Francja wstrząśnięta zabójstwem młodej studentki przez imigranta

2024-09-26 11:24:21(ost. akt: 2024-09-26 11:29:28)

Autor zdjęcia: x.com/infoexpressfr

We Francji politycy zabrali głos po zamordowaniu dziewiętnastoletniej studentki w Paryżu; domniemany sprawca to zatrzymany w Genewie obywatel Maroka, wcześniej skazany, lecz mimo nakazu nie został on deportowany. Szef MSW zapowiedział zdecydowane działania; skrajna prawica naciska na rząd.
Studentka o imieniu Philippine zaginęła w piątek 20 września 2024 roku, a dzień później jej ciało znaleziono w Lasku Bulońskim w zachodniej części Paryża. We wtorek zatrzymano podejrzanego - 22-letniego obywatela Maroka, który wcześniej został we Francji skazany za gwałt i miał być deportowany, lecz nakazu nie wykonano.

Do tragedii doszło w złożonej sytuacji politycznej, gdy skrajna prawica, wzywająca do zaostrzenia przepisów o imigracji, odgrywa rolę języczka u wagi i decyduje o losie nowo powołanego rządu. Szef Zjednoczenia Narodowego (dawnego Frontu Narodowego Marine Le Pen), Jordan Bardella, oskarżył władze, że są zbyt pobłażliwe w sprawach bezpieczeństwa i imigracji. "Czas, by rząd podjął działania, nasi rodacy są wściekli i nie zadowolą się tylko słowami" - oznajmił Bardella we wtorek w mediach społecznościowych.

Szef MSW Bruno Retailleau oznajmił w środę, że zadaniem władz jest teraz rozwijanie "arsenału prawnego", tak aby "bronić Francuzów". Minister, polityk konserwatywnej prawicy, popierał wcześniej ostrzejsze zapisy ustawy o imigracji i jego nominacja oceniana była jako zapowiedź możliwych zmian w tej sferze.

Francja wydaje najwięcej nakazów deportacji spośród wszystkich krajów unijnych, ale są one słabo egzekwowane, z powodu przeszkód biurokratycznych i niechęci państw, do których są deportowani, do ich przyjęcia. W pierwszym kwartale 2024 roku nakazano wyjazd ponad trzydziestu czterem tysiącom obywateli państw nienależących do Unii Europejskiej. W praktyce wydalonych zostało około czterech tysięcy.

PAP/red.