Rola Polski w procesie pokojowym
2025-02-17 09:34:00(ost. akt: 2025-02-17 09:39:50)
Powinniśmy być gotowi na wywrócenie stolika, jeśli rozmowy pójdą za daleko – mówi w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" Bartosz Cichocki, były ambasador RP w Kijowie.
Na pytanie czy rzeczywiście rozmawiamy dziś w sytuacji, w której możemy uznać, że po rozmowie Trumpa z Putinem wojna właściwie dobiegła końca, Cichocki podkreśla: "Panuje chaos informacyjny, a wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiej administracji są sprzeczne".
"Wiceprezydent J.D. Vance stwierdził, że nie wyklucza obecności amerykańskich wojsk w Ukrainie, podczas gdy sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Pete Hegseth nie widzi szans rozszerzenia NATO. Poczekajmy. Ekipa Donalda Trumpa udowodniła na Bliskim Wschodzie, że potrafi negocjować. Tutaj jednak na stole będą nie tylko linia rozgraniczenia czy prawo Ukrainy do członkostwa w NATO" - podkreślił.
"Elementem negocjacji będą też nałożone na Rosjan sankcje i rola USA na kontynencie europejskim. Rosji w najmniejszym stopniu zależy na ukraińskich terytoriach, bardziej na kontrolowaniu ukraińskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, a pewnie też energetycznej. A najbardziej na ograniczeniu militarnej obecności Stanów Zjednoczonych w Europie – Rosjanie uważają, że mają prawo do wyłącznej strefy swoich wpływów na obszarze posowieckim i do strefy współdecydowania w Europie Środkowej" - mówi w "Rz" Cichocki.
Pytany jaką postawę powinna przyjąć Polska, ocenił: "Musimy się bardzo poważnie zastanowić nad własną rolą w procesie pokojowym. Będzie pokusa walki o obecność przy stole rozmów, co wynika z traumy porozumień zawieranych wcześniej ponad naszymi głowami, ostatnio na forum normandzkim(Niemcy, Francja, Rosja, Ukraina)".
"Komuś może zależeć na tym, byśmy uwiarygodnili nowy układ między mocarstwami – wiadomo przecież, że w tym konflikcie stanęliśmy jednoznacznie po stronie ofiary agresji. Czy jednak warto żyrować układ korzystny dla mocarstw, bo zdejmujący im z barków jeden kłopot, ale już nie tak korzystny dla państw średnich i małych? Powinniśmy być gotowi na wywrócenie stolika, jeśli rozmowy pójdą za daleko. Pytanie, czy odważymy się na to i czy będziemy mieli konieczne do tego siły" - zaznaczył Cichocki.
PAP/red
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez