Kazik ostro o scenie politycznej
2025-04-19 13:03:50(ost. akt: 2025-04-19 13:10:07)
Kazik Staszewski, frontman Kultu i jeden z najostrzejszych komentatorów polskiej rzeczywistości w świecie muzyki, ponownie nie szczędził słów krytyki wobec dwóch głównych sił politycznych w Polsce. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie Rymanowski Live artysta odniósł się do roli prezydenta, kondycji sceny politycznej i stanu swojego zdrowia po poważnym upadku.
W czwartkowym wydaniu programu Rymanowski Live, Kazik Staszewski – wokalista, autor tekstów i nieformalny głos buntu kilku pokoleń – podzielił się refleksjami na temat obecnego krajobrazu politycznego. W rozmowie z prowadzącym nie krył swojej niechęci wobec dominujących ugrupowań politycznych w Polsce. Jego zdaniem zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Platforma Obywatelska od lat przedkładają interes partyjny nad dobro wspólne. Ten stan rzeczy, według artysty, jest jednym z głównych źródeł problemów kraju.
Jak zauważył, od ćwierćwiecza żyjemy w pułapce „popisowskiego” duopolu, który skutecznie monopolizuje uwagę opinii publicznej. Jego zdaniem prezydentem powinien zostać ktoś spoza tego układu — nazwiska jednak nie wskazał.
Choć muzyk nie angażuje się bezpośrednio w życie polityczne, nie unika tematów publicznych. Znany z krytycznych i zaangażowanych utworów, takich jak „Arahja” czy „Twój ból jest większy niż mój”, przyznał, że nie utrzymuje bliskich relacji z politykami. Wyjątek, jak zdradził, stanowi lider Konfederacji – Sławomir Mentzen – który regularnie pojawia się na koncertach Kultu w Toruniu. Wspomniał też o dawnej znajomości ze Zdzisławem Krasnodębskim, który wykładał mu filozofię na studiach. Jak wspomina, ich relacja była nieoczywista – profesor miał problem ze zrozumieniem, dlaczego młody Kazik zdecydował się w ogóle studiować.
W trakcie programu Kazik odniósł się również do ostatnich problemów zdrowotnych, które zmusiły go do odwołania kilku koncertów. Jak relacjonował, doszło do niefortunnego wypadku podczas spaceru z dwoma psami. Próbując przeskoczyć prowizoryczny płot z kabli, przewrócił się, boleśnie uderzając się w bok. Początkowo zignorował objawy, zagrał dwa koncerty i udał się na badania do Krakowa. Rentgen nie wykazał niczego niepokojącego.
Dopiero tomografia komputerowa ujawniła rzeczywistą skalę obrażeń: cztery popękane żebra z przemieszczeniem, obecność krwi i płynu w płucach. Lekarz nie miał wątpliwości — konieczna była hospitalizacja i przerwa w trasie koncertowej.
Źródło: Rymanowski Live/Gazeta.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez