To nie koniec wojny w Syrii. Nowa ofensywa rebeliantów
2024-12-09 06:30:05(ost. akt: 2024-12-09 06:31:40)
W niedzielę syryjscy rebelianci ogłosili rozpoczęcie ataku na siły kurdyjskie w strategicznie ważnym mieście Manbidż, położonym na północy Syrii. Informacje te przekazała agencja Reutera, powołując się na oświadczenie ministerstwa obrony tymczasowego rządu Syrii. Atak ten jest częścią szerszej ofensywy, w której główną rolę odgrywa islamistyczna grupa Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) oraz wspierana przez Turcję Syryjska Armia Narodowa (SNA).
Manbidż, będące kluczowym punktem w północno-wschodniej Syrii, od lat stanowi obszar napięć między różnymi grupami zbrojnymi. Miasto to jest w dużej mierze kontrolowane przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), które są wspierane przez Stany Zjednoczone i składają się głównie z kurdyjskich bojowników. SDF odegrały istotną rolę w walce z tzw. Państwem Islamskim, co czyni je kluczowym graczem w regionie.
Wspierane przez Turcję siły rebeliantów dążą do zdobycia Manbidż i przejęcia kontroli nad tym terytorium, co ma szansę na przywrócenie stabilności w regionie według Ankary. Turecki rząd ma nadzieję, że zdobycie większego obszaru pomoże w powrocie syryjskich uchodźców z Turcji.
Reakcja Stanów Zjednoczonych na tę ofensywę była natychmiastowa. Daniel Shapiro, przedstawiciel amerykańskiego ministerstwa obrony ds. Bliskiego Wschodu, zapewnił, że USA utrzymają swoją obecność we wschodniej Syrii, a także podejmą wszelkie niezbędne działania, aby zapobiec odrodzeniu się Państwa Islamskiego. Shapiro wezwał wszystkie strony konfliktu do ochrony cywilów oraz poszanowania norm międzynarodowych, co podkreśla znaczenie cywilnych ofiar w tego rodzaju konfliktach.
Z analizy sytuacji wynika, że Turcja odegrała kluczową rolę w koordynacji obecnej ofensywy, co potwierdza ekspertka z Brookings Institution, Asli Aydintasbas. Jej zdaniem, Ankara dąży do zajęcia większego terytorium z rąk SDF, zwłaszcza w rejonie granicy z Turcją. Warto zauważyć, że według Ankary, kurdyjskie siły YPG, które są częścią SDF, są powiązane z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), uznawaną za organizację terrorystyczną przez Turcję.
Rozpoczęcie ofensywy na Manbidż może prowadzić do dalszej destabilizacji regionu, a także do zwiększenia napięć między Turcją a USA, które wspierają SDF. Konflikt ten ma również potencjał do wywołania kryzysu humanitarnego, zwłaszcza w obliczu możliwego wzrostu liczby cywilnych ofiar. W miarę jak sytuacja się rozwija, kluczowe będzie monitorowanie działań zbrojnych oraz ich wpływu na lokalne społeczności i szerszą geopolitykę regionu.
raz/onet.pl
fot. PAP
fot. PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez