Największy proces o gwałt w historii Francji: 50 oskarżonych
2024-12-12 23:54:51(ost. akt: 2024-12-13 00:46:09)
Gisèle Pelicot, kobieta z pozoru prowadząca spokojne życie w malowniczej wiosce Mazan, nie miała pojęcia, że jej mąż, z którym spędziła 50 lat, jest jednym z najokrutniejszych drapieżników seksualnych, jakich widziała Francja.
Przez dziewięć lat Dominique Pelicot, emerytowany elektryk i agent nieruchomości, odurzał swoją żonę, dodając środki nasenne do jej posiłków i napojów. W tym czasie zapraszał dziesiątki mężczyzn, których poznawał na niemoderowanych czatach internetowych, aby brutalnie gwałcili jego nieprzytomną żonę. Dominique nie ograniczał się jednak tylko do tego – ukryte kamery instalowane w domach rodziny pozwalały mu podglądać i fotografować inne kobiety, w tym żony jego synów oraz dorosłą córkę.
Wszystko to działo się za zamkniętymi drzwiami sielskiego domu w Prowansji. Pelicot, określany przez bliskich jako „pogodny” i „życzliwy” człowiek, perfekcyjnie ukrywał swoje przerażające oblicze.
Gisèle przez lata zmagała się z niewytłumaczalnym zmęczeniem, omdleniami i chwilami utraty pamięci. Regularne wizyty u lekarzy nie przynosiły odpowiedzi, a jej mąż, zawsze towarzyszący jej podczas konsultacji, zapewniał ją, że wszystko jest w porządku. Dziwne zdarzenia, takie jak ślady wybielacza na ubraniach czy nagłe oszołomienie po kieliszku wina, budziły podejrzenia, które szybko były zagłuszane przez Dominika.
Dopiero policyjne śledztwo, które zaczęło się od incydentu z ukrytą kamerą w supermarkecie w 2020 roku, odkryło przerażającą skalę zbrodni. Dominique został wtedy przyłapany przez ochronę sklepu na nagrywaniu kobiet kamerą skierowaną pod ich spódnice. Sprawa została natychmiast zgłoszona na policję, co doprowadziło do odkrycia szokującej serii przestępstw. Na komputerze i dyskach twardych Dominique’a znaleziono tysiące nagrań, dokumentujących gwałty na Gisèle oraz inne akty przemocy seksualnej.
Gisèle Pelicot stała się symbolem walki z kulturą gwałtu we Francji. Pomimo ogromnej traumy zdecydowała się na publiczny proces i walczyła o to, by filmy przedstawiające jej krzywdę zostały pokazane publicznie, twierdząc, że tylko ujawnienie wstydu może przyczynić się do zmiany społecznej.
W procesie oskarżono łącznie 50 mężczyzn, w tym pielęgniarza, żołnierza, rolników i kierowców ciężarówek, którzy brali udział w gwałtach na nieprzytomnej kobiecie. Niektórzy twierdzili, że myśleli, iż uczestniczą w „dobrowolnej grze małżeńskiej”. Inni wskazywali na brak wiedzy o odurzeniu Gisèle, choć niechętnie przyznawali, że widok jej bezwładnego ciała budził wątpliwości. Około 20 innych mężczyzn nigdy nie zostało zidentyfikowanych. Przypuszcza się, że nadal są na wolności.
Sprawa Dominique’a Pelicota unaocznia problem systemowego bagatelizowania przemocy seksualnej. Przez lata nikt – ani lekarze, ani mężczyźni zapraszani przez Pelicota – nie zdecydował się na zgłoszenie podejrzeń policji.
Dzięki determinacji Gisèle Francja ma szansę na przełamanie milczenia. Wyrok w tej sprawie, oczekiwany 20 grudnia, może stać się przełomowym momentem w walce z przemocą seksualną.
Źródło: The Guardian
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez