2024-08-30 08:32:05(ost. akt: 2024-08-30 08:34:59)

Autor zdjęcia: Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski. Fot. PAP/Albert Zawada

Niemieckie media ujawniły wyniki śledztwa dziennikarskiego dotyczącego wysadzenia gazociągu Nord Stream. Podejrzany miał opuścić Polskę, udając się na Ukrainę w samochodzie z dyplomatycznymi tablicami rejestracyjnymi. Szef polskiej dyplomacji krótko odniósł się do tych doniesień.

Dziennikarze "Der Spiegel", ZDF i Duńskiego Radia ustalili, że Wołodymyr Sz., podejrzany o zniszczenie gazociągu Nord Stream, mógł zostać ostrzeżony przez polskie służby o planowanym aresztowaniu.

Reporterzy odkryli, że tuż przed wydaniem nakazu aresztowania, Sz. przebywał na wakacjach w Berlinie, skąd spokojnie wrócił do domu w Pruszkowie. Te ustalenia oparto na danych z logowania jego telefonu oraz jego rodziny, z którą podróżował.

"Nie zapomnimy tego Polsce" — tak brzmią wypowiedzi źródeł w niemieckich służbach, cytowane w mediach. Na te słowa odpowiedział Radosław Sikorski, który krótko skomentował na mediach społecznościowych: "My też nie zapomnimy".

[tweet]https://x.com/sikorskiradek/status/1829246682141474820[/tweet]

Polska prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie eksplozji na gazociągach Nord Stream. Dotychczasowe ustalenia wskazują na możliwe powiązania z Rosją, a nie z Ukrainą. Na razie nikt nie został oskarżony.

Nord Stream 1 przez lata dostarczał rosyjski gaz do Niemiec, mimo licznych krytycznych głosów krajów wschodnioeuropejskich i zachodnich, które ostrzegały przed geopolitycznymi konsekwencjami omijania Europy Wschodniej. W trakcie rosyjskiej agresji na Ukrainę, Moskwa wstrzymała dostawy przez Nord Stream 1 przed jego zniszczeniem. Nord Stream 2 z kolei nie został uruchomiony z powodu inwazji i związanych z nią sporów politycznych.

Źródło: WP.pl