Europejski biznes pokłada nadzieje w polskiej prezydencji i wskazuje błędy UE
2025-01-04 09:24:09(ost. akt: 2025-01-04 09:30:55)
Polska prezydencja w Unii Europejskiej, która rozpoczęła się 1 stycznia, budzi nadzieje w obliczu narastających problemów, takich jak spadająca konkurencyjność UE, obawy o bezpieczeństwo żywnościowe w kontekście umowy z Mercosurem oraz słabnące wsparcie dla Ukrainy w jej konflikcie z Rosją. Polska skupiła swój plan prezydencji na kwestiach bezpieczeństwa obronnego i gospodarczego, ale pojawia się pytanie, czy pół roku wystarczy, by zainicjować istotne zmiany w UE.
Oficjalna inauguracja polskiej prezydencji w UE odbędzie się 3 stycznia w Teatrze Wielkim. W wydarzeniu wezmą udział m.in. przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa i przedstawiciele Kijowa, a premier Donald Tusk wygłosi przemówienie o celach prezydencji, która potrwa do końca czerwca. Główne priorytety obejmują bezpieczeństwo - od ochrony wschodniej granicy UE, przez wsparcie dla Ukrainy, po poprawę konkurencyjności gospodarki europejskiej i obniżenie cen energii.
Polska przejmuje prezydencję w UE w kluczowym momencie, na początku pracy nowego Parlamentu i Komisji Europejskiej, w okresie niestabilności politycznej w Niemczech i Francji, oraz w trakcie inauguracji prezydentury Donalda Trumpa. Rząd, kierowany przez byłego szefa PE, ma wysokie oczekiwania wobec swojego przywództwa. Minister finansów Andrzej Domański podkreślił konieczność przyspieszenia działań po węgierskiej prezydencji.
Polska przyjęła sześciomiesięczny plan, który koncentruje się na szeroko rozumianym bezpieczeństwie: zewnętrznym, energetycznym, gospodarczym, żywnościowym, klimatycznym, zdrowotnym i informacyjnym. Bruksela pozytywnie ocenia te priorytety, ale ich fundamentem powinna być silna gospodarka – zauważa Luana Żak z Konfederacji Lewiatan.
Europejski biznes oczekuje od polskiej prezydencji działań na rzecz odbudowy konkurencyjności UE. Kluczowe priorytety to zmniejszenie biurokracji, wsparcie transformacji energetycznej, rozwój rynku wewnętrznego i inwestycje w innowacje, w tym sztuczną inteligencję (AI). Przedstawiciele biznesu oraz unijni liderzy, jak Ursula von der Leyen i Roberta Metsola, podkreślają konieczność szybkiego wprowadzenia zmian, by Unia nie została zepchnięta na globalny margines.
Eksperci wskazują, że brak konkurencyjności wynika m.in. z nadregulacji, niskiej innowacyjności i niedostatecznych inwestycji w technologie przyszłości. Dane pokazują, że UE znacząco ustępuje USA i Chinom w rozwoju AI oraz venture capital. Premierzy Szwecji i Włoch również wzywają do odważnych reform, które pozwolą Europie sprostać globalnym wyzwaniom.
Polski minister finansów Andrzej Domański podkreśla konieczność przyspieszenia, uproszczenia i deregulacji europejskiej gospodarki. Kluczowym celem polskiej prezydencji w UE ma być zmniejszenie obciążeń dla firm i przywrócenie konkurencyjności gospodarki, co potwierdza raport Mario Draghiego. Minister ds. UE Adam Szłapka dodaje, że zamiast tworzyć nowe regulacje, Polska skupi się na ograniczaniu istniejących barier.
W ramach tych działań Domański spotkał się z komisarzem Valdisem Dombrovskisem, który w ciągu 100 dni ma przedstawić "kompas" gospodarczy dla Europy. Polska planuje także skupić się na przemysłowej polityce, wyrównaniu warunków konkurencji z Chinami oraz wsparciu dla sektorów energochłonnych. Zdaniem Ignacego Niemczyckiego, wiceministra rozwoju, Europa powinna działać bardziej pragmatycznie, unikając gospodarczej naiwności.
Ceny energii pozostają kluczowym wyzwaniem dla europejskiego przemysłu. Minister ds. europejskich Adam Szłapka podkreśla, że tania energia to warunek konkurencyjności i niezależności od niepewnych dostawców. Ekspert Ryszard Woronowicz zauważa, że obok geopolityki, do wysokich cen przyczyniły się błędy w procesie dekarbonizacji, który w najbliższych 15 latach ma kosztować Unię 500 miliardów euro. Polska ma pilnować w Brukseli, by zmiany w polityce energetycznej nie pozostały na papierze.
Polska prezydencja stoi też przed innymi wyzwaniami, takimi jak napięcia z USA po reelekcji Donalda Trumpa, skutki wojny handlowej USA-Chiny, niedobór pracowników oraz ochrona rolnictwa w kontekście umowy z Mercosurem i „Zielonego Ładu”. Rząd zapowiada wzmocnienie wspólnej polityki rolnej, zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego i utrzymanie jakości żywności.
Minister finansów Andrzej Domański ostrzega, że bez wyraźnego wzrostu gospodarczego w Europie (prognozowanego na zaledwie 1% w 2025 r.) braknie środków na kluczowe projekty, jak wspólna polityka rolna i finansowanie obronności.
Na początku polskiej prezydencji w UE brak jednoznacznie określonej definicji sukcesu. Minister finansów Andrzej Domański zaznaczył, że tradycyjną miarą była liczba przyjętych aktów legislacyjnych, ale jego podejście jest odmienne. Podkreślił potrzebę ostrożności w tworzeniu nowych regulacji, które mogłyby dodatkowo obciążyć gospodarkę.
Według Domańskiego sukcesem będzie również zainicjowanie "bardzo poważnej dyskusji" na temat wzmocnienia bezpieczeństwa Europy. Priorytetem ma być unikanie nadmiernych regulacji i skupienie się na strategicznych działaniach.
Źródło: Interia.pl/PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez