A właśnie, że Kresy! [FELIETON]
2024-11-19 11:05:10(ost. akt: 2024-11-19 11:09:27)
Napisałem już kilka felietonów dla wm.pl o naszych wewnętrznych Kresach ale już od kilku lat piszę i mówię na ten temat. Często spotykam się z reakcjami typu "jakie Kresy?!", "Kresów już dawno nie ma" a jeśli są, to "poza naszymi granicami", itp.
Słyszę podobne ataki z różnych stron - zarówno od lewaków jak i nacjonalistów polskich, białoruskich i ukraińskich, jak i od miłośników wszechruskiego imperializmu. Dla polskich nacjonalistów, Kresy to coś pozytywnego, do czego trzeba tęsknić, czego trzeba żałować, że już nie nasze. Chodzi o ziemie na wschód od dzisiejszej polskiej granicy. Czy jednak taką miłością darzyli Kresy, kiedy były w granicach Polski? No, wtedy głosili raczej potrzebę "polonizacji" Kresów. Tylko po co "polonizować", kiedy te tereny były według nich polskie. Próbowali wprowadzać tam "standardową" polskość, czyli coś, co jest całkowicie sprzeczne z kresowością. Z kolei dla lewaków, komunistów ale także wschodnich nacjonalistów, Kresy to przejaw "polskiego imperializmu". Według nich, samo używanie nazwy "Kresy", to nostalgia za polskim "uciskiem i kolonializmem". Używanie tej nazwy w odniesieniu do współczesnego Podlasia, jest według nich "kiczowate".
Wiele osób twierdzi, że Kresami nie mogą być tereny, położone wcale nie tak daleko od Warszawy. Dla mnie jednak kresowość nie jest wcale określona odległością od centrum. Jak już pisałem wcześniej, ze wszystkich definicji Kresów, najbardziej podoba mi się ich rozumienie, zgodnie ze słowami Piłsudskiego, dla którego Kresy były zetknięciem różnych kultur, narodowości i różnego wychowania. Kresami były więc rozległe obszary dawnej Rzeczypospolitej, zwłaszcza na wschodzie. Dzisiaj na dawnych Kresach są już tylko resztki dawnej kultury kresowej. Zanikła ona na skutek urawniłowki, zarówno sowieckiej jak i nacjonalistycznej, zarówno polskiej jak i ukraińskiej, białoruskiej, litewskiej itp.
Kultura kresowa, taka "pełną gębą", zachowała się tylko w województwie podlaskim. Celowo nie piszę "na Podlasiu", bo województwo to jest bardzo dalekie od historycznego Podlasia. W zasadzie województwo to jest gwałtem na historii, geografii, etnografii i wielu innych naukach. Połowa dawnego Podlasia jest poza podlaskim województwem - w województwie mazowieckim, a częściowo także lubelskim. Z kolei do naszego województwa, doczepiony został kawałek Polesia, Rusi Czarnej, Grodzieńszczyzny, a także Mazowsza. Suwalszczyzna to odrębny region historyczny, którego część dzisiaj leży na Litwie i Białorusi. Czy jednak województwo podlaskie nie ma żadnego spoiwa i żadnego sensu? Według mnie, to właśnie KRESOWOŚĆ łączy nasze województwo. Łącznikiem jest historyczna jedność w wielości, typowa dla cywilizacji zachodniej (zwanej też łacińską czy chrześcijańsko-klasyczną). To jest jedność w różnorodności, ukształtowana przez wieki, a nie w wyniku mechanicznej mieszanki kultur typu multi-kulti. Być może twórcy aktualnego podziału administracyjnego, nie mieli takiego zamiaru, ale de facto stworzyli jedyny, współczesny a prawdziwy, kresowy region.
Klaudiusz Wesołek
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez