Liga Konferencji na start: Legia i Jaga ruszają do boju o Europę

2024-10-03 09:57:21(ost. akt: 2024-10-03 10:04:57)
Szkoleniowiec Legii Warszawa Goncalo Feio (P) i pomocnik Rafał Augustyniak (L) podczas konferencji prasowej

Szkoleniowiec Legii Warszawa Goncalo Feio (P) i pomocnik Rafał Augustyniak (L) podczas konferencji prasowej

Autor zdjęcia: PAP

Piłkarze Legii Warszawa w czwartek o godz. 18.45 rozpoczną fazę zasadniczą zreformowanej Ligi Konferencji od meczu u siebie z Betisem Sewilla. Natomiast Jagiellonia Białystok zagra o godz. 21 na wyjeździe z FC Kopenhaga. Do 19 grudnia polskie kluby zmierzą się z sześcioma różnymi rywalami.
iga Konferencji - trzecie pod względem prestiżu rozgrywki klubowe UEFA, po Lidze Mistrzów i Lidze Europy - od tego sezonu wyglądać będzie zupełnie inaczej niż dotychczas.

W fazie ligowej, która zastąpiła grupową, każda z 36 drużyn zmierzy się z sześcioma różnymi rywalami - rozegra po trzy mecze u siebie i na wyjeździe (w LM i LE każdy zespół gra po osiem meczów). Osiem najlepszych ekip z łącznej tabeli, obejmującej całą fazę ligową, awansuje bezpośrednio do 1/8 finału, a zespoły z miejsc 9-24 będą rywalizować w barażu o udział w tym etapie. Pozostałe odpadną z pucharów.

Na inaugurację polskie kluby trafiły na teoretycznie najsilniejszych rywali - Legia podejmie Betis Sewilla, a Jagiellonia zagra w Danii z FC Kopenhaga.

Później przeciwnikami stołecznej jedenastki będą jeszcze szwedzkie Djurgarden, cypryjska Omonia Nikozja (Mariusz Stępiński i Mateusz Musiałowski), szwajcarskie FC Lugano (Kacper Przybyłko), serbska drużyna TSC Backa Topola i Dynamo Mińsk. Natomiast mistrz Polski w kolejnych terminach zagra z norweskim Molde FK, słoweńskimi Olimpiją Lublana i NK Celje, czeską Mladą Boleslav oraz mołdawskim zespołem FC Petrocub.

Oba polskie kluby za udział w pucharach już zarobiły po ok. 3,7 mln euro z tytułu premii UEFA - europejska centrala za awans do fazy grupowej każdemu uczestnikowi wypłaci po 3,17, a dodatkowo po 175 tys. za udział w każdej z trzech rund kwalifikacyjnych.

Za faworyta numer jeden rozgrywek - zdaniem bukmacherów - uchodzi Chelsea Londyn. Najgroźniejszymi rywalami "The Blues" powinny być drużyny Betisu, Fiorentiny, która dwa lata z rzędu dotarła do finału tych rozgrywek, ale nie sięgnęła po trofeum, a w dalszej kolejności belgijski Gent, Panathinaikos Ateny, którego bramkarzem jest Bartłomiej Drągowski, debiutujące w europejskich pucharach niemieckie Heidenheim oraz FC Kopenhaga.



red./PAP


bm