Powołanie Zbigniewa Ziobry przed komisję niezgodne z konstytucją?

2024-09-26 14:07:30(ost. akt: 2024-09-26 14:10:49)
Zbigniew Ziobro przed walką z chorobą

Zbigniew Ziobro przed walką z chorobą

Autor zdjęcia: PAP

Politycy koalicji rządzącej wskazują, że opinia biegłego jednoznacznie potwierdza, iż Zbigniew Ziobro może zeznawać przed komisją ds. Pegasusa. Politycy opozycji odpowiadają natomiast, że działanie komisji jest niezgodne z konstytucją.
Przewodnicząca komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka (PSL - TD) zapowiedziała w środę, że 14 października odbędzie się przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry przed komisją. "Stanie przed nią, bo jest na to zgoda, która wyrażona jest w opinii biegłego lekarza" - dodała. W poniedziałek Sroka informowała, że otrzymała opinię biegłego ws. Ziobry.

We wtorek Ziobro napisał na platformie X, że "żaden biegły" nie badał go ani z nim nie rozmawiał. Tego samego dnia rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak - odnosząc się do wpisu Ziobry - przekazał, że uzyskano dokumentację medyczną z pięciu placówek medycznych, w tym ze szpitala. "Biegły na tej podstawie wydał opinię, uznając, że badanie bezpośrednie nie jest mu potrzebne" - wskazał.

W środę o sprawę przesłuchania Ziobry pytany był przez dziennikarzy w Sejmie prezes PiS. Jarosław Kaczyński powiedział, że miał okazję ostatnio dwukrotnie rozmawiać z byłym szefem MS. "Nie wydaje mi się, żeby to był w tej chwili człowiek, który jest w stanie przejść przez coś takiego jak przesłuchanie" - ocenił. Jak mówił, Ziobro przeszedł operację i jest "ciężko chory". "Każdy może się dowiedzieć, jaka to jest choroba" - dodał.

Zdaniem Kaczyńskiego wystarczy spojrzeć na Ziobrę, by stwierdzić, że "jest to człowiek po bardzo ciężkich przejściach". "Nawet jeżeli troszkę się to poprawia, to bardzo daleko do tego, żeby można go było traktować jako człowieka zdrowego" - powiedział prezes PiS.

Wiceszef klubu Polska 2050-TD Bartosz Romowicz, odnosząc się do sprawy przesłuchania Ziobry, podkreślił natomiast, że obowiązuje opinia biegłego, który "jednoznacznie stwierdził, że jest możliwość". Wskazywał, że Polska jest państwem prawa, a w "państwie prawa to biegły decyduje o tym, czy ktoś jest zdolny do przesłuchania, czy niezdolny". "W tym wypadku zdecydował, że jest zdolny" - dodał.

Również Andrzej Grzyb (PSL-TD) podkreślił, że w tej sprawie polega na opinii biegłego, który - jak mówił - nie może się opierać na fałszywych przesłankach. Według Grzyba zasady spotkania komisji z Ziobrą są ustalane w taki sposób, by jego przesłuchanie "nie zakończyło się jakimś złym wpływem na proces jego rehabilitacji".

Z według posła klubu PiS Jacka Ozdoby Ziobro nie został zbadany przez lekarza biegłego, co - jak ocenił - "budzi wątpliwość". Argumentował, że "nie wszystkie dokumenty zostały w tym wypadku niewątpliwie zweryfikowane przez biegłego". "Już nic nie mówiąc o tym, że jak można stwierdzać, że pacjent jest w stanie coś robić, jeżeli lekarz go nie widzi" - ocenił Ozdoba na środowej konferencji prasowej.

