Wrocław prosi o pomoc. Wskazuje miejsca

2024-09-18 14:30:25(ost. akt: 2024-09-18 14:39:58)

Autor zdjęcia: PAP

Polska nadal zmaga się z powodziami, a Wrocław przygotowuje się na nadejście kulminacyjnej fali na Odrze. Władze i służby miejskie apelują o pomoc w przygotowywaniu worków z piaskiem i wzmacnianiu wałów. Wsparcie jest potrzebne m.in. na terenie Uniwersytetu Wrocławskiego przy ul. Grodzkiej, w Narodowym Forum Muzyki oraz w Porcie Węglowym przy ul. Na Grobli 4.
Wrocław przygotowuje się na nadejście fali powodziowej. Miasto może liczyć na pomocy ok. tysiąca żołnierzy w ochronie miasta przed powodzią – poinformował wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Zadeklarował też, że służby, administracja państwa i samorządowa nie „zostawią terenów, gdzie woda już ustąpiła”.

Służby miejskie z Wrocławia proszą o pomoc w umacnianiu wałów i ładowania worków z piaskiem.

— Na bieżąco śledzimy potrzeby w mieście. Aktualnie możecie kierować się w trzy miejsca, gdzie potrzebne są osoby do pracy fizycznej przy ładowaniu worków:
Potrzebna pomoc na terenie Uniwersytet Wrocławski przy ładowaniu piasku do worków i ich układaniu, miejsce zbiórki parking z tyłu Gmachu Głównym Uniwersytetu, od ul. Grodzkiej.
Potrzebna pomoc w Narodowe Forum Muzyki przy układaniu worków z piaskiem przed fasadą oraz w kluczowych miejscach w środku NFM i przy wejściach z parkingu na -1.
Potrzebna pomoc przy Port Węglowy Beach Bar (ul. Na Grobli 4), przy ładowaniu piasku do worków. Worki potrzebne są dla Domów Pomocy Społecznej we Wrocławiu — czytamy w komunikacie na serwisie społecznościowym.

Także około 100 mieszkańców Marcinkowic koło Wrocławia układa w środę worki z piaskiem w okolicach mostu na Oławie. Jej wody wpadają do Odry w centrum Wrocławia. W Marcinkowicach poziom Oławy sięga mostu na drodze do Zakrzowa.

W Marcinkowicach widać w środę poruszenie mieszkańców. Na wałach przy moście na Oławie pracuje ponad sto osób. Co chwila przychodzą kolejni ludzie. Ułożono już kilkaset worków. Na miejsce przyjechała również grupa kilkudziesięciu żołnierzy WOT. Jest też ciężki sprzęt – koparki i ciężarówki wypełnione piaskiem. Rzeka rozlewa się szeroko. Miejscami podchodzi pod zabudowania.

Droga z Marcinkowic w kierunku Zakrzowa jest zamknięta. Mieszkańcy obawiają się, czy przeprawa mostowa wytrzyma.

Na miejscu jest policja i straż pożarna oraz przedstawiciele Wód Polskich. Straż obserwując rzekę korzysta z drona, obraz podawany jest bezpośrednio do centrum dowodzenia.

Przed Wrocławiem Oława płynie wzdłuż Odry, do której wpada w centrum stolicy Dolnego Śląska. Na trasie między Oławą a Wrocławiem, choć oddaloną od obu rzek, widać przygotowania do nadejścia fali powodziowej – auta parkowane są na wzniesieniach.

Wójt gminy Oława Artur Piotrowski powiedział PAP, że sytuacja w gminie jest trudna. Wskazał m.in. na Marcinkowice.

"Na Odrze sytuacja trochę się ustabilizowała, ale Oława się podnosi. Odcięte od świata są dwie miejscowości – Stary Otok i Stary Górnik” – powiedziała wójt.

Obie te miejscowości są na napełnianym od poniedziałku wieczorem polderze Oława-Lipki. "Mieszkańcy tych miejscowości nie chcieli się ewakuować" – powiedział Piotrowski. Podobnie było podczas powodzi w 2010 r.

Po spotkaniu w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu minister spraw wewnętrznych i administracji powiedział, że w czwartek przez Opole ma przejść fala kulminacyjna.

"Dziś koncentrujemy się na tym, aby Odra w dużych miastach, wielkich miastach takich jak Opole, Wrocław, wszystkich innych, które są położone wzdłuż jej biegu, utrzymała się w korycie" - podkreślił.

Przekazał, że razem z fachowcami z Wód Polskich i IMGW był na moście Sendlerowej w Opolu, by osobiście się przekonać, jak wygląda sytuacja.

"Mamy kilka godzin do tej kulminacji. Według zapewnień ekspertów powinna fala przejść przez Opole bez naruszenia swojej linii. Oczywiście jest zawsze kwestia jakości wałów" - stwierdził.

Szef MSWiA zaznaczył, że nie należy zmniejszyć koncentracji i wysiłków. Jak tłumaczył, mamy do czynienia z żywiołem i "powinniśmy maksymalne siły, zasoby kierować w tym kierunku, żeby nie doszło do żadnej trudnej sytuacji".

Siemoniak ocenił, że województwo opolskie należy do najbardziej poszkodowanych przez powódź województw. Przekazał, że cały czas toczona jest walka o ratowanie ludzi i o to, by straty były jak najmniejsze.

Sztab Generalny Wojska Polskiego poinformował, że w środę w akcjach przeciwpowodziowych, ewakuacji mieszkańców i udzielaniu im wszelkiej pomocy zaangażowanych jest ponad 14 tys. żołnierzy.

Zgodnie z komunikatem, Siły Zbrojne wydzieliły 48 cystern do dystrybucji wody, które są rozdzielane we Wrocławiu do wskazanych rejonów.

W ciągu ostatniej doby wojsko umacniało wały przeciwpowodziowe w miejscowościach Krosno Odrzańskie, Małomice, Szprotawa, Oława, Kantorowice, Nysa, Brzeziny, Kędzierzyn-Koźle, Kolonia Popielowska, Łany, Marszowice, Jelcz Laskowice, Legnica, Kamień Ząbkowicki.

Żołnierze zaangażowani byli także w prowadzenie ewakuacji m.in. z Lewina Brzeskiego, Grodków, Nysy, Prudnika; Siły Zbrojne wspierały Państwową Straż Pożarną w ewakuacji ponad 242 osób, w tym 7 dzieci. Łącznie od początku operacji ewakuowano przy wsparciu wojska ok. 4 tys. osób.

Poinformowano, że 500 żołnierzy Żandarmerii Wojskowej prowadzi wspólnie z policją działania prewencyjne, zabezpieczające i chroniące dobytek osób, które z powodu powodzi musiały opuścić swoje domy i firmy.

Przy pomocy wojska rozwinięto także kolejne zespoły drogowe, które realizowały zadania usuwania zniszczeń popowodziowych.

Sztab Generalny poinformował, że na bazie pułków przeciwchemicznych utworzone zostały zespoły zadaniowe, które zajmują się dezynfekcją domów i sprzętów na terenach popowodziowych.

Jak przekazano w komunikacie, całością sił używanych w operacji dowodzi dowódca WOT gen. Krzysztof Stańczyk.