Trump wznawia kontrowersyjne działania dotyczące imigrantów
2025-01-27 23:37:56(ost. akt: 2025-01-28 00:18:45)
Administracja Donalda Trumpa ponownie planuje odebranie obywatelstwa osobom, które uzyskały je w wyniku naturalizacji. Choć takie inicjatywy miały miejsce w czasie pierwszej kadencji Trumpa, nowa dyrektywa budzi niepokój wśród ekspertów i obrońców praw człowieka.
Pierwsze kroki w kierunku denaturalizacji obywateli USA zostały podjęte podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Dotyczyły one osób podejrzewanych o oszustwa imigracyjne oraz tych, którzy mogli stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. W ramach tych działań zainicjowano przegląd 700 tysięcy przypadków, co miało na celu skierowanie około 1,6 tysięcy spraw do sądów. Działania te miały na celu zwiększenie skuteczności systemu imigracyjnego i ochronę interesów narodowych.
W zeszłym tygodniu Trump wydał dyrektywę, żeby przeznaczyć odpowiednie środki na dalsze działania w tej sprawie. Nowa dyrektywa obejmuje zapisy sekcji prawa imigracyjnego, które pozwalają na cofnięcie obywatelstwa, jeśli zostało ono uzyskane nielegalnie. Jest to część większej inicjatywy, która także obejmuje masowe deportacje i zwiększenie liczby funkcjonariuszy na granicy.
Eksperci, tacy jak profesor prawa Amanda Frost z Uniwersytetu Wirginii, wskazują, że te działania mogą prowadzić do nadużyć. „Widzieliśmy już, co się stało ostatnim razem – środki te były szeroko zakrojone i budziły wiele kontrowersji” – komentuje Frost.
W czasie pierwszej kadencji Trumpa liczba przypadków denaturalizacji znacznie wzrosła. Podczas gdy administracja Baracka Obamy skupiała się głównie na osobach związanych z terroryzmem lub poważnymi przestępstwami, podejście Trumpa objęło również drobne błędy w dokumentach, takie jak literówki. W rezultacie naturalizowani obywatele zaczęli się martwić o swoje prawa, nawet jeśli uzyskali obywatelstwo w sposób legalny.
Historycznie, denaturalizacja była stosowana rzadko i tylko w wyjątkowych sytuacjach, takich jak zbrodnie wojenne czy ukrywanie związku z nazistami. Jednak jej polityczne wykorzystanie zaczęło się już w czasach zimnej wojny, kiedy to ludziom odbierano obywatelstwo jeśli byli uznani za wrogów rządu. Byli to, na przykład, dziennikarze czy osoby podejrzane o komunizm
„Naturalizacja powinna być procesem ostatecznym” – twierdzi profesor Irina Manta z Uniwersytetu Hofstra, która bada sprawy denaturalizacji. Tymczasem nowe działania administracji Trumpa mogą ponownie rozszerzyć zakres zastosowania tej procedury, co niepokoi obrońców praw imigrantów.
Źródło: USA Today
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez