Czy wszyscy żyją? Dwie wsie odcięte od świata

2024-09-18 15:05:56(ost. akt: 2024-09-18 15:27:08)

Autor zdjęcia: facebook.com/moj.stary.gornik

Zalewająca polder woda odcięła od świata dwie wsie na Dolnym Śląsku. Większość ich mieszkańców nie zdecydowała się na ewakuację. Nie wiadomo, czy samotni seniorzy byli w stanie zadbać o swoje bezpieczeństwo.
O sytuacji w Starym Górniku i Starym Otoku można przeczytać w relacji dziennikarki Wirtualnej Polski. Obie te miejscowości zalała woda z otwartego w poniedziałek polderu zalewowego Oława-Lipki. Władze prosiły mieszkańców o ewakuację, ale większość z nich odmówiła z obawy o swój majątek, a także w nadziei, że uda im się ochronić zabudowania przed zalewem wody. Jednak ostatecznie obie wsie zostały całkowicie zalane.

Właściciele piętrowych domów przenieśli się na wyższe kondygnacje, jednak nie wiadomo jak wygląda sytuacja samotnych seniorów żyjących na tamtych terenach. - - Nie wiemy, czy żyją. Woda urosła nagle tak szybko, że nie zdążyliśmy sprawdzić, czy wszyscy są bezpieczni. Wielu z nich mieszka w parterowych domach - powiedział Wirtualnej Polsce jeden z mieszkańców.

Monika Dziębowska-Łakomska pełniąca funkcję sołtysa wsi Stary Górnik ma jednak nadzieję, że udało się uniknąć ofiar.

red./wp.pl