Sześć miesięcy za chwalenie rosyjskiej agresji
2024-09-13 08:15:32(ost. akt: 2024-09-13 08:46:16)
Pochwalanie wojny w Ukrainie to nie element dopuszczalnej debaty publicznej; wolność można ograniczać, gdy na szali leży interes bezpieczeństwa państwa – twierdzi piątkowa "Rzeczpospolita" powołując się na decyzję Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
Gazeta wytłumaczyła, że chodzi o sprawę skazanego, który zamieszczał na swoim internetowym profilu w jednym z portali wpisy i życzenia, aby rosyjska agresja na Ukrainie się powiodła.
"Sprawa trafiła do wrocławskiego Sądu Apelacyjnego, który podzielił ustalenia Sądu Okręgowego w Legnicy i skazał go za przestępstwo polegające na publicznym nawoływaniu do wszczęcia wojny napastniczej lub publicznym pochwalaniu jej wszczęcia albo prowadzenia. I wymierzył za nie najniższą możliwą karę – sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, podczas których sprawca ma pozostać pod nadzorem kuratora (maksymalna kara to pięć lat więzienia)" - czytamy.
Podkreślono, że wcześniej skazany odwołał się od nieprawomocnego rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego i przekonywał, że wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu.
"Rozpatrując apelację, SA przypomniał jednak, że nawet konwencja o ochronie praw człowieka – której postanowienia tożsame są z tymi zawartymi w polskiej konstytucji – dopuszcza ograniczenie wolności wyrażania opinii. Na przykład w sytuacji, kiedy na szali leży interes bezpieczeństwa państwowego, integralności terytorialnej lub bezpieczeństwa publicznego, gdy konieczne jest zapobiegnięcie zakłóceniu porządku lub przestępstwu" - podała "Rz". (PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez