Partnerka szpiega GRU z akredytacją do ważnych instytucji państwowych

2024-10-25 14:21:19(ost. akt: 2024-10-25 14:26:05)

Autor zdjęcia: (Paweł Rubcow vel Pablo Gonzalez / fot. X, zrzut ekranu)

Z doniesień „Rzeczpospolita” wynika, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ostrzegła najważniejsze instytucje państwowe przed Magdaleną Ch., partnerką rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa. Kobieta w 2022 roku usłyszała zarzut pomocnictwa w szpiegostwie. Mimo tego zarzutu w lutym uczestniczyła w ważnej sejmowej komisji obrony narodowej, posiadając aktywną legitymację prasową.
Partnerka rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa, który w ramach wymiany więźniów został oddany stronie rosyjskiej, posiadała aktywną akredytacją prasową do wielu instytucji państwowych, w tym Sejmu. Zarzut pomocy w szpiegostwie usłyszała w marcu 2022 roku. „Rzeczpospolita” ustaliła, że Magdalena Ch. posługiwała się legitymacją prasową wydaną przez Press Club Polska w 2021 roku.

Z doniesień „Rzeczpospolitej” wynika, że Magdalena Ch. w lutym bieżącego roku wzięła udział w sejmowej komisji obrony narodowej. Szefostwo ministerstwa obrony narodowej przekazywały wówczas posłom informacje o „aktualnych problemach obronności oraz planach działania MON, w tym strategicznych celów i zakupów”. Piotr Kaleta, poseł Prawa i Sprawiedliwości chciał utajnienia obrad komisji.

"Jest pan pewien, że mówienie o strategii obronności naszej ojczyzny powinno mieć charakter jawny?" - pytał wówczas Piotr Kaleta.

„Rzeczpospolita” zwróciła się z pytaniem o uczestnictwo Magdaleny Ch. w sejmowej komisji do Kancelarii Sejmu.

"Weszła na teren Sejmu w standardowym trybie przewidzianym dla dziennikarzy wykonujących czynności zawodowe na terenach i w budynkach pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu na podstawie legitymacji prasowej wydanej przez Press Club Polska" - czytamy w dzienniku „Rz”.

Informacja ABW


Były wicekoordynator służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział „Rz”, że ABW pisemnie poinformowała o sprawie Ch. Sejm oraz MON.

Najpierw krótko po zatrzymaniu Rubcowa oraz kilka miesięcy później w reakcji na aktywność zawodową Magdaleny Ch. -powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, dodając:

"Pytanie, czy nowe ekipy były zainteresowane materiałami w tej sprawie, czy je analizowano, kto je oglądał".

„Rzeczpospolita” skontaktowała się z prezesem Press Club Polska Marcinem Lewickim. Dziennik zapytał, w jaki sposób Ch. otrzymała legitymację dziennikarską, chociaż nie była związana z żadną polską redakcją. Lewicki nie odpowiedział wprost.

"Jeśli jest to członkostwo dziennikarskie, prosimy o udokumentowanie faktu wykonywania zawodu dziennikarza, najczęściej poprzez przedstawienie aktualnej legitymacji prasowej lub zaświadczenia z redakcji, rzadziej – po pisemnym lub mailowym potwierdzeniu przez redakcję macierzystą faktu wykonywania na jej zlecenie i w jej imieniu obowiązków dziennikarskich – tak bywa zazwyczaj w wypadku wolnych strzelców" - stwierdził Lewicki.

Magdalena Ch. z zarzutami


Mimo postawionego poważnego zarzutu, wobec Magdaleny Ch. Sąd nie zgodził się na żaden środek zapobiegawczy.

Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o zastosowanie aresztu i nie zastosował żadnego środka. Prokuratura złożyła zażalenie na to postanowienie, jednak sąd odwoławczy utrzymał w mocy decyzję sądu I instancji - powiedział w rozmowie z „Rz” prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z neo-Prokuratury Krajowej.


Żródło: ”Rzeczpospolita”/ wPolityce.pl