Ozdoba powołał się również na orzeczenie TK, który 10 września tego roku - po wniosku posłów PiS - ocenił, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Zdaniem polityka orzeczenie to powinno "wyraźnie wskazywać" przewodniczącej komisji, że "komisja w takim charakterze, w jakim my dzisiaj mówimy, zgodnie z Konstytucją nie może funkcjonować". Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska) ocenił na konferencji, że próba wezwania Ziobry na przesłuchanie to "element tworzenia tematów zastępczych wobec gigantycznej kompromitacji Donalda Tuska" związanej z powodzią na południowym zachodzie kraju.

Marcin Przydacz (PiS) mówił w rozmowie z PAP, że dopóki uchwała o powołaniu komisji nie zmieni swojej formy, to jest "po prostu niezgodna z prawem".

Z kolei zdaniem Witolda Zembaczyńskiego (KO) "Suwerenna Polska kłamała w sprawie stanu zdrowia Zbigniewa Ziobry". W rozmowie z PAP ocenił, że Ziobro "nie może się pogodzić z tym, że jest traktowany jak każdy normalny, zwyczajny człowiek w Polsce, który podlega kodeksowi postępowania karnego". Jego zdaniem w procedurze badania przez biegłego nie ma bezpośredniego wywiadu z przyszłym świadkiem, ponieważ "każdy świadek zasłaniałby się stanem zdrowia, wymuszając na lekarzu odmowę zgody na składanie zadań". W związku z tym - wskazywał - następuje badanie dokumentacji medycznej sporządzonej przez placówki.

Według Zembaczyńskiego podczas przesłuchania b. szef MS musi mieć dostęp do letniej wody, może być w pozycji siedzącej i "jego mowa łącznie nie może trwać dłużej niż dwie godziny", co nie znaczy, że tyle ma trwać posiedzenie komisji. Zembaczyński zapowiedział, że w przypadku niestawiennictwa Ziobry do Sądu Okręgowego w Warszawie trafi wniosek o ukaranie świadka. "Kiedy nie stawi się na kolejny termin, będzie już doprowadzony" - dodał.

Pod koniec sierpnia br. prokuratura na wniosek tej komisji powołała biegłego, który do 20 września miał czas, by ocenić, czy stan zdrowia byłego szefa MS pozwala mu na zeznawanie przed komisją.

Były szef MS w marcu tego roku poinformował na mediach społecznościowych, że zmaga się z chorobą nowotworową - był to jeden z jego pierwszych wpisów po przerwie w mediach społecznościowych, jaką zrobił po powstaniu nowego rządu Donalda Tuska 13 grudnia ubiegłego roku.

We wtorkowym wpisie Ziobro oznajmił, że obecnie przechodzi "bardzo intensywną" rehabilitację, aby powrócić do zdrowia. "To mocno wyczerpujące, ale jestem dobrej myśli" - napisał.

Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: b. wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, b. wiceszefa MS Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości.

Trybunał Konstytucyjny 10 września po wniosku posłów PiS orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Stanisław Piotrowicz, uzasadniając wyrok powiedział, że uchwała o powołaniu komisji śledczej została "dotknięta wadą prawną". Według TK Sejm podejmował uchwałę, obradując "w niewłaściwym składzie" poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi, którzy zostali skazani prawomocny wyrokiem. Dodatkowo Piotrowicz wskazał, że w wyniku "licznych i nieprecyzyjnych wyrażeń" znajdujących się w artykule uchwały, pojawia się trudność we wskazaniu jaką konkretnie sprawę ma zbadać komisja śledcza.

Członkowie komisji śledczej z koalicji rządzącej podkreślali po wyroku TK, że "komisja działa i będzie działać".

Już 6 marca br. Sejm przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 i stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". W końcu lipca Sejm przyjął natomiast dwie ustawy mające na celu zreformować Trybunał Konstytucyjny, następnie poprawki do tych ustaw wprowadził Senat, zaś w zeszłym tygodniu rozpatrzył je Sejm. Ustawy trafiły do prezydenta Andrzeja Dudy. W Senacie trwają zaś prace nad projektem zmiany konstytucji w sprawie TK. Od czasu podjęcia tej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.

Żródło: PAP

an