Polska zgłosiła chęć skorzystania z unijnego Funduszu Solidarności w związku z powodzią

2024-09-18 12:44:07(ost. akt: 2024-09-18 12:45:37)

Autor zdjęcia: PAP/Michał Meissner

Minister ds. UE Adam Szłapka skierował do unijnych komisarzy list, w którym zapowiedział chęć skorzystania z unijnego Funduszu Solidarności ze względu na przechodzącą przez kraj powódź. Wniosek zostanie złożony po oszacowaniu strat - władze mają na to 12 tygodni od daty pierwszej szkody.
W liście do komisarza ds. zarządzania kryzysowego Janeza Lenarczicza oraz komisarz ds. spójności i reform Elisy Ferreiry, z którym zapoznała się PAP, minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka wskazał na ciężką sytuację w szeregu polskich regionów po tym, jak przez południe kraju przeszła powódź.

"Ze względu na skalę szkód Polska będzie ubiegać się o pomoc finansową z unijnego Funduszu Solidarności. Oficjalny wniosek złożymy, gdy tylko będziemy w stanie szczegółowo ocenić skalę szkód" - napisał minister.

W rozmowie z PAP Szłapka wyjaśnił, że jeśli chodzi o unijną pomoc, w obecnej sytuacji dostępne są dwa narzędzia. Pierwszym z nich jest Unijny Mechanizm Ochrony Ludności, mogący zapewnić m.in. doraźną pomoc sprzętową. "Tutaj w bieżącym kontakcie z instytucjami unijnymi jest MSWiA" - wskazał.

Drugie narzędzie to właśnie Fundusz Solidarności Unii Europejskiej, którego celem jest m.in. udzielenie wsparcia finansowego na odbudowę infrastruktury - ale już po tym, jak dany kraj oszacuje straty poniesione w wyniku klęski żywiołowej. "W poniedziałek wysłałem list do unijnych komisarzy, wskazując, że Polska występuje o te fundusze. Jesteśmy w stałym kontakcie z Komisją, niezwłocznie po oszacowaniu strat złożymy odpowiedni wniosek" - zapowiedział Szłapka.

W poniedziałek rzecznik KE Stefan de Keersmaecker informował, że do KE nie wpłynął jeszcze wniosek z żadnego państwa członkowskiego, jednak - ze względu na specyfikę tego wsparcia, będącego instrumentem pomocy już po katastrofie - "nie jest to zaskoczeniem".

Państwa członkowskie, które chcą otrzymać wsparcie z Funduszu, muszą złożyć wniosek do KE w ciągu 12 tygodni od daty pierwszej szkody. Nie wnioskują one o konkretną kwotę pomocy, a jedynie informują o kwocie wyrządzonych szkód. Wartość wsparcia ma być obliczana w sposób "proporcjonalny". Decyzja o pomocy danemu państwu członkowskiemu musi też być zatwierdzona przez Radę i Parlament Europejski. Wsparcie otrzymuje się natychmiast i w jednej racie.

Zgodnie z rozporządzeniem o Funduszu Sprawiedliwości państwo członkowskie może wnioskować o pomoc w przypadkach, gdy klęski żywiołowe spełniają określone progi poniesionych szkód. W przypadku "poważnej klęski żywiołowej" całkowite szkody muszą przekroczyć 3 mld euro (w cenach z 2011 r.) lub 0,6 proc. dochodu narodowego brutto, w zależności od tego, która wartość jest niższa. W przypadku "klęski regionalnej" całkowite szkody muszą przekroczyć 1,5 proc. regionalnego PKB. Poza progami finansowymi brany jest pod uwagę również rodzaj zjawiska.

Od 2022 r. z Funduszu Solidarności wypłacono łącznie ponad 8 mld euro w ponad 130 przypadkach. Pieniądze otrzymały 24 państwa członkowskie (w tym Wielka Brytania przed brexitem) oraz trzy kraje kandydujące (Albania, Czarnogóra i Serbia). Roczny budżet Funduszu w latach 2024-2027 wynosi 1 mld 144 mln euro. Z tej kwoty 25 proc. rocznej alokacji (tj. 286 mln euro) można wykorzystać w każdym roku dopiero po 1 października.

Zgodnie z szacunkami premiera Donalda Tuska koszty polskiej powodzi będą liczone w "miliardach", a spodziewane jest, że o unijne wsparcie wystąpią też inne walczące z powodzią kraje.

PAP/ga