Buda alarmuje. UE oddaje rolnictwo?
2025-04-19 14:48:50(ost. akt: 2025-04-19 14:57:08)
Waldemar Buda, europoseł PiS i były minister rozwoju, w ostrych słowach komentuje kulisy negocjacji umowy handlowej między Unią Europejską a krajami Mercosur. Z Brazylii, gdzie obserwuje tamtejsze rolnictwo, kreśli obraz globalnej nierównowagi, która – jego zdaniem – może zrujnować polskie i europejskie rolnictwo.
Przebywający ws. umowy UE z Mercosur w Brazylii Waldemar Buda relacjonował, co dzieje się w tej sprawie po drugiej stronie Oceanu.
— O tym się zupełnie w Polsce nie mówi, ale to rolnictwo, które tutaj obserwujemy, to jest coś, co absolutnie jest bezkonkurencyjne dla europejskiego, a w szczególności polskiego. Oni tutaj produkują i sprzedają na cały świat. Są w większości największymi producentami drobiu, jeśli chodzi o mięso wołowe to drudzy. Generalnie liderzy. Produkcję, którą którą tutaj zauważyliśmy, jest produkcją gigantyczną i masową. Byliśmy teraz państwo widzą urywki z gospodarstwa kooperatywy na 600 tys. hektarów. Proszę sobie wyobrazić, że w Polsce największe gospodarstwo to jest około 12 tys. hektarów. Proszę sobie wyobrazić, jak można konkurować z takim gospodarstwem. Oni mają tutaj bardzo blisko porty w Paranie, które mają służyć do wywożenia tych towarów do Europy — mówił.
— Widać ewidentnie, że oni wygrywają tę umowę, można powiedzieć win-win. Z jednej strony oczekują na to, że nowa technologia z Niemiec do nich przyjdzie w tym i te samochody. Z drugiej strony liczą na kolejny rynek zbytu. Nie ma tutaj ani jednego pozytywu, jeśli chodzi o współpracę w tym zakresie, jeśli chodzi o polskie rolnictwo. My sprzedajemy dzisiaj drób do Niemiec. Za dwa lata nie będziemy go sprzedawać, bo tam będzie importowany drób z Brazylii — kontynuował.
— Ja już nie chcę mówić tu o standardach. Tutaj większość upraw roślinnych jest właśnie z produkcji z GMO. Produkcja jest tak gigantyczna, że areał jednego gospodarstwa jest większy niż Portugalia. Proszę sobie wyobrazić skalę. Dzisiaj nasze gospodarstwa rolne na poziomie kilkunastu hektarów, bo średnio gospodarstwa takie są w Polsce, nie mają najmniejszych szans konkurencji. Już nie mówię tutaj o wylesianiu, bo ten ten areał, który jest gigantyczny - Brazylia jest 27 razy większa od Polski, nawet większa niż Unia Europejska - to ten areał jeszcze zwiększają poprzez wylesienia terenów leśnych Amazonii, które są płucami całego całego świata. Wołowina tutaj kosztuje dwu i półkrotnie taniej. Nie ma szans, żeby z takimi cenami konkurować w Europie. Każdy duży importer, który sprzedaje wołowinę albo do detalu, albo do restauracji, będzie sprowadzał tę wołowinę z krajów Mercosur po zdjęciu ceł i uwolnieniu handlu. Polska na tym fatalnie wyjdzie — dodał Waldemar Buda.
Były minister rozwoju i technologii stwierdził, że umowa UE z Mercosur, Zielony Ład i polityka względem Ukrainy to spójny plan Brukseli.
— Z jednej strony od 2028 roku koniec płatności bezpośrednich. Dlaczego? Bo tego rolnictwa już prawie nie będzie do tego czasu. Ukraina, Brazylia i kraje Mercosur mają w Europie zapewnić żywność. Tylko pytanie, jak będą zapewniać w przypadku globalnego konfliktu, bo już mieliśmy takie sytuacje. Żeby żywność z Brazylii przypłynęła do Polski musi wpłynąć kilkanaście dni i musi mieć do tego warunki geopolityczne. Jeden mały konflikt w Afryce albo w Ameryce Południowej doprowadzi do tego, że ta żywność po prostu tutaj nie przypłynie. Ja jestem zatrwożony tym, że dzisiaj Donald Tusk, minister Siekierski nic na ten temat nie mówią. Chcą przeczekać do wyboru prezydenckich — ocenił.
— Jedną z pierwszych wizyt odbyłem w ambasadzie Unii Europejskiej. Tam jest Niemka, koleżanka Ursuli von der Leyen, która negocjowała tę umowę, a Ursula von der Leyen bez żadnego mandatu przyjechała i to podpisała. Absolutnie zdominowany proces Niemców na różnym poziomie — dodał.
Europoseł PiS zaznaczył, że biedniejsi Europejczycy będą narażeni na spożywanie gorszego jedzenia, gdyż nie będzie ich stać na lepsze produkty.
— Jedzenie masowe w oparciu o soję, o gorsze mięso dla 90 proc. Europejczyków, bo tak jest w Stanach Zjednoczonych. Tam żywność jest bardzo słabej jakości, oparta właśnie o o soję i kukurydzę i o woły, ale gorszej jakości. Większość Polaków będzie jadła po prostu gorszą żywność, ponieważ kontrole fitosanitarne są niemożliwe z punktu widzenia takiej ilości, jaka będzie sprowadzana do Europy. To będą wyrywkowe tylko kontrole. Natomiast ile przypłynie tutaj? Proszę sobie wyobrazić, że co trzeci kurczak na świecie zjadany dróg jest z Brazylii. Dzisiaj natomiast my jesteśmy przed otwarciem rynku europejskiego, więc proszę sobie wyobrazić, że dzisiaj drobiarze w Polsce są u kresu, ponieważ mają ptasią grypę. Dzisiaj ograniczają swoją produkcję, dzisiaj mają gigantyczne problemy, a do tego nałoży się jeszcze gigantyczna produkcja i z Brazylii i z Ukrainy — powiedział.
— Proszę mi uwierzyć, to, że Donald Tusk podjął uchwałę o tym, że jest przeciwko, to nikt tutaj w Europie tego nie traktuje poważnie. Nikt tutaj z Brazylii też nie traktuje tego poważnie. Oni są przekonani, że ta umowa wyjdzie w życie. Oni się po prostu do niej przygotowują. Więc to jest markowanie sprzeciwu na potrzeby wyborów prezydenckich. Zaraz po wyborach ruszy cała machina akceptacji tej umowy. Naprawdę jestem przerażony tym, co tutaj zobaczyłem — podkreślił Waldemar Buda.
Polityk PiS przekonywał, że plan Brukseli polega na tym, żeby ograniczyć pieniądze wydatkowane na rolnictwo w Unii Europejskiej.
— Rolnicy dostają dzisiaj płatności, są dotowani i bardzo dobrze, żeby dobrze produkowali. I te pieniądze chce się przesunąć na zbrojenia, na konkurencyjność gospodarki i zabrać rolnikom. Oni nie będą w stanie produkować, a jak nie będą, to trzeba to żywność sprowadzić. To jest, można powiedzieć całe koło decyzji, które są podejmowane teraz w Unii Europejskiej. Tylko, że w dłuższej perspektywie region albo kraj, który nie ma swojej żywności, to można powiedzieć nie ma swojej armii, ponieważ co z tego, że ma 300 tys. żołnierzy, których nie potrafi wyżywić — wskazywał Buda.
— Nikt tego jeszcze w Europie nie potrafi zrozumieć, jak ważne jest bezpieczeństwo żywnościowe. Żywność musi być produkowana w Unii Europejskiej. Dlatego tak ważne są też te wybory. Bez względu na jakiekolwiek poglądy, zastanówcie się, czy chcecie mieć bezpieczeństwo żywnościowe, czy chcecie mieć zapewnione ciągłość dostaw żywności, a nie tej płynącej nie wiadomo jakiej jakości z Brazylii — postawił pytanie Waldemar Buda.
Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez