Bocheński: na naszych oczach państwo staje się coraz bardziej przemocowe

2024-09-05 10:14:37(ost. akt: 2024-09-05 10:21:35)

Autor zdjęcia: PAP

Donald Tusk zawsze tworzy sobie wewnętrznych wrogów, z którymi musi później cały czas walczyć. Dziś mamy do czynienia z kolejnym rozdziałem "walki z faszyzmem", którego w rzeczywistości nie ma - powiedział PAP europoseł Tobiasz Bocheński (PiS) o przeszukaniach dot. Marszu Niepodległości z 2018 r.
W siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości policja prowadziła przeszukanie w związku ze śledztwem dotyczącym przestępstw, do których miało dojść podczas marszu w 2018 r. Policja przeprowadziła też w środę przeszukanie w domu byłego przewodniczącego stowarzyszenia Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza.

W ocenie byłego wojewody mazowieckiego, europosła PiS Tobiasza Bocheńskiego "dokonywanie przeszukań na podstawie starych zarzutów - media donoszą o 6 latach - wskazuje, że sprawa ma charakter zaplanowanej akcji politycznej".

"Donald Tusk zawsze tworzy sobie wewnętrznych wrogów, z którymi musi później cały czas walczyć. Dziś mamy do czynienia z kolejnym rozdziałem +walki z faszyzmem+, którego w rzeczywistości nie ma" - zauważył Bocheński.

Przemocowe państwo


Jego zdaniem, "na naszych oczach państwo staje się coraz bardziej przemocowe i upolitycznione. Nie doprowadzi nas to do niczego dobrego".

Wszystkie działania mają związek ze śledztwem dotyczącym przestępstw, do których miało dojść podczas Marszu Niepodległości 11 listopada 2018 r. "Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga nadzoruje śledztwo dotyczące szeregu przestępstw zaobserwowanych w czasie tego marszu" - powiedział PAP prok. Norbert Woliński. W toku postępowania śledczy przeanalizowali nagrania z marszu, na których zarejestrowano jak jedna z osób nalężących do straży Marszu Niepodległości wyraża groźbę karalną w stosunku do innej osoby.

"Śledztwo w tej sprawie wszczęła 4 stycznia 2019 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie. "Wizerunek osoby z nagrania został okazany kilkudziesięciu świadkom, w tym Robertowi Bąkiewiczowi, który był przewodniczącym zgromadzenia. Żaden z nich nie rozpoznał pokazanej osoby" - powiedział prok. Woliński. M.in. po tych działaniach prokuratura umorzyła śledztwo 14 maja 2020 r.

Niedawno ruszyło ponownie - zostało ono podjęte 6 maja 2024 r i obecnie prowadzi je właśnie Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. "Z uwagi na nowe ustalenia została podjęła decyzja o podjęciu śledztwa" - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Chodzi m.in. o prześledzenie danych zgromadzonych przez stronę internetową Marszu Niepodległości. Znajduje się tam formularz kontaktowy, przez który osoby zainteresowane dołączeniem do straży MN mogą zgłaszać swoją kandydaturę. "Oznacza to, że organizatorzy marszu mogą dysponować danymi, których szukamy. Czynności przeszukania podjęte w środę przez policję w domu pana Roberta Bąkiewicza mają z tym związek" - powiedział prok. Woliński.

Prokuratura zajmuje się również treścią haseł eksponowanych na transparentach niesionych podczas marszu i skandowanych przez uczestników. "Ponowna ocena materiału sprawy wskazuje na to, że spośród kilkudziesięciu sloganów trzy hasła odpowiadają znamionom przestępstw z art. 119 par. 1 oraz art. 126 a kodeksu karnego" - powiedział rzecznik.

Według art. 119 par. 1, "kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.

Drugi przepis dotyczy publicznego nawoływania do popełnienia czynu zabronionego lub publicznego pochwalania popełnienie takiego czynu określonego w przepisach dot. ludobójstwa, udziału w masowym zamachu i dyskryminacji, za co grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.


Źródło: PAP

an/