Premier zapowiada szkolenia wojskowe: muszą stać się obyczajem, oczywistą tradycją
2025-03-08 11:11:21(ost. akt: 2025-03-08 11:14:51)
Premier Donald Tusk podkreślił, że przygotowywane obecnie szkolenia wojskowe docelowo muszą stać się obyczajem, oczywistą tradycją. Dodał, że "każdy zdrowy mężczyzna w Polsce powinien chcieć się przeszkolić, żeby móc bronić ojczyzny", gdyby była taka potrzeba.
Premier przedstawił w piątek w Sejmie informację ws. sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa kraju. W trakcie wystąpienia poinformował, że trwają prace przygotowujące na wielką skalę szkolenia wojskowe dla każdego dorosłego mężczyzny w Polsce.
Pytany później przez dziennikarzy, czy zwiastuje to powrót do obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej, odparł, że gdyby go proponował, jasno by to zakomunikował. Szef rządu zwrócił uwagę, że "mamy kilka modeli" szkoleń wojskowych. "Jednym z najbardziej docenianych jest model szwajcarski, tzn. to nie jest obowiązkowe, ale są zachęty, które powodują, że mężczyźni decydują się na coroczne szkolenie i to niesymboliczne, nieudawane. Będziemy gotowi z tym modelem w ciągu najbliższych kilku tygodni" - zapowiedział.
Dodał, że "trzeba będzie znaleźć pieniądze, ale docelowo to musi stać się obyczajem, oczywistą tradycją". "Każdy zdrowy mężczyzna w Polsce powinien chcieć się przeszkolić, żeby móc bronić ojczyzny na wypadek potrzeby" - stwierdził Tusk.
Dopytywany, czy szkolenia będą weekendowe, premier zapewnił, że zostaną one przygotowane w taki sposób, aby nie były udręką dla ludzi. Podkreślił, że w żaden sposób nie chce umniejszać roli kobiet. "Ukraina pokazuje, że są równie bohaterskie i pożyteczne na froncie jak mężczyźni, ale wojna rzeczywiście ze względu na warunki fizyczne bardziej kojarzy nam się z mężczyznami. Ale oczywiście, będzie to otwarte na obie płcie" - podsumował.
Posłowie w trakcie sejmowej debaty o sytuacji międzynarodowej pytali premiera Donalda Tuska m.in. o szczegóły zapowiedzianego powszechnego przeszkolenia wojskowego, zasady, na jakich miałaby stacjonować broń jądrowa w Polsce oraz o środki finansowe na schrony.
Marta Golbik (KO) pytała o powszechne przeszkolenie wojskowe, które zapowiedział w swoim wystąpieniu premier. "Czy to przeszkolenie będzie miało górną, dolną granicę wieku? Czy będzie określona długość? Czy szkolenie będzie z podziałem na rodzaje wojsk oraz czy kobiety będą również mogły w nim wziąć udział?" - zastanawiała się posłanka KO.
Inny z posłów KO Marcin Bosacki ocenił, że "premier Donald Tusk przedstawił jasną strategię Polski na ciężkie czasy - zbroimy się, pomagamy Ukrainie, budujemy obronną Europę i utrzymujemy Sojusz Północnoatlantycki".
"Niestety w tej izbie i wśród poważnych polityków opozycji, jak kandydat na prezydenta Karol Nawrocki, jest też inna strategia, całkowitej zmiany wajchy, powiedzenia, że prezydent Ukrainy jest głupkiem albo dyktatorem, mówienia, to cytat, że sojusz USA-Rosja byłby korzystny dla Polski, albo mówienie, że jedyną dla Polski drogą, jest pełne, znowu cytat, podporządkowanie strategii Donalda Trumpa. Ja pytam pana premiera, ale też rodaków, która strategia dla Polski jest lepsza - solidarności sojuszniczej czy mentalności wasalnej" - powiedział.
Agnieszka Maria Kłopotek (PSL-Trzecia Droga) podkreśliła, że "po ostatnim szczycie w Londynie i posiedzeniu Rady Europejskiej kluczowe stają się kwestie realnych działań na rzecz bezpieczeństwa Polski zwłaszcza w kontekście współpracy militarnej i energetycznej".
"Dlatego chciałam zapytać, jakie konkretne ustalenia zapadły ws. zwiększenia obecności wojsk NATO na wschodniej flance, w tym w Polsce. Czy rząd podejmuje działania na rzecz nowych umów dot. rozlokowania sił sojuszniczych, infrastruktury wojskowej lub współpracy w zakresie uzbrojenia. Ponadto w obliczu zagrożeń hybrydowych i presji surowcowej, jakie decyzje podjęto ws. dywersyfikacji źródeł energii i uniezależnienia się od surowców z kierunków autorytarnych. Czy Polska zabiega o nowe inicjatywy w ramach Unii i NATO, które zwiększą nasze bezpieczeństwo energetyczne np. poprzez rozbudowę infrastruktury gazowej i elektrycznej?" - pytała posłanka PSL.
Anna Paluch (PiS) powiedziała, że "premier Tusk przemawiał prawie godzinę i właściwie nic nie powiedział, stąd pytania". "Dlaczego w sytuacji potężnego zagrożenia imperialną i agresywną polityką Rosji, rząd spowolnił budowę polskiej armii, trzykrotnie spadło tempo rekrutacji żołnierzy, nie są kontynuowane energicznie umowy zakupu uzbrojenia, których zawarcie wymagało przecież specjalnej zgody Komisji Obrony Kongresu Stanów Zjednoczonych np. HIMARS-y. Dlaczego rząd zablokował budowę CPK, którego znaczenie w sytuacji zagrożenia jest rozstrzygające dla udzielania realnej pomocy przez sojuszników, bo wymaga to przemieszczania znacznej ilości żołnierzy i sprzętu wojskowego? Dlaczego w Stanach Zjednoczonych nie ma polskiego ambasadora, tylko kierownik urzędu ambasady, z którym żaden szanujący się polityk USA się nie spotka" - pytała.
Katarzyna Ueberhan (Lewica) zwróciła uwagę, że "zwiększenie środków na obronność, to nie tylko szansa na zwiększenie bezpieczeństwa naszych granic, ale również koło zamachowe dla polskiej gospodarki". "To szansa na rozwój, szansa na transfer technologii, ale też i miejsca pracy – nie tylko nowe miejsca pracy, ale zabezpieczenie tych miejsc pracy, które już dzisiaj są. Świetnym przykładem są poznańskie Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne czy poznańska legenda - zakłady Cegielskiego. Mają kadry, mają sprzęt, potrzebują po prostu zapowiadanych już zamówień i kontraktów. Co z nimi dalej?" - powiedziała.
Kamil Wnuk (Polska 2050-Trzecia Droga) zapytał o środki na schrony. Przypomniał też, że obecny Sejm przyjął jednogłośnie ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej, co "nie udało się przez osiem lat zrealizować poprzednim władzom". "Bardzo się cieszę, że w tym tygodniu nasze ministerstwa wynegocjowały w UE kolejne 30 mld euro na nowy Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności, ale liczę, że w tych środkach znajdą się także kwoty na obronę cywilną, m.in. na schrony" - przyznał.
Roman Fritz (Konfederacja) nawiązał do wypowiedzi premiera Tuska, który podkreślił, że "bylibyśmy bezpieczniejsi, gdybyśmy mieli własny arsenał nuklearny". Chciał wiedzieć, na jakich zasadach w Polsce miałaby stacjonować broń jądrowa i inna broń niekonwencjonalna. Poseł ocenił też, że w przeszłości szef rządu "wielokrotnie się mylił". "Mylił się premier Tusk np. w stosunku do Władimira Putina, z którym serdecznie się obściskiwał w latach 2007-2010, m.in. na pamiętnym sopockim molo" - stwierdził.
PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez