Miłość i błędy Stanisława Sojki
2025-04-27 15:17:20(ost. akt: 2025-04-27 15:23:43)
Stanisław Sojka — charyzmatyczny wokalista i kompozytor, który zdobył serca publiczności jazzowej już w latach 70., nie tylko w muzyce przeżywał wzloty i upadki. Jego życie prywatne, pełne burzliwych romansów i bolesnych lekcji, ukształtowało go równie mocno, co artystyczne doświadczenia.
Pod koniec lat 70. Stanisław Sojka z impetem wkroczył na polską scenę muzyczną jako utalentowany wokalista jazzowy. Szybko zdobył uznanie środowiska artystycznego, a jego niepowtarzalny styl i charyzma przyciągnęły rzesze wiernych słuchaczy. Prywatnie budził równie wiele emocji – uchodził za człowieka towarzyskiego, ceniącego kobiece wdzięki.
Jednak jego pierwszą miłością była Iwona, którą poznał jeszcze w czasach licealnych. Ich uczucie przetrwało próbę młodości – razem kontynuowali naukę na Akademii Muzycznej w Katowicach, a w trakcie studiów zdecydowali się na ślub. Iwona poświęciła własne ambicje zawodowe, by poświęcić się rodzinie, szczególnie gdy oczekiwała narodzin bliźniąt.
Ten rodzinny obraz zakłóciła jednak dramatyczna historia. Gdy żona oczekiwała potomstwa, Sojka zaangażował się w romans z Grażyną Trelą – wschodzącą gwiazdą polskiego kina lat 80., którą media okrzyknęły nową ikoną seksapilu. Relacja z aktorką trwała kilka lat, a jej konsekwencje na długo odcisnęły piętno na życiu muzyka.
Po latach artysta nie ukrywał swojego żalu. W rozmowie z magazynem "Viva!" wyznał, że nie uchroniły go ani dobre rady bliskich, ani ostrzeżenia przyjaciół. – Błędy przyszły, bo uważałem, że mnie nie dotyczą – przyznał z goryczą. Wyznał także, że burzliwy romans przyniósł ogromne zamieszanie w jego życiu osobistym, rozdzielając go z żoną i dziećmi. – Dopiero bolesne doświadczenie nauczyło mnie, że prawdziwa miłość wymaga szczerości i rozmowy. Skrywanie żalu prowadzi tylko do katastrofy – mówił w rozmowie przytaczanej przez portal Interia.
Po zakończeniu związku z Trelą, Sojka przez pewien czas pozostawał samotny, szukając równowagi między życiem prywatnym a artystycznym powołaniem. Dopiero znajomość