Władze Gdańska nie chcą upamiętnić studentów Sierpnia'80?

2024-10-19 12:11:22(ost. akt: 2024-10-19 12:24:10)

Autor zdjęcia: PAP

Ile trzeba wykonać działań, by postawić w Gdańsku... ławeczkę? Według urzędników sporo, łącznie z konsultacjami z konserwatorem zabytków. Sprawa budzi co najmniej zdziwienie, bo dotyczy upamiętnienia mniej znanych – a ważnych - epizodów Sierpnia'80.
Po raz kolejny w sprawie upamiętnienia udziału studentów uczelni Trójmiasta w wydarzeniach Sierpnia'80 do władz Gdańska zaapelowali miejscowi rajcy z Klubu Radnych Platforma Obywatelska. Jak przypominają, w sierpniu 1980 roku pod bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej grupa studentów różnych uczelni Trójmiasta, głównie z Uniwersytetu Gdańskiego, przygotowała apel solidarnościowy ze strajkującymi robotnikami.

— Zawierał on także postulaty ich środowiska, w tym potrzebę powołania niezależnej organizacji studenckiej, co ostatecznie udało się osiągnąć. Spotkania studentów opracowujących apel odbywały się w wykopie pod budynek przewidywanej wartowni, w bezpośrednim sąsiedztwie Bramy nr 2. Uczestnicy spotykali się tam i dyskutowali nad postulatami, siedząc na wykonanych przez siebie ławeczkach z desek i cegieł. Zwracamy się z apelem o upamiętnienie tego wydarzenia w formie symbolicznej (ozdobnej) ławeczki (lub ławek) w sąsiedztwie historycznej Bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej, na wzór tych prowizorycznych stawianych spontanicznie przez studentów w sierpniu 1980 roku - zaapelowali gdańscy radni.

Jak opisują, ławka mogłaby mieć np. formę rękodzieła wykonanego przez kowala.

- Może być także współczesną wersją ławeczki sprzed 44 lat. Powinna jednak być użytkowa, czyli taka, na której każdy, kto podchodzi pod Bramę nr 2 lub idzie do Europejskiego Centrum Solidarności, mógłby przysiąść. Symboliczna ławka (lub ławki) byłaby nie tylko ukłonem w kierunku środowiska Niezależnego Zrzeszenia Studentów, z którego wywodzi się wiele znakomitych postaci z kręgu polityki, kultury i sztuki. Byłby to również kolejny hołd oddany wszystkim tym, którzy walczyli o wolną i demokratyczną Polskę - podkreślili pomysłodawcy upamiętnienia trójmiejskich żaków.

Co ciekawe, władze miasta szczycącego się solidarnościowym dziedzictwem, widzą tylko przeszkody w realizacji tego ciekawego pomysłu upamiętnienia mniej znanych wydarzeń.

- Plac Solidarności wraz z zespołem monumentalnym Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 r. i historyczną Bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej wpisany jest do rejestru zabytków nieruchomych i lokowanie w tej przestrzeni jakichkolwiek nowych upamiętnień wymaga w pierwszej kolejności uzgodnienia z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków - poinformował z upoważnienia prezydent Gdańska Piotr Kryszewski, Dyrektor Zarządzający ds. Zielonego Gdańska.

Dodał, że sugerowane upamiętnienie w formie ozdobnej ławeczki, np. rękodzieła wykonanego przez kowala, musi być rozumiane jako pomnik, zatem należałoby tu zastosować procedurę opisaną w załączniku do uchwały w sprawie wznoszenia pomników na terenach stanowiących własność Gminy Miasta Gdańska, w szczególności złożyć wniosek zawierający wskazanie źródeł finansowania upamiętnienia.

— Kolejnymi wymaganymi krokami byłaby uchwała podjęta na sesji Rady Miasta Gdańska, a następnie konkurs na projekt upamiętnienia — wyjaśnił przedstawiciel gdańskiego magistratu.

raz/WM.pl