Wzrasta popyt na złoto
2025-02-16 10:51:20(ost. akt: 2025-02-16 10:53:45)
Na całym świecie widać mocny popyt na fizyczne złoto. Jest on wynikiem obaw, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa wprowadzi cło na złoto – powiedział PAP strateg rynków walutowych w PKO BP Mirosław Budzicki.
W światowych mediach, m.in. na stronach Bloomberga, pojawiły się informacje o wydłużonym okresie oczekiwania na wydanie złota zdeponowanego w Banku Anglii. O ile wcześniej trzeba było oczekiwać na to kilka dni, to teraz okres wydłużył się do kilku tygodni. Bank Anglii jest jednym z największych depozytariuszy złota na świecie, trzymają tam kruszec m.in. banki centralne. Także część złota należącego do NBP jest zdeponowana w Londynie.
„Na całym świecie obserwujemy mocny popyt na fizyczne złoto. Jest on wynikiem obaw, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa wprowadzi cło na złoto. To zresztą dotyczy też innych surowców, np. miedzi, która obecnie jest w USA o ok. 10 proc. droższa niż w Europie" - powiedział PAP Mirosław Budzicki. Zwrócił uwagę, że wprawdzie do tej pory Trump nie mówił o cłach na złoto, ale zostały wprowadzone cła na stal i aluminium i inwestorzy obawiają się, że możliwe jest objęcie cłami innych surowców.
Według niego efektem tych obaw jest dążenie posiadaczy złota do przewiezienia go do USA, zanim ewentualne cła zostaną wprowadzone. Dodał, że niedawno pojawiła się informacja, że jeden z dużych amerykańskich banków przeniósł swoje złoto z Europy do Stanów Zjednoczonych.
„Jak popatrzymy na zapasy złota na giełdzie w USA, to one od IV kw. 2024 r. wzrosły prawie o 100 proc. Dodatkowym elementem jest także wzrost kosztów pozyskania złota w transakcjach swapowych. Zwykle koszt był symboliczny, teraz trzeba płacić na poziomie rynkowych dolarowych stawek depozytowych” – powiedział ekonomista PKO BP.
W jego opinii właśnie ta chęć przeniesienia złota sprawia, że okres oczekiwania na złoto w Banku Anglii mógł się wydłużyć. Po prostu instytucja musi obsłużyć więcej klientów niż zwykle.
„To podobna sytuacja, z jaką mielibyśmy do czynienia, gdyby wiele osób chciało wypłacić środki z bankomatu. Zwykle robi się to od razu, ale kiedy chętnych byłoby bardzo wielu, pojawiłaby się kolejka” – powiedział Budzicki. Jego zdaniem "nie ma jakiegoś czynnika, który wzbudziłby popyt na złoto i który budziłby systemowy niepokój i ryzyko".
Strateg PKO BP przyznał jednak, że ostatnio złoto cieszy się sporym popytem. Rośnie też jego cena – obecnie uncja zbliża się do 2,95 tys. dolarów. Od początku roku cena złota wzrosła o ok. 10 proc., a od początku 2024 r. – o ponad 40 proc.
„Wśród największych nabywców złota na świecie są banki centralne. W ubiegłym roku kupiły ponad 1 tys. ton złota. Także nabywcy inwestycyjni sporo kupują – w ubiegłym roku kupili 1 tys. 180 ton złota. To wzrost o 25 proc. Jednocześnie widać, że jest spadek konsumpcji złota, najwyraźniej wysokie ceny schłodziły popyt konsumentów” – powiedział Budzicki.
Wśród dużych nabywców złota w ub. roku był NBP, który kupił ok. 90 ton. Obecnie polski bank centralny ma ok. 450 ton złota. Dużym nabywcą był także chiński bank centralny.
„Chiny kupują złoto; robią to z takich samych powodów, jak inne banki centralne, ale też dodatkowo w grę może wchodzić kwestia budowania pozycji swojej waluty. Obecnie bowiem uważa się, że aby waluta była stabilna, dane państwo musi mieć duże rezerwy w złocie” – powiedział Mirosław Budzicki.
PAP/red
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)