Premier Meloni w Białym Domu
2025-04-19 12:42:58(ost. akt: 2025-04-19 12:50:31)
Wizyta premier Włoch Giorgii Meloni w Waszyngtonie nie była jedynie kurtuazyjnym spotkaniem z Donaldem Trumpem. W obliczu napięć handlowych, różnic w podejściu do wojny w Ukrainie oraz coraz bardziej niepewnych relacji na linii USA–UE, rozmowa w Białym Domu nabrała strategicznego charakteru.
Premier Włoch Giorgia Meloni odbyła w Waszyngtonie spotkanie z Donaldem Trumpem, które — jak sama podkreśliła — miało charakter "lojalnego i konstruktywnego dialogu". Tematyka rozmowy obejmowała kluczowe zagadnienia międzynarodowe: od wspólnych wyzwań w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności, przez problem nielegalnej migracji, aż po relacje handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską.
Włoska premier zaznaczyła, że Trump przyjął jej zaproszenie do odwiedzenia Rzymu. Jak powiedziała, będzie to kolejna okazja do zacieśnienia relacji transatlantyckich i kontynuacji rozmów o przyszłości Zachodu. W swojej wypowiedzi Meloni podkreśliła również rosnącą rolę Włoch w globalnej polityce — kraj ten, jej zdaniem, znów przemawia głosem słuchanym i szanowanym na arenie międzynarodowej.
Podczas wizyty Giorgia Meloni była pierwszą liderką państwa członkowskiego UE, która spotkała się z prezydentem USA po tym, jak ten ogłosił nowe cła na europejskie towary — na razie zawieszone na 90 dni. Włoska prasa sugeruje, że to właśnie Meloni miała uzyskać od Trumpa nieformalną „obietnicę” przemyślenia spotkania z przywódcami unijnymi w trakcie jego ewentualnej wizyty w Rzymie.
Choć rozmowa przebiegała w serdecznej atmosferze, nie obeszło się bez różnic zdań. Prezydent USA miał pochwalić Meloni, nazywając ją „najlepszą sojuszniczką”, ale jednocześnie nie zamierzał zmieniać stanowiska w sprawie ceł, argumentując, że działania te są korzystne dla amerykańskiej gospodarki. Co więcej, utrzymujące się rozbieżności dotyczyły również kwestii wojny w Ukrainie. Trump miał ponownie skrytykować prezydenta Zełenskiego, podczas gdy Meloni zdecydowanie przypomniała, że to Rosja i Władimir Putin są agresorami.
Gazeta „La Stampa” określiła tę wymianę zdań jako „specjalne relacje” — bliskie, ale pełne trudnych tematów. Podkreślono, że Giorgia Meloni wkrótce po powrocie z Waszyngtonu odbędzie rozmowę z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, której przekaże kulisy dyskusji z Trumpem. W Unii jednak — jak zauważył brukselski korespondent — panuje ostrożność wobec nadziei na zbliżenie z USA w obecnych warunkach politycznych.
Komentator „Corriere della Sera” zauważył, że Meloni umiejętnie zbalansowała interesy własnego kraju z szerszymi interesami UE. Przygotowania do spotkania obejmowały konsultacje z przewodniczącą KE, które miały zapobiec przesunięciu akcentów wyłącznie na włoską narrację. Jak twierdzi autor, „parasol Unii Europejskiej” dał premier mandat do prowadzenia dialogu z Trumpem w imieniu całej wspólnoty.
Przypomniano również o sytuacjach, które świadczą o oziębieniu relacji między USA a instytucjami unijnymi. Jednym z przykładów był niedawny incydent, gdy szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas nie została przyjęta w Waszyngtonie przez sekretarza stanu, mimo wcześniej potwierdzonego spotkania. To — jak zaznaczono — wyraźny znak, że obecna amerykańska administracja patrzy sceptycznie na rolę Unii jako podmiotu ponadnarodowego.
Z kolei ironicznie przypomina się, że jedynym „uznaniem” Unii przez Trumpa pozostają… nałożone przez niego cła. Mimo wszystko premier Meloni liczy, że uda jej się doprowadzić do rozmowy między Trumpem a przedstawicielami Brukseli.
Źródło: Niezależna.pl/La Repubblica/La Stampa/Corriere della Sera
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez