Miłosierdzie Boże – tajemnica nieskończonej miłości
2025-04-26 00:09:13(ost. akt: 2025-04-26 10:26:09)
Tydzień po uroczystościach wielkanocnych katolicy przeżywają Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Miłosierdzie Boże to jedno z najważniejszych i najczęściej podejmowanych zagadnień teologicznych XX i XXI wieku, w czym Polska ma swoją szczególną rolę dzięki upowszechnieniu kultu Bożego Miłosierdzia przez św. Faustynę Kowalską i jej mistyczne doświadczenia.
W swoim „Dzienniczku” Faustyna zapisała słowa, które usłyszała od samego Jezusa: „Miłosierdzie moje jest większe niż nędza twoja i całego świata”. Jej rola w kulcie Miłosierdzia Bożego jest nie do przecenienia. Nie bez przyczyny Jan Paweł II mówił, że Faustyna jest „darem Boga dla naszych czasów”. Wraz z jej osobą Kościół otrzymał nie tylko orędzie, ale i konkretną praktykę duchową: „Koronkę do Bożego Miłosierdzia”, modlitwę w godzinie śmierci Jezusa. Na podstawie objawień św. Faustyny powstało Święto Miłosierdzia Bożego, obchodzone w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Papież Jan Paweł II – gorliwy orędownik tego kultu – powiedział, że „miłosierdzie to drugie imię miłości”. „W obliczu miłosierdzia – twierdził św. Jan Paweł II – człowiek znajduje pokój, bo wie, że nie jest sam – że jest kochany mimo wszystko”.
Miłosierdzie Boże zatem to nie abstrakcyjna idea, lecz żywa rzeczywistość, obecna w historii zbawienia, w życiu Kościoła i w doświadczeniu ludzi, zwłaszcza przy kratkach konfesjonału. Dla wierzących jest znakiem nadziei, że nawet po największym upadku Bóg nie przestaje kochać i nie rezygnuje z człowieka mimo jego słabości. Dla niewierzących – inspiracją do budowania świata bardziej ludzkiego. Miłosierdzie jest odpowiedzią na ludzką słabość, ale też wezwaniem do naśladowania Boga, który wychodzi do każdego człowieka ze swoją otwartością, bezwarunkową miłością i przebaczeniem.
Aktywna miłość
W Starym Testamencie hebrajskie słowo „hesed” (חֶסֶד), oznaczające miłosierdzie, opisuje nie tylko uczucie litości, współczucie Boga względem człowieka, ale przede wszystkim wierną miłość Boga do niego mimo jego grzechów, słabości, upadków, moralnej i duchowej nędzy. Ta miłość Boga do kruchego człowieka jest bezwarunkowa, stała, wierna, lojalna, nieodwołalna. W Psalmie 136 czytam: „[...] bo Jego miłosierdzie trwa na wieki”. Te słowa to nie ładny, ale pozbawiony treści zabieg poetycki psalmisty, lecz wyrażenie prawdy o naturze Boga, o Jego atrybucie, który jest niezmienny. Jak pisał św. Tomasz z Akwinu: „Miłosierdzie jest największym przymiotem Boga, bo obejmuje i przekracza wszystkie inne”. Chociaż czy miłosierdzie Boże jest tylko jedną z cech Boga? Czyż tak naprawdę nie jest Jego istotą?
W Nowym Testamencie miłosierdzie osiąga swój szczyt w osobie Jezusa Chrystusa. Krzyż i zmartwychwstanie to kulminacja tej miłości – radykalnego daru z siebie. Dlatego miłosierdzie w chrześcijaństwie nie jest tylko aktem przebaczenia – to zbawcze działanie, które sięga aż po krzyż. Bo jak pisał św. Paweł: „Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował […], razem z Chrystusem przywrócił nas do życia” (Ef 2,4-5).
Przypowieści Jezusa, jak ta o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,25-37) czy o synu marnotrawnym (Łk 15,11-32), ukazują Boga jako Ojca, który przebacza, szuka zagubionych i przekracza ludzkie granice sprawiedliwości, by objawić swoją łaskę, miłość, troskę o człowieka. Jezus nie tylko nauczał o miłosierdziu – On sam był jego ucieleśnieniem. W spotkaniach z grzesznikami, celnikami, trędowatymi czy cudzołożnicą Jezus przełamywał społeczne tabu, oferując nie potępienie, odrzucenie czy pogardę, lecz uzdrowienie i przebaczenie. W Ewangelii wg św. Mateusza Jezus mówi: „Idźcie i nauczcie się, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary” (Mt 9,13), co jest wezwaniem do przeorientowania religijności z formalizmu na relację opartą na miłości.
Wyjątkowe miłosierdzie papieża Franciszka
W świecie naznaczonym podziałami, cierpieniem, konfliktami, nienawiścią, lękiem miłosierdzie jawi się jako duchowa odpowiedź na kryzysy współczesności. Dlatego w mojej opinii chrześcijaństwo, które będzie praktykować czynne miłosierdzie, będzie zawsze najlepszą odpowiedzią na kryzysy i potrzeby współczesnego świata i indywidualnego człowieka. Miłosierdzie to nie ckliwe uczucie współczucia, sentymentalizm, który wiele nie kosztuje, ale konkretna postawa: umiejętność przebaczania, wyciągania ręki do odrzuconych, troska o ubogich i potrzebujących, autentyczna empatia wobec cierpiących, modlitwa za swoich prześladowców i wrogów. To duchowa przeciwwaga dla zalewającej nas kultury obojętności. To duchowa rewolucja, na którą nadal nie stać wszystkich, ponieważ wymaga ona często przewartościowania swojego życia oraz zmiany swoich postaw.
Miłość miłosierna, a więc przebaczanie, troska i pomoc ubogim, solidarność z cierpiącymi, dialog z innymi, przygarnianie każdego człowieka, jest dziś najbardziej pożądaną postawą, której oczekują ludzie we wszystkich zakątkach świata. Tak rozumiane miłosierdzie głosił zmarły śp. papież Franciszek, który uczynił miłosierdzie Boże ważnym tematem swojego nauczania i duszpasterskiej misji i który często przypominał, że „Kościół powinien być szpitalem polowym” – miejscem, gdzie ludzie poranieni przez życie znajdą uzdrowienie, a nie osąd, albo że „Kościół nie jest urzędem celnym; jest domem Ojca, gdzie jest miejsce dla każdego ze swoim trudnym życiem”. Współczesny świat – pełen napięć, wojen, nierówności – potrzebuje nie tylko sprawiedliwości, ale także miłosierdzia, przypominał papież Franciszek. Jakże ważne są jego słowa w kontekście miłosierdzia: „Gdyby Bóg był tylko sprawiedliwy, nie bylibyśmy w stanie stanąć przed Nim. Ale On jest przede wszystkim miłosierny”. W bulli „Misericordiae vultus”, ogłaszającej nadzwyczajny jubileusz miłosierdzia w 2015 roku, napisał:„Miłosierdzie to słowo objawia tajemnicę Trójcy Świętej. Miłosierdzie to najwyższy i ostateczny akt, przez który Bóg wychodzi nam naprzeciw”. Podkreślał, że miłosierdzie jest „powietrzem, którym oddychamy” i że „odrobina miłosierdzia czyni świat mniej zimnym i bardziej sprawiedliwym”.
Nikt nie jest wykluczony z miłosierdzia Bożego
W homiliach wygłaszanych podczas Niedzieli Miłosierdzia Bożego zmarły papież często odnosił się do sceny, w której Jezus Zmartwychwstały ukazuje uczniom swoje rany. W 2022 roku mówił: „Dziś zmartwychwstały Pan ukazuje się uczniom i im, którzy Go opuścili, ofiaruje swoje miłosierdzie, pokazując swoje rany. [...] Pokój wam! Jest to pozdrowienie zmartwychwstałego Pana, który wychodzi naprzeciw każdej ludzkiej słabości i grzechowi”. Papież Franciszek interpretował te słowa jako trzy działania Bożego miłosierdzia: dawanie radości, wzbudzanie przebaczenia i pocieszanie w znużeniu, do których każdy chrześcijanin jest powołany jako instrument Bożego miłosierdzia w świecie. Sam Franciszek starał się, aby jego pontyfikat miał ten zauważalny rys miłosierdzia.
Styl pontyfikatu Franciszka różnił się od jego poprzedników, ponieważ Franciszek dość śmiało wprowadzał pewne zmiany, które choć budziły kontrowersje wewnątrz samego Kościoła, wynikały z Franciszkowego rozumienia miłosierdzia. Franciszek między innymi ustanowił kapłanów, tak zwanych „misjonarzy miłosierdzia”, upoważnionych do rozgrzeszania z grzechów zarezerwowanych dotąd dla Stolicy Apostolskiej, m.in. aborcji, aby potem, na zakończenie roku jubileuszowego miłosierdzia, ogłosić w nim, że możliwość rozgrzeszenia z grzechu aborcji pozostaje na stałe w gestii wszystkich kapłanów. W adhortacji „Amoris laetitia” zachęcał do indywidualnego rozeznawania sytuacji rodzinnych i stosowania „logiki miłosierdzia” w duszpasterstwie osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach, pisząc: „[...] to nie jest dyscyplina, ale miłosierdzie” oraz „[...] czasem miłość wymaga miłosierdzia ponad przepis”. Akceptował błogosławieństwo par homoseksualnych, wspierał tych duchownych, którzy byli działaczami w tych środowiskach, a nawet promował ich. W Wielki Czwartek często łamał tradycję i odprawiał mszę Wieczerzy Pańskiej w więzieniach, ośrodkach dla uchodźców czy domach opieki – myjąc nogi osobom różnych wyznań i narodowości, również kobietom i muzułmanom. W roku jubileuszowym miłosierdzia Franciszek co miesiąc odwiedzał miejsca cierpienia i wykluczenia. Spotykał się z więźniami, uchodźcami, niepełnosprawnymi, samotnymi matkami, chorymi na AIDS, z przedstawicielami różnych orientacji seksualnych. Regularnie zapraszał osoby w kryzysie bezdomności na posiłki i specjalne audiencje. W Światowy Dzień Ubogich (ustanowiony z jego inicjatywy) Watykan organizował pomoc medyczną, ciepłe posiłki i bezpłatne konsultacje lekarskie. Jednym słowem Franciszek w czasie swojego pontyfikatu podkreślał, że czyni tak dlatego, że „nikt nie jest wykluczony z miłosierdzia Bożego”, że nikogo, kto znajduje się na tak zwanych peryferiach życia, nie można pozostawiać samemu sobie.
Błogosławieni miłosierni
Logika miłosierdzia w trakcie pontyfikatu zmarłego Franciszka z pewnością zyskała nową jakość, która spodobała się wielu środowiskom, także dalekim od Kościoła, jako nowy styl pracy duszpasterskiej w Kościele.
Warto też wspomnieć, że w adhortacji „Gaudete et exsultate” z 2018 roku, której głównym tematem jest świętość w codziennym życiu, Franciszek pisał właśnie o świętości jako o drodze miłosierdzia, przywołując błogosławieństwa: „Błogosławieni miłosierni…” i konkretne uczynki miłosierdzia jako „drogę do nieba”. Franciszek zatem idei miłosierdzia nie zamknął tylko w dokumentach, ale przede wszystkim chciał ją pokazać w działaniu, w praktyce, w codzienności.
Niech ta niedziela Miłosierdzia Bożego będzie przypomnieniem, mówiąc słowami zmarłego papieża, „że nie ma żadnego grzechu, którego nie mogłoby objąć i zniszczyć Boże miłosierdzie, gdy znajduje serce skruszone, które prosi o pojednanie się z Ojcem”.
Zdzisława Kobylińska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez