Złoty wiek Ameryki i posłaniec pokoju. Podsumowanie inauguracji Trumpa
2025-01-20 22:02:47(ost. akt: 2025-01-20 22:07:40)
Donald Trump został w poniedziałek zaprzysiężony na 47. prezydenta USA. W swoim inauguracyjnym przemówieniu zapowiedział m.in. wysłanie wojsk na południową granicę, wprowadzenie stanu wyjątkowego w energetyce czy przejęcie kontroli nad Kanałem Panamskim. Podpisał też nominacje na członków gabinetu.
Ceremonia zaprzysiężenia Trumpa odbyła się w Waszyngtonie w południe, czyli o godz. 18 czasu polskiego. Z powodu niskich temperatur inauguracja miała miejsce po raz pierwszy od 1985 roku wewnątrz Kapitolu. Chwilę wcześniej senator JD Vance został zaprzysiężony na wiceprezydenta USA.
W wydarzeniu uczestniczyli wszyscy żyjący byli prezydenci kraju: Bill Clinton z małżonką Hillary, która zmierzyła się z Trumpem w wyborach w 2016 roku, George W. Bush, Barack Obama oraz ustępujący szef państwa Joe Biden, a także wiceprezydentka Kamala Harris, pokonana przez Trumpa w listopadowym głosowaniu.
„Złoty wiek Ameryki zaczyna się właśnie teraz. Od tego dnia będzie ponownie szanowana na całym świecie” – powiedział nowo zaprzysiężony prezydent USA.
Trump zapowiedział w przemówieniu inauguracyjnym, że ogłosi stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem, wyśle tam wojska i natychmiast wstrzyma nielegalne przekraczanie granicy. Zapowiedział też uznanie karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne.
Stan wyjątkowy ma być wprowadzony również w energetyce, w myśl przypomnianego przez Trumpa znanego hasła „wiercić, kochanie, wiercić” (ang. drill baby, drill), zapowiadającego zwiększenie wydobycia ropy i gazu. Prezydent wspomniał też o zakończeniu „nowego zielonego ładu” i wycofaniu przepisów promujących samochody elektryczne.
Ponadto Trump stwierdził, że „odbierze” Kanał Panamski, zmieni nazwę Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską, przywróci nazwę najwyższego szczytu Ameryki Mount McKinley, zakończy wojny i doprowadzi do zatknięcia flagi USA na Marsie.
„Zostaliśmy potraktowani bardzo źle z powodu tego głupiego prezentu, który nigdy nie powinien zostać przekazany, a obietnica Panamy dla nas została złamana. Cel naszej umowy i duch naszego traktatu zostały całkowicie naruszone (...). Przede wszystkim Chiny kontrolują Kanał Panamski, a nie daliśmy go Chinom, daliśmy go Panamie i odbieramy go z powrotem” – oznajmił Trump, zapowiadając "odebranie Kanału Panamskiego
Prezydent zapowiedział również „przebudowę systemu handlu zagranicznego” USA, w tym nałożenie podatków na inne kraje, a także utworzenie Departamentu Wydajności Państwa (DOGE), którym kierować ma Elon Musk.
Choć Trump stwierdził, że będzie „posłańcem pokoju”, to ukraińskie media zauważyły, że ani razu nie wspomniał o wojnie, którą Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie. Wcześniej Republikanin wielokrotnie obiecywał, że po dojściu do władzy doprowadzi do szybkiego zakończenia tej wojny.
Podczas krótkiej ceremonii na Kapitolu Trump oficjalnie podpisał nominacje na członków swojego gabinetu. Pierwsze zatwierdzenie nominacji przez Senat spodziewane jest jeszcze w poniedziałek. Wszystkie nominacje ministrów Trump nieoficjalnie zapowiedział już wcześniej w mediach społecznościowych.
Po ceremonii prezydent udał się na uroczysty lunch z kongresmenami, zaś potem pojedzie na paradę w hali sportowej Capital One Arena, która ma zastąpić tradycyjną paradę wzdłuż Pennsylvania Avenue przed Białym Domem.
Jedyną europejską liderką, obecną na zaprzysiężeniu Trumpa, była premierka Włoch Giorgia Meloni. Kilka dni temu biuro premiera Węgier Viktora Orbana, bliskiego sojusznika Trumpa, poinformowało, że nie pojawi się on w poniedziałek w Waszyngtonie. Na ceremonii był też obecny m.in. prezydent Argentyny Javier Milei.
Po inauguracji gratulacje Trumpowi złożyło szereg przywódców państwa na całym świecie, w tym premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, premier Hiszpanii Pedro Sanchez, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, premier Izraela Benjamin Netanjahu oraz szefowie instytucji UE i sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
Gratulacje złożył również prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk.
Trump jest drugim w historii USA prezydentem, który powrócił do Białego Domu po czteroletniej przerwie spowodowanej przegraną w wyborach. Pierwszym był Demokrata Grover Cleveland pod koniec XIX wieku.
PAP/red
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez