IPN oskarżył dwóch byłych ministrów
2025-01-24 17:23:01(ost. akt: 2025-01-24 17:30:16)
Jest akt oskarżenia wobec dwóch b. ministrów z czasów PRL, którzy na posiedzeniu rządu 30 listopada 1981 r. poparli rozporządzenie o zniesieniu Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej - poinformował IPN. Pacyfikacja protestu studentów tej szkoły była zapowiedzią wprowadzenia stanu wojennego.
"Wystąpienie podchorążych członkowie Rady Ministrów chcieli jak najszybciej stłumić, demonstrując przy tym determinację i siłę wobec protestujących celem ich zastraszenia, podobnie jak studentów innych uczelni tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce" - czytamy w komunikacie prok. Roberta Janickiego z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zamieszczonym na stronie Instytutu Pamięci Narodowej.
Akt oskarżenia sformułowano przeciwko "byłym członkom Rady Ministrów Bolesławowi F. i Januszowi K., którzy zostali oskarżeni o przekroczenie przysługujących im uprawnień podczas posiedzenia Rady Ministrów 30 listopada 1981 roku poprzez oddanie głosu za przyjęciem rozporządzenia w sprawie zniesienia Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej w Warszawie mimo braku prawnych warunków wydania tegoż aktu prawnego".
Tym samym - jak zaznaczył IPN - obaj oskarżeni "działali na szkodę interesu publicznego oraz prywatnego kilkudziesięciu podchorążych, którym uniemożliwiono kontynuowanie nauki i zdobycie stopnia oficera pożarnictwa". "Celem tych czynności było stosowanie represji z powodów politycznych wobec negatywnie zweryfikowanych podchorążych i uniemożliwienie im ukończenia rozpoczętych studiów w zakresie pożarnictwa, co wyczerpało znamiona zbrodni komunistycznej" - uznał IPN.
"Śledztwo (...) dostarczyło podstaw do przyjęcia, że oskarżeni biorąc udział w uchwaleniu rozporządzenia o zniesieniu Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej w Warszawie kierowali się jedynie motywami politycznymi, wbrew potrzebom społecznym i gospodarki narodowej, ze względu na zainicjowany w tej uczelni 24 listopada 1981 r. protest podchorążych, który – wedle ówczesnych władz państwowych oraz partyjnych – miał negatywny wpływ na społeczeństwo" - zaznaczono w komunikacie.
Według prokuratorów IPN "wydanie rozporządzenia w sprawie zniesienia Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej w Warszawie miało charakter pozorny, gdyż nowoutworzona Szkoła Główna Służby Pożarniczej powstała w oparciu o tę samą bazę lokalową, strukturę i budżet oraz poddaną weryfikacji kadrę dydaktyczną byłej Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej, a podchorążowie, którzy zostali pozytywnie zweryfikowani, zachowali dotychczasowe indeksy i akta personalne".
"W ten sposób, kierując się wyłącznie kryteriami politycznymi, wyselekcjonowano podchorążych, którzy mieli zostać przyjęci do nowej uczelni, a podchorążym zweryfikowanym negatywnie uniemożliwiono kontynuowanie studiów" - zaznaczył IPN.
W komunikacie zwrócono uwagę, że wydanie rozporządzenia o zniesieniu Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej "umożliwiło sprawne przeprowadzenie tej weryfikacji, a jednocześnie miało charakter obejścia przepisów o służbie funkcjonariuszy pożarnictwa, w których uregulowano zasady odpowiedzialności porządkowej i dyscyplinarnej funkcjonariuszy za naruszenie dyscypliny służbowej".
Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia.
Jesienią 1981 r. narastało napięcie w stosunkach między "Solidarnością" a władzami komunistycznymi. 15 listopada na zebraniu Komitetu Uczelnianego PZPR w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej ogłoszono, że przygotowywany przez władze projekt ustawy o szkolnictwie wyższym zakłada, że szkoła zostanie podporządkowana władzom wojskowym. Oznaczało to m.in. całkowity zakaz działalności studenckiej i związkowej wśród pracowników oraz możliwość wykorzystania podchorążych do tłumienia protestów społecznych.
24 listopada zaplanowano wiec studentów uczelni. Na wiecu, który rozpoczął się tuż przed północą, ogłoszono proklamowanie strajku okupacyjnego. Przystąpili do niego niemal wszyscy studenci i pracownicy. Strajkowało ok. 350 z 400 studentów.
Rozmowy ze strajkującymi przerwano wieczorem 28 listopada. Szef MSW gen. Czesław Kiszczak zapowiedział, że wystąpi do rządu z wnioskiem o rozwiązanie szkoły i wkrótce potem rząd przyjął takie rozporządzenie.
2 grudnia 1981 r. protest został brutalnie spacyfikowany przez milicję wspieraną desantem ze śmigłowca. Podchorążowie i pracownicy uczelni nie stawiali oporu. Tuż przed godz. 11 cały budynek szkoły został opanowany. Około południa wszyscy strajkujący studenci opuścili gmach. Aresztowanych zostało 35 uczestników protestu.
Śledztwo przeciwko strajkującym toczyło się do marca 1982 r., kiedy to zostało umorzone. Dzięki pomocy Kościoła część podchorążych znalazła miejsca na uczelniach technicznych w całym kraju. Droga do wyższego wykształcenia została zamknięta dla najważniejszych członków komitetu strajkowego. Część została wcielona do wojska lub wyemigrowała z Polski.
PAP/red
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez