Nowe uprawnienia PIP – szansa czy zagrożenie? Przedsiębiorcy ostrzegają przed ryzykiem
2025-01-24 09:48:40(ost. akt: 2025-01-24 09:58:45)
Rządowa rewizja KPO i zmiana oskładkowania umów na rzecz wzmocnienia Państwowej Inspekcji Pracy budzą sprzeciw zarówno wśród związków zawodowych, jak i organizacji pracodawców, choć z różnych powodów. Związkowcy popierają pełne oskładkowanie umów i mocniejszą PIP, podczas gdy pracodawcy obawiają się, że nowe uprawnienia inspektorów mogą być nadmierne i szkodliwe dla firm. Warto dodać, że stanowiska przedsiębiorców w tej sprawie nie są jednolite.
Rząd przyspieszył rewizję kamienia milowego wpisanego do KPO, a Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej skierowało propozycje do konsultacji, które potrwają do poniedziałku, do godz. 11. Projekt ma być rozpatrzony już 28 stycznia. Zmiana zakłada rezygnację z pełnego oskładkowania umów cywilnoprawnych na rzecz wzmocnienia PIP, która zyskałaby prawo przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę.
Rozwiązanie to budzi sprzeciw zarówno związków zawodowych, jak i pracodawców, choć z różnych powodów. Związki chcą wdrożenia obu zmian, podczas gdy pracodawcy sprzeciwiają się zarówno oskładkowaniu, jak i zwiększeniu uprawnień PIP.
Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan, poinformował, że organizacja konsultuje z firmami członkowskimi zmiany w KPO dotyczące oskładkowania umów cywilnoprawnych i nowych uprawnień dla PIP. Pracodawcy zgłaszali wcześniej zastrzeżenia do pełnego oskładkowania umów, które wprowadzono za poprzedniego rządu, a zaproponowana teraz modyfikacja, umożliwiająca inspektorom pracy przekształcanie takich umów w umowy o pracę, budzi jeszcze większe obawy.
Lisicki wskazuje, że decyzje tego typu powinny pozostawać w gestii sądów, gdyż ocena stanu faktycznego bywa trudna i sporna. Dodatkowo zarówno pracodawcy, jak i pracownicy mogą kwestionować decyzje PIP, co rodzi wiele wątpliwości co do skutków takich działań.
Przedstawiciele pracodawców krytycznie oceniają proponowane zmiany w KPO dotyczące oskładkowania umów cywilnoprawnych i nadania PIP uprawnień do przekształcania takich umów w umowy o pracę. Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan podkreśla, że takie decyzje powinny pozostawać w gestii sądów, a nie inspektorów pracy, ponieważ ryzyko arbitralnych decyzji może zniechęcić do zawierania umów cywilnoprawnych, co zwiększyłoby koszty pracy i wpłynęło na ceny towarów i usług.
Szymon Witkowski z Pracodawców RP zauważa, że oskładkowanie umów cywilnoprawnych, mimo pewnych konsekwencji, byłoby mniej obciążające dla pracodawców niż ryzyko związane z nowymi kompetencjami PIP. Propozycje te mogą prowadzić do marginalizacji umów cywilnoprawnych i wzrostu kosztów, co odczuliby wszyscy konsumenci. Pracodawcy apelują, aby te kwestie były rozstrzygane na poziomie krajowym, a nie narzucane przez UE.
Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) popiera pełne oskładkowanie umów zlecenia jako lepszy sposób na uporządkowanie rynku pracy, ale krytycznie ocenia propozycję nadania nowych uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). Łukasz Kozłowski, główny ekonomista FPP, uważa, że alternatywne rozwiązanie wprowadza intensywniejsze kontrole, które będą bardziej uciążliwe dla firm, a ich celem pozostaje zwiększenie wpływów do funduszu ubezpieczeń społecznych.
Kozłowski ostrzega, że nowe uprawnienia PIP, polegające na możliwości uznania umów zlecenia za pozorne, mogą prowadzić do żądania od przedsiębiorców zapłaty składek za ostatnie 5 lat. Dla wielu firm takie działania mogłyby być finansowo wyniszczające. Jego zdaniem tylko pełne oskładkowanie umów zapewni równe zasady i rzeczywiste uporządkowanie rynku pracy.
Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) uważa, że pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych byłoby lepszym rozwiązaniem niż proponowane przez rząd nowe uprawnienia PIP. Takie rozwiązanie wprowadziłoby jasne i przejrzyste zasady dla wszystkich przedsiębiorców, umożliwiając im dostosowanie budżetów do zmian. Tymczasem rządowa alternatywa, polegająca na intensyfikacji kontroli, niesie ryzyko wysokich kar finansowych w przypadku zakwestionowania umów przez PIP lub ZUS.
FPP argumentuje, że kontrole PIP nie obejmą wszystkich firm, lecz skupią się na tych łatwiej dostępnych dla kontrolerów. Przy ograniczonych zasobach Inspekcji planowane zmiany mogą prowadzić do nieproporcjonalnego obciążenia przedsiębiorców. Choć pełne oskładkowanie wiązałoby się z dodatkowym kosztem około 5 miliardów złotych, pozwoliłoby uniknąć niepewności i finansowego ryzyka wynikającego z zaległych składek. W ocenie FPP, obecny kierunek działań rządu jest błędny.
Źródło: Biznes.interia.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez