Hańba!

2024-09-07 10:08:39(ost. akt: 2024-09-07 13:03:41)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: GO

Człowiek, który wywodzi się z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - minister Bodnar, właśnie okrywa się wielką hańbą. Jego prowadzenie ministerstwa jest antyczłowieczeństwem, bo jak można w kraju europejskim, należącym do UE odmawiać wizyty księdza u drugiego księdza będącego w więzieniu. Po tylu miesiącach przetrzymywania w areszcie ks. Olszewskiego, co miał on zeznać to już zeznał i jakakolwiek wizyta u niego nie ma już znaczenia w prowadzeniu śledztwa. Zakaz odwiedzin uwięzionego księdza to kompletne odhumanizowanie życia społecznego w Polsce. Oczywiście, niestety dzieje się to przy aprobacie premiera Donalda Tuska. I to ma być ta uśmiechnięta Polska? Dlaczego polski kościół i hierarchowie nie interweniują stanowczo w tej sprawie? Przecież jest to prześladowanie katolików w naszym kraju. Dlaczego w tej sprawie Watykan nie zabrał głosu? Dalsze więzienie ks. Olszewskiego nie ma nic wspólnego ze sprawami kryminalnymi i jest sprawą polityczną - prześladowaniem kościoła i ludzi w Polsce. Co robi Episkopat, żeby pomóc swojemu bratu? Dlaczego prymas nie podejmuje kategorycznych działań w celu uwolnienia księdza? Co robią chrześcijanie? Zostawili swojego "brata na pożarcie", poniewieranie i samotność? Dlaczego nie interweniują "ojcowie założyciele" państwa po 1989 r.: Lech Wałęsa, Piotr Naimski, Bogdan Borusewicz, Antoni Macierewicz, Adam Michnik, Krystyna Janda, Andrzej Seweryn i wielu innych. Wydarzenia, które się toczą na naszych oczach to obraz państwa podłego i nikczemnego, a nie uśmiechniętego. Z resztą w tej sprawie więzione są też Panie - Pracownice i za nimi też trzeba się wstawić. A co robi prezydent? Urządza w tym czasie czytanie narodowe. Wróciły czasy totalitaryzmu...
Artykuł wPolityce.pl:
Ksiądz Płatek na początku rozmowy podziękował niektórym mediom za nagłaśnianie sprawy uwięzionego ks. Michała Olszewskiego.

— Chciałbym na wstępie bardzo serdecznie państwu, ale też stacji Republika, telewizji Trwam, Radiu Maryja i Radiu Wnet za zainteresowanie sprawą ks. Michała i tych dwóch pań, ponieważ media głównego nurtu nie interesują się od kilku tygodni tą sprawą. Dziękuję bardzo serdecznie w imieniu własnym, ale również naszej prowincji — powiedział.

Ks. Włodzimierz Płatek poinformował w rozmowie z Martą Kosik, kiedy ostatni raz udało się Zgromadzeniu Sercanów nawiązać kontakt z ks. Michałem Olszewskim.

— Pragnę przypomnieć to, co już wielokrotnie mówiłem w mediach, że od momentu aresztowania ani ja, ani nasz przełożony ksiądz prowincjał nie miał absolutnie ani jednej chwili kontaktu z księdzem Michałem. Nieustannie wysyłane są prośby do Ministerstwa Sprawiedliwości, ale niestety spotykają się z odmową — poinformował.

— Dzisiaj, w czasie wspomnianego już przesłuchania w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów, był obecny ksiądz prowincjał wraz z obrońcami, mecenasem Wąsowskim i Skwarzyńskim. Ksiądz prowincjał wszedł do sali rozpraw, niestety po decyzji sądu musiał opuścić tę salę. To był jedyny kontakt, kontakt wzrokowy księdza prowincjała od momentu aresztowania — dodał duchowny.

Prowadząca pytała o dzisiejszą, krótką możliwość zobaczenia ks. Michała poza aresztem oraz symbolikę koszulki z wizerunkiem Matki Bożej z Guadelupe, w którą ubrany był więziony duchowny.

— Sam, kiedy zobaczyłem ten obraz w waszej telewizji, to muszę powiedzieć, że jest to widok przerażający. Zwłaszcza dzisiaj, w XXI wieku, kiedy można by zakładać, że osiągnięcia cywilizacji czegoś od nas wymagają, także w tej postawie ludzkiej, w tej szerokiej „Humanitas” wobec siebie nawzajem — zauważył ks. Płatek.

— Ja rozumiem literę prawa, procedury, ale sam fakt prowadzenia go w kajdankach i niemożliwości nawet w korytarzu zamienienia dwóch słów z ks. prowincjałem, czyli swoim najwyższym przełożonym, a także w wymiarze kapłańskim i powołania zakonnego osobą najbliższą, to jest przerażające — uzupełnił.

— Wiele osób towarzyszyło dzisiaj temu wydarzeniu. Na pewno przejmujący widok, wzruszający, co było zresztą widać na twarzy księdza Michała – ogromne zmęczenie, ale też wzruszenie obecnością tych ludzi — ocenił rzecznik prowincji polskiej Sercanów.

Ks. Włodzimierz Płatek zaznaczył, że nieustannie otrzymuje listy wyrażające wsparcie i zapewnienia o modlitwie za ks. Michała Olszewskiego.

— Tych ludzi jest wiele więcej. Jako rzecznik dostaję każdego dnia mnóstwo listów ze słowami wsparcia, towarzyszenia modlitwą. Została zainicjowana przepiękna akcja modlitwy za ks. Michała w ramach tzw. Margaretki, czyli otoczenia modlitwą różańcową kapłana, w tym przypadku kapłana uwięzionego. Ogromna rzesza ludzi towarzyszy i modli się, więc myślę, że Pan Bóg czuwa nad tym wszystkim — przekazał kapłan.

— Jak słyszeliśmy od obrońców ks. Michała, wciąż nie mają oni udostępnionych wszystkich dokumentów, które zostały w tej sprawie zebrane — dodał.

Wskazał też na to, że ks. Michał nikogo nie potępia i nie stosuje odpowiedzialności zbiorowej wobec wszystkich, bo nie wszyscy - zdaniem kapłana - zachowywali się w sposób urągający humanitaryzmowi XXI wieku.

Ksiądz Michał od samego początku podkreślał, kiedy wypłynęły te informacje o torturach, o poniżaniu i odebraniu ludzkiej godności, że nie wszyscy urzędnicy i funkcjonariusze zachowywali się w sposób haniebny. To było od początku przekazywane przez mecenasa. Może to gdzieś w przekazie medialnym umknęło, ale ks. Michał podkreślał, że nie jest to Służba Więzienna, nie są to funkcjonariusze obecni na późniejszym etapie, ale przede wszystkim te osoby, które jako pierwsze zajmowały się księdzem. Na pytanie, dlaczego tak postępują, wyraźnie te osoby powiedziały, że „takie mieliśmy wieczorem rozkazy”.

Fot. Tomasz Szałanda / facebook