Kampania prezydencka się rozkręca
2025-02-09 09:10:11(ost. akt: 2025-02-09 09:42:20)
Doprowadzenie do obniżenia cen energii elektrycznej o 33 proc. w ciągu 100 dni od objęcia urzędu prezydenta - zapowiedział w sobotę kandydat na prezydenta, popierany przez PiS Karol Nawrocki podczas spotkania z wyborcami w Augustowie. (podlaskie).
Karol Nawrocki w ostatnich dniach odwiedził Suwałki, Gołdap i Augustów. W Suwałkach dyskusję z Karolem Nawrockim rozpoczął jeden z uczestników spotkania. Mężczyzna został dopuszczony do głosu. Dopytywał Nawrockiego kwestie bezpieczeństwa i presję na granicę polsko-białoruską.
Nawrocki wskazywał, że część polityków zachowywała się "w sposób niegodny", co mogło wpłynąć na stan sytuacji na granicy. Zapytany o to, dlaczego polski sprzęt wojskowy został wysłany do Ukrainy, odpowiadał, że zwycięstwo Kijowa nad Moskwą jest w polskim interesie geopolitycznym. Odniósł się również do ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.
"My pomagamy, my wspieramy, natomiast to, co robi prezydent Ukrainy wobec Polski, jest nieprzyzwoite - stwierdził.
Chaos w sądownictwie
W Gołdapi Nawrocki mówił o sytuacji w wymiarze sprawiedliwości. Wskazał, że obecnie w w tym zakresie panuje "największy chaos" i zapowiedział "uporządkowanie go od pierwszych dni urzędowania". Stwierdził, że "być może będzie tu potrzebny głos obywateli w referendum".
"Tylko obywatelski, bezpartyjny kandydat może doprowadzić do tego, aby bez tych głębokich emocji, które mają miejsce od wielu lat, powiedzieć głosem obywateli: my dalej nie chcemy żyć w takim chaosie wymiaru sprawiedliwości. Być może będzie do tego potrzebny głos obywateli, w referendum, by powiedzieli, jak my jako naród, jako społeczeństwo, ten wymiar sprawiedliwości sobie wyobrażamy" - powiedział w sobotę po południu na spotkaniu z mieszkańcami Gołdapi popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Nie doprecyzował, czego konkretnie miałoby dotyczyć referendum, ani nie wymienił jego potencjalnych pytań.
Nowa obietnica
Zapowiedział też, że będzie budował koalicję krajów domagających się odrzucenia Zielonego Ładu.
"Musimy wrócić do cen energii elektrycznej sprzed czasów pandemii. Gwarantuję, że w ciągu pierwszych 100 dni od objęcia urzędu prezydenta Rzeczypospolitej wprowadzę z pełną determinacją plan +prąd 33 proc.+, który oznacza, że będziecie (...) płacić o 1/3 mniej za rachunki energii elektrycznej" - powiedział Nawrocki.
Kandydat na prezydenta zaznaczył, że doprowadzenie do obniżenia cen energii elektrycznej wymaga odrzucenia polityki Zielonego Ładu. "Zielony Ład wpływa w ten sposób na cenę energii elektrycznej, że przedsiębiorcy i dostawcy energii wiedząc, jakie konsekwencje przyniesie Zielony Ład, tworzą poduszkę finansową. Żądają więcej za energię elektryczną, bo wiedza, że czeka ich katastrofa" - powiedział.
Nawrocki zapowiedział też, że jako prezydent zwoła "specjalny szczyt przeciwników Zielonego Ładu", opierając się najpierw o fundament Trójmorza, a następnie przekonując wszystkich przywódców państw, że tę ideologię trzeba odrzucić".
W ocenie kandydata, środki na obniżenie cen energii elektrycznej można również pozyskać z aukcji uprawnień do emisji (EU ETS). "Płacimy zielone podatki, a środki finansowe z aukcji ETS, które powinny trafiać do polskich gospodarstw domowych, muszą do nich wrócić. To drugi krok do tego, aby ceny energii elektrycznej były o 33 proc. niższe" - przekonywał.
Nawrocki obiecał również likwidację programu dopłat do samochodów elektrycznych. "Korzysta z niego kilkadziesiąt tysięcy zazwyczaj bardzo bogatych osób. Za te programy płacimy wszyscy. Po zlikwidowaniu tych projektów te środki finansowe muszą wzmocnić nasze rachunki" - argumentował.
Kolejnym krokiem na drodze do obniżenia kosztów energii - według Nawrockiego - powinno być odejście od kontraktów różnicowych na odnawialne źródła energii. "Przekraczają one kwotę umowy. Płacimy więcej niż trzeba" - stwierdził kandydat. "Nie będziemy płacić tyle za prąd w państwie, które ma czarne złoto, czyli węgiel" - podkreślił.
Kaczyński o zapowiedzi Nawrockiego
Do zapowiedzi Nawrockiego odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński na platformie X. "Ważny konkret dra Karola Nawrockiego dotyczący tego, co na co dzień dotyka Polaków: Plan Prąd 33 proc. czyli rachunki za energię niższe o jedną trzecią! Obywatelski kandydat rozumie codzienne bolączki, w przeciwieństwie do rządzących, których interesuje wyłącznie amatorski ping-pong" - napisał.
Politycy PO komentuje
Odnosząc się do tej zapowiedzi Borys Budka stwierdził, że jest ona "uderzeniem w Andrzeja Dudę".
"Bo gdyby dzięki decyzji prezydenta z dnia na dzień można by obniżyć ceny prądu, dlaczego nie robi tego prezydent Duda, tylko trzeba czekać na Nawrockiego?" - pytał wiceszef PO.
Jego zdaniem, wysokie ceny energii w Polsce wynikają m.in. z ośmiu lat zaniedbań rządów PiS. "Nie inwestowano dostatecznie w sieci, zablokowano budowę wiatraków na lądzie, przejedzono środki pochodzące z certyfikatów CO2, uderzono w prosumentów. Wyrzucono w błoto miliardy złotych na chybioną inwestycję w Ostrołęce, zwiększano import rosyjskiego węgla" - wypunktował.
Pomysł Nawrockiego Budka ocenił jako "szczyt niekompetencji i populizmu ze strony PiS-owskiego kandydata na prezydenta".
Rafał Trzaskowski podczas wizyty w Inowrocławiu, także odniósł się do obietnicy Karola Nawrockiego i ocenił, że "w związku z tym, co się działo w ostatnich latach za rządów PiS, to brzmi jak ponury dowcip". Przekonywał, że od czasu oddania władzy przez poprzedni obóz rządzący, ceny energii spadły "o prawie 30 proc."- Natomiast to jest coś nieprawdopodobnego, że ci wszyscy politycy z PiS, oni cierpią na jakiś bardzo dziwny przypadek amnezji, bo oni nie pamiętają, co robili - powiedział Trzaskowski.
Trzaskowski: potrzebny prezydent współpracujący z rządem
Włodarz stolicy podkreślił, że dzisiaj potrzebny jest prezydent, który wspiera rząd i jest gotów rozwiązywać problemy, a jeżeli rząd robi coś za wolno, to powinien "pogonić rząd do roboty, zainspirować do działania". Zaznaczył, że prezydent w razie potrzeby powinien wziąć sprawy w swoje ręce, zgłosić swoją inicjatywę i sam zacząć działać.
"Potrzeba nam dzisiaj prezydenta, który łączy, a nie dzieli, który jest w stanie odbudować poczucie wspólnoty. Dosyć już dzielenia, trzeba szukać tego, co nas łączy, bo czasy są wyjątkowe. Dzisiaj bezpieczeństwo jest najważniejsze i żeby radzić sobie z tymi wyzwaniami musimy być razem, skupiać się na tym, co możemy razem zrobić" - mówił wiceszef PO.
Trzaskowski zwrócił uwagę, że "nie stać nas na kolejny konflikt +na górze+, na konflikt pomiędzy kimś, kto myśli, że miejsce Ukrainy jest być może w łapach (Władimira) Putina, skoro kwestionuje członkostwo Ukrainy w NATO, między takim prezydentem a rządem, który chce sensownej polityki zagranicznej, który chce wziąć i bierze odpowiedzialność za bezpieczeństwo Polaków".
Kandydat na prezydenta podkreślił też, że Polska potrzebuje też prezydenta, który będzie w stanie rozmawiać w UE rozmawiać jak partner z partnerem, powiedzieć im, że trzeba się zbroić i wziąć za siebie odpowiedzialność i więcej wydawać na obronność.
Trzaskowski zmienia kurs w sprawie nielegalnych migrantów?
Zero tolerancji dla wszystkich cudzoziemców, którzy przebywają w Polsce i wchodzą w konflikt z prawem - zapowiedział w sobotę w Osiu (woj. kujawsko-pomorskie) kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski.
Kandydat podkreślił, że problem związany z możliwością odrodzenia się w Polsce grup przestępczych, łamaniem prawa przez cudzoziemców ze Wschodu jest znany polskim władzą i podejmowane są zdecydowane działania. Poinformował, że w 2024 r. deportowanych zostało 1082 migrantów z Gruzji, Ukrainy, Mołdawii i Białorusi.
"Warszawa jest bezpieczna, Polska jest bezpieczna. Prawdą jest, że obserwujemy trendy, które mogłyby doprowadzić do tego, że mielibyśmy odrodzenie się grup przestępczych. Nie po to w latach 90. i na początku tego wieku wyeliminowaliśmy w Polsce grupy przestępcze w sposób skuteczny, aby mogły się one odrodzić. Wszyscy obcokrajowcy łamiący polskie prawo będą wydalani, deportowani" - powiedział kandydat KO.
Trzaskowski zaznaczył, że naturalne jest, iż należy pomagać wszystkim, Ukraińcom i obywatelom innych państw, którzy przebywają w Polsce i tej pomocy potrzebują.
Kandydat na prezydenta powiedział też, że w sprawie podejmowanych obecnie i w przyszłości działań związanych z przestępczością obcokrajowców rozmawiał z komendantem głównym policji i szefem MSWiA. "Te działania będą charakteryzować się pełną determinacja i zerem tolerancji dla wszystkich, którzy wchodzą w konflikt z polskim prawem. Dla nas bezpieczeństwo jest najważniejsze" - oświadczył.
Żródło: PAP/red
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)