Kandydaci na wiceprezydenta w ogniu pytań – kto przekonał Amerykanów?

2024-10-02 10:26:24(ost. akt: 2024-10-02 10:33:55)

Autor zdjęcia: PAP

Republikański senator J.D. Vance i gubernator Minnesoty Tim Walz zmierzyli się w starciu pełnym mocnych argumentów, poruszając kluczowe dla Amerykanów kwestie. Wyniki sondaży po debacie przyniosły zaskakujące rezultaty, które mogą mieć znaczący wpływ na nadchodzące wybory prezydenckie. Kto zdobył serca wyborców

Burzliwa debata kandydatów na wiceprezydenta USA. J.D. Vance triumfuje w sondażach!


We wtorkowy wieczór, w Stanach Zjednoczonych odbyła się długo wyczekiwana debata kandydatów na stanowisko wiceprezydenta USA. W starciu zmierzyli się republikański senator z Ohio J.D. Vance oraz gubernator Minnesoty, Tim Walz. Choć przed debatą wielu obserwatorów stawiało na Demokratę, finalne wyniki sondaży pokazały, że zwycięzcą został Vance – i to nie tylko dzięki swojemu politycznemu doświadczeniu, ale przede wszystkim dzięki odważnym stwierdzeniom, które poruszyły serca wielu wyborców.


Cenzura większym zagrożeniem dla demokracji niż Donald Trump?


J.D. Vance rozpoczął debatę od mocnych słów, które na pewno zostaną zapamiętane na długo. „Największym zagrożeniem dla demokracji jest cenzura na przemysłową skalę, a nie Donald Trump” – stwierdził Vance, wytykając administracji Bidena i Kamali Harris ograniczanie wolności słowa, szczególnie w kontekście pandemii. To właśnie te słowa zyskały największy aplauz wśród republikańskiej bazy wyborców, dla których ochrona wolności słowa i sprzeciw wobec rządowej ingerencji w media są kluczowymi tematami.

Vance zdecydowanie podkreślił, że Donald Trump, wbrew oskarżeniom, oddał władzę pokojowo po wyborach w 2021 roku, co według niego podważa tezę o zagrożeniu demokracji ze strony byłego prezydenta. „Mówienie, że Trump jest zagrożeniem, jest śmieszne. On oddał władzę. Tymczasem obecna administracja zajmowała się cenzurą na niespotykaną dotąd skalę” – kontynuował republikański senator.

Vance vs. Walz: Merytoryczna debata, zaskakujące wyniki sondaży


Przed debatą wielu analityków politycznych oczekiwało, że Walz, ze względu na swoje dotychczasowe działania i poparcie, wypadnie lepiej. Sondaż przeprowadzony tuż przed pojedynkiem wskazywał, że aż 54% respondentów spodziewało się zwycięstwa kandydata Demokratów. Jednak tuż po zakończeniu debaty, sytuacja się odwróciła. Według sondażu CNN, 51% widzów uznało J.D. Vance'a za zwycięzcę, podczas gdy tylko 49% wskazało na Walza. Ta minimalna przewaga była jednak znacząca, szczególnie w świetle wcześniejszych przewidywań.

CBS, która również opublikowała swoje badanie, potwierdziła, że Vance uzyskał przewagę, choć różnica była jeszcze mniejsza: 43% widzów uznało, że to Vance wygrał debatę, podczas gdy 42% wskazało Walza. Debata była bardziej merytoryczna niż emocjonalna, co zdaniem wielu komentatorów, pomogło obu kandydatom wzmocnić swój wizerunek.

Gospodarka i imigracja na pierwszym planie


Jednym z kluczowych tematów poruszanych podczas debaty były kwestie gospodarcze i imigracyjne, które, jak się okazało, są dla wyborców najważniejsze. Vance zdołał zdobyć niewielką przewagę nad Walzem w tych obszarach, co może mieć ogromne znaczenie w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich. W sprawach gospodarki, 51% respondentów uznało, że Vance poradził sobie lepiej, natomiast w kwestii imigracji jego przewaga wyniosła 52%.

Chociaż Walz dominował w tematach związanych z aborcją (62:38%) i opieką zdrowotną (59:41%), to Vance zyskał uznanie tam, gdzie liczyło się to najbardziej – w kwestiach kluczowych dla większości Amerykanów.

Vance zaskakuje i buduje swoją pozycję


Debata była nie tylko starciem dwóch różnych wizji Ameryki, ale również okazją do zaprezentowania, kto z kandydatów ma silniejszy mandat do reprezentowania swojego obozu w nadchodzących wyborach. J.D. Vance, choć początkowo niedoceniany przez niektórych komentatorów, pokazał, że ma potencjał do przyciągnięcia szerszej grupy wyborców. Jego zdecydowana postawa wobec wolności słowa i kwestii gospodarczych może przyciągnąć nie tylko konserwatywnych wyborców, ale i tych niezdecydowanych.

Tymczasem, chociaż Walz zdołał przekonać niektórych widzów swoimi stanowiskami dotyczącymi praw reprodukcyjnych i opieki zdrowotnej, to wynik debaty pokazuje, że w kluczowych kwestiach związanych z przyszłością Ameryki, to J.D. Vance wywarł silniejsze wrażenie.

Zbliżające się wybory prezydenckie 5 listopada przyniosą ostateczną odpowiedź na to, kto z kandydatów zyska kluczową pozycję na amerykańskiej scenie politycznej i będzie miał realny wpływ na przyszłość kraju.


źródło: niezależna.pl


bar.