Fala kulminacyjna grypy powoli opada, ale eksperci ostrzegają
2025-02-19 07:51:44(ost. akt: 2025-02-19 07:57:17)
Przeszliśmy przez fazę kulminacyjną fali epidemicznej grypy - powiedział we wtorek główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski. Zaznaczył, że choć przypadków grypy jest wciąż dużo, to widać tendencję spadkową. W porównaniu z początkiem lutego jest o 30 proc. mniej zachorowań.
W ciągu ostatnich siedmiu dni zgłoszono 72 tys. nowych zachorowań na grypę, a tydzień wcześniej - 90 tys. To dane z połowy przychodni przedstawione we wtorek przez szefa GIS. Ich źródłem jest publiczny system e-zdrowie.
Gdybyśmy chcieli na tej podstawie szacować liczbę rzeczywistą przypadków, to trzeba byłoby ją pomnożyć razy dwa. Czyli w rzeczywistości mieliśmy ok. 150 tysięcy zachorowań w ostatnim tygodniu, a w przedostatnim - 180 tysięcy" - wyjaśnił dr Grzesiowski. Od początku stycznia z powodu grypy bądź jej powikłań hospitalizowanych było 23 tys. osób. Dominującym wariantem grypy jest A H1N1, która odpowiada za ok. 60 proc. zakażeń.
"Wszystko wskazuje na to, że przeszliśmy przez fazę kulminacyjną tej fali epidemicznej grypy" - podsumował główny inspektor sanitarny. Zaznaczył, że w porównaniu z początkiem lutego jest o ok. 30 proc. mniej chorujących.
"Wszystko wskazuje na to, że przeszliśmy przez fazę kulminacyjną tej fali epidemicznej grypy" - podsumował główny inspektor sanitarny. Zaznaczył, że w porównaniu z początkiem lutego jest o ok. 30 proc. mniej chorujących.
W porównaniu z ub. rokiem były co najmniej trzy razy więcej zdiagnozowanych przypadków grypy i zużytych leków przeciwgrypowych. "To tłumaczy, dlaczego w pewnym momencie zabrakło tych leków w hurtowniach, bo właśnie na przełomie stycznia i lutego było o ponad 300 procent zwiększone zapotrzebowanie na te leki. To mogło spowodować wyczerpanie zapasów w hurtowniach" - powiedział szef GIS.
Dwa szczyty grypy
W ocenie Pawła Grzesiowskiego tegoroczny przebieg sezonu grypowego był podobny do lat poprzednich. "Mamy zwykle dwa szczyty - jeden jest w grudniu, drugi w lutym. Obecnie, po trzech tygodniach wysokiej skali zachorowań, ta liczba spada" - wyjaśnił.
Wpływ na rozwój sezonu grypowego w kolejnych tygodniach może mieć - w ocenie Grzesiowskiego - zakończenie ferii i powrót dzieci korzystających jeszcze z wypoczynku do placówek, czyli zwiększenie kontaktów w grupach dzieci i młodzieży.
Rolę odegra też pogoda. "Wirus grypy korzysta z niskich temperatur. Sam nie ulega w nich żadnemu uszkodzeniu, ale nasze błony śluzowe pracują słabiej, podgrzewamy mocniej mieszkania, jest więcej smogu. Wirus grypy uwielbia smog, ponieważ cząstki wirusa przyklejają się do pyłu i dużo łatwiej dostają się do naszych dróg oddechowych" - powiedział.
Nadal można zaszczepić się przeciw grypie - przypomniał. W tym sezonie na przyjęcie szczepionki zdecydowało się 1,8 mln osób, czyli niespełna 5 proc. populacji. W grupie osób 60+ zaszczepiło się 11 proc. osób. "To w dalszym ciągu jest to kropla w morzu potrzeb. Powinniśmy znacznie liczniej szczepić się przeciwko grypie, ponieważ najczęściej do szpitali trafiają właśnie osoby z grupy ryzyka po sześćdziesiątym roku życia i z chorobami towarzyszącymi" - podkreślił Grzesiowski.
GIS zaleca korzystanie z maseczek i przypomina o higienie rąk. "Maseczka jest podstawowym, niefarmakologicznym sposobem zapobiegania chorobom przenoszonym drogą kropelkową czy kropelkowo-powietrzną. Zasłaniajmy usta i nos w miejscach publicznych, tam gdzie jest zamknięte pomieszczenie, tam gdzie jest duża liczba osób, gdzie są osoby chore, takie jak apteka czy przychodnia" - zaznaczył Grzesiowski.
Szef GIS podał też najnowsze dane na temat zakażeń wirusem RSV - w minionym tygodniu było to 13 tys. przypadków. Zanotowano również cztery tysiące zakażeń COVID-19, u 400 osób zdiagnozowano krztusiec.
red./PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez