Cenzura w UE?
2025-01-26 09:35:58(ost. akt: 2025-01-26 09:47:57)
Unia Europejska powołuje nową komisję ds. Europejskiej Tarczy Demokracji, której zadaniem będzie monitorowanie i eliminowanie treści w mediach społecznościowych, uznawanych za szkodliwe dla procesu wyborczego. Krytycy ostrzegają, że projekt może ograniczać wolność słowa i stać się narzędziem cenzury w rękach lewicowo-liberalnych środowisk politycznych.
Zgodnie z założeniami, komisja ma zadbać o eliminację „dezinformacji” i „propagandy” w mediach społecznościowych. Platformy takie jak Facebook, X (dawny Twitter) czy Instagram będą zobowiązane do usuwania treści uznanych za szkodliwe przez unijnych urzędników. Według przyjętych regulacji, takich jak Digital Services Act (DSA), Komisja Europejska zyska prawo do nacisku na operatorów platform, by eliminowali treści mogące negatywnie wpływać na proces wyborczy.
Eksperci ostrzegają, że przepisy te mogą zostać wykorzystane jako narzędzie cenzury politycznej.
— To są działania, które mają na celu wprost walkę z wolnością słowa. Wszystko, co główny nurt lewicowo-liberalny uzna za skrajne, będzie opatrywane etykietą "zagrożenie dla demokracji" — powiedział europoseł Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z Gazetą Polską Codziennie.
Według nieoficjalnych informacji, jednym z potencjalnych członków komisji jest Bartłomiej Sienkiewicz, znany w Polsce z kontrowersyjnych działań, takich jak przejęcie mediów publicznych oraz wyłączenie sygnału TVP Info. Jego ewentualna obecność w komisji budzi niepokój w środowiskach krytycznych wobec projektu.
— Bartłomiej Sienkiewicz już kilkukrotnie dał do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem wolności słowa — zauważył europoseł Jacek Ozdoba.
Wprowadzenie Europejskiej Tarczy Demokracji zyskało poparcie Europejskiej Partii Ludowej (EPP), do której należą m.in. Platforma Obywatelska i PSL. Donald Tusk, lider PO, podczas swojego wystąpienia w Strasburgu wyraził wsparcie dla inicjatywy, podkreślając konieczność walki z dezinformacją.
Krytycy wskazują jednak, że narzędzie to może zostać wykorzystane do tłumienia głosów opozycji.
— To próba wprowadzenia demokracji koncesjonowanej, w której jedynie dominująca narracja lewicowo-liberalna będzie akceptowana — ostrzega Saryusz-Wolski.
Jego zdaniem, jest to reakcja na fakt, że media społecznościowe pozostają platformą swobodnej wymiany poglądów, niezdominowaną przez tradycyjne media, gdzie głos lewicowo-liberalny ma przewagę.
Jacek Ozdoba odniósł się również do działań w Polsce.
— Donald Tusk od miesięcy nie wpuszcza dziennikarzy niezależnych mediów na swoje konferencje. To element tej samej strategii – eliminacji niewygodnych głosów i kreowania własnej rzeczywistości medialnej — zauważył.
Projekt Europejskiej Tarczy Demokracji wywołuje gorące dyskusje na temat granicy między walką z dezinformacją a ograniczaniem wolności słowa. Kluczowe pozostaje pytanie, jak Unia Europejska zagwarantuje, że narzędzie to nie stanie się mechanizmem politycznej cenzury, tłumiącym różnorodność opinii w przestrzeni publicznej.
źródło: Niezależna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez