Jahja Sinwar, jeden z głównych przywódców Hamasu, zginął w operacji izraelskiej armii w Strefie Gazy
2024-10-18 14:37:28(ost. akt: 2024-10-18 14:48:50)
Jahja Sinwar, jeden z najbardziej poszukiwanych przywódców Hamasu, zginął w wyniku strzelaniny z izraelskimi żołnierzami na południu Strefy Gazy. Jego eliminacja jest postrzegana jako kluczowy krok w operacjach wojskowych Izraela, ale nie kończy trwającego konfliktu.
Lider Hamasu Jahja Sinwar został zabity w strzelaninie z izraelskimi żołnierzami na południu Strefy Gazy - przekazał rzecznik sił zbrojnych Daniel Hagari. Jak dodał, Sinwar był ścigany od miesięcy, ale wojskowi początkowo nie wiedzieli, że był on wśród zabitych bojowników.
Izraelscy żołnierze przeszukiwali rejon obozu dla uchodźców Tel al-Sultan w pobliżu miasta Rafah na południu Strefy Gazy, po informacji, że ukrywają się tam starsi dowódcy Hamasu. Wojskowi zobaczyli trzech bojowników przemieszczających się między budynkami i otworzyli do nich ogień, doszło do strzelaniny, a Sinwar schronił się w ruinach jednego z domów - poinformowała armia.
— Próbował uciec, ale nasze siły go wyeliminowały — dodał Hagari. Izraelska armia opublikowała też nagranie z drona, który zlokalizował Sinwara. Widać na nim, jak zamaskowany ranny mężczyzna próbuje strącić maszynę, rzucając w nią podłużnym przedmiotem. Według mediów budynek został również ostrzelany przez czołg.
Początkowo Sinwar został zidentyfikowany tylko jako bojownik Hamasu; żołnierze znaleźli przy nim broń, kamizelkę kuloodporną i 40 tys. szekli w gotówce (ok. 40 tys. zł) - powiedział Hagari. Media podały, że tożsamość zmarłego została potwierdzona po badaniach uzębienia i DNA, opartych na dokumentacji sporządzonej w czasach, gdy Sinwar był osadzony w izraelskim więzieniu.
Przywódca Hamasu nie zginął więc w zaplanowanym i ukierunkowanym ataku, jak stało się to z wieloma liderami tej organizacji, w tym z dowódcą wojskowego skrzydła grupy Mohammedem Deifem zabitym w nalocie lotniczym 13 lipca - zaznaczył Reuters.
Hagari podkreślił jednak, że Sinwar był od miesięcy ścigany przez wojsko, a te działania stopniowo ograniczały obszar, na którym mógł przebywać. Żołnierze zamykali kolejne ulice i wysadzali tunele, zmuszając przywódcę Hamasu do poruszania się na coraz mniejszym terenie, przez co „zachowywał się jak uciekinier” i „w końcu popełnił błąd, opuszczając tunel i wchodząc do jednego ze zniszczonych mieszkań” - uzupełnił inny rzecznik izraelskiego wojska, Doron Spielman.
Według Hagariego, Sinwar od jakiegoś czasu przebywał na terenie, na którym został zabity, przemieszczając się od domu do domu i prawdopodobnie próbując uciec na „bezpieczniejsze tereny położone na północ”. Wojskowy dodał, że armia wciąż poszukuje brata lidera Hamasu, Muhammada Sinwara, oraz innych dowódców tej terrorystycznej grupy i będzie kontynuowała operacje na terenie Strefy Gazy.
Dziennikarka Nurit Johanan publicznej stacji KAN poinformowała, że przy Sinwarze znaleziono palestyński paszport wystawiony na nazwisko nauczyciela z Rafahu, uczącego w jednej ze szkół prowadzonych przez oenzetowską agencję pomocową UNRWA. Dokument był nieważny od ponad siedmiu lat. Agencja przekazała, że mężczyzna od kwietnia przebywa w Egipcie.
Jahja Sinwar nie żyje. Został zabity w Rafah” przez izraelską armię – podkreślił szef izraelskiego rządu Benjamin Netanjahu w anglojęzycznej wiadomości wideo, dodając: „to nie oznacza końca wojny w Gazie, ale początek końca”.
Sinwar uważany był za nieprzejednanego wroga Izraela, odpowiedzialnego za organizację wielu zamachów terrorystycznych. Izraelska prasa porównuje go do twórcy Al-Kaidy, Osamy bin Ladena. Sinwar był od wielu lat na celowniku izraelskich służb, a po 7 października jego zabicie było jednym z głównych celów wojska i służb.
Prezydent USA Joe Biden oznajmił, że zadzwonił do premiera Izraela Benjamina Netanjahu, by pogratulować mu operacji, w której zabito przywódcę Hamasu Jahję Sinwara. To czas, by zakończyć wojnę w Strefie Gazy i sprowadzić izraelskich zakładników do domu - dodał Biden.
— Zadzwoniłem do Netanjahu, by pogratulować mu wyeliminowania Sinwara, ten człowiek miał wiele krwi na rękach (…) teraz nadszedł czas, by podjąć koleje kroki, mam nadzieję, że wojna szybko się skończy — oświadczył Joe Biden w nocy z czwartku na piątek, po przylocie do stolicy Niemiec, Berlina. Jak dodał prezydent USA, sekretarz stanu Antony Blinken uda się w najbliższych dniach do Izraela z misją zawarcia porozumienia o zawieszeniu broni.
Biden i Netanjahu rozmawiali o tym, jak wykorzystać moment śmierci Sinwara do uwolnienia zakładników Hamasu i „zakończyć wojnę, zapewniając bezpieczeństwo Izraelowi i uniemożliwiając Hamasowi odzyskanie kontroli nad Gazą” - dodano w komunikacie Białego Domu.
— Prezydent USA pochwalił Siły Obronne Izraela i ich znakomitą pracę — przekazano w komunikacie biura Netanjahu po rozmowie.
Iran, sojusznik palestyńskiego Hamasu, zapewnił w czwartek wieczorem, że śmierć przywódcy tego ugrupowania, Jahji Sinwara, zabitego przez izraelską armię w Strefie Gazy, „wzmocni ducha oporu” na drodze do „wyzwolenia” terytoriów okupowanych.
„(Sinwar)stanie się wzorem dla młodzieży i dzieci, które będą kontynuować drogę do wyzwolenia Palestyny, tak długo jak będzie trwała okupacja i agresja, opór będzie trwał” – oświadczyło przedstawicielstwo Iranu przy ONZ w Nowym Jorku.
Siły zbrojne Izraela poinformowały w czwartek, że Sinwar został zabity w środę przez żołnierzy izraelskich w Strefie Gazy. Podkreślono, że ścigany od roku przywódca terrorystycznej organizacji był odpowiedzialny za zorganizowanie krwawego ataku na państwo żydowskie z 7 października 2023 roku.
Jednocześnie działająca w Libanie szyicka organizacja Hezbollah ogłosiła w nocy „przejście do nowej, eskalacyjnej fazy konfrontacji” z Izraelem, dodając, że po raz pierwszy użyła pocisków kierowanych przeciwko izraelskim żołnierzom – przekazała agencja AFP.
Wspierana przez Iran zbrojna organizacja twierdzi, że od początku operacji lądowej w Libanie 1 października straty Izraela wynoszą jak dotąd 55 żołnierzy zabitych i ponad 500 rannych – podała agencja Reutera.
Izrael od początku października prowadzi operację lądową na południu Libanu, deklarując, że jej celem jest zlikwidowanie zagrożenia ze strony wspieranego przez Iran Hezbollahu, który po wybuchu wojny w Strefie Gazy nasilił ostrzały północnej części państwa żydowskiego.
Siły zbrojne Izraela przekazały, że zabiły kilkuset bojowników Hezbollahu, w tym ścisłe kierownictwo grupy, oraz zlikwidowały znaczną część potencjału militarnego tej organizacji. Media i władze libańskie informują jednak, że dużą część ofiar stanowią cywile. Z powodu konfliktu z domów uciekło około 1,2 z 5,5 mln mieszkańców Libanu.
Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez