Podpalenia salonów i stacji ładowania Tesli

Amerykańska prokurator generalna Pamela Bondi ogłosiła w czwartek, 20 marca, że trzem osobom postawiono poważne zarzuty związane z organizacją brutalnych ataków na salony sprzedaży oraz stacje ładowania Tesli. Zatrzymani mieli używać koktajli Mołotowa do podpaleń, co skłoniło władze do sklasyfikowania tych działań jako terroryzm wewnętrzny. Każdemu z oskarżonych grozi od 5 do 20 lat więzienia.

Jeden z zatrzymanych został oskarżony o rzucenie ośmiu koktajli Mołotowa w budynek salonu Tesli w stanie Oregon. Mężczyzna nie przyznał się do winy i obecnie przebywa w areszcie. Kolejny z podejrzanych miał podpalić stację ładowania w Południowej Karolinie, a następnie wypisać na parkingu wulgarne hasła wymierzone w Donalda Trumpa oraz napis „Niech żyje Ukraina”. Trzeci z oskarżonych kilkukrotnie próbował podpalić pojazdy Tesli w Kolorado, mając przy sobie kanister z benzyną.

W ostatnich tygodniach w USA nasiliły się ataki na samochody oraz infrastrukturę Tesli. Tylko w ciągu jednego tygodnia policja otrzymała zgłoszenia o trzech zniszczonych pojazdach w Massachusetts, czterech podpalonych oraz sześciu zdewastowanych Teslach w stanie Waszyngton. W tle tych incydentów pojawiają się rosnące protesty przeciwko Elonowi Muskowi i jego firmie, co zbiegło się w czasie z jego działalnością w Departamencie Efektywności Rządu (DOGE), gdzie zapoczątkował zwolnienia urzędników federalnych.

Prezydent USA Donald Trump jednoznacznie potępił ataki na infrastrukturę Tesli i obiecał stanowczą reakcję rządu. Już 11 marca ostrzegał, że wszelkie akty przemocy wobec tej firmy będą traktowane jako terroryzm wewnętrzny.

Źródło: Gazeta.pl/Reuters

Zostań naszym Patronem! Twoje wsparcie ma znaczenie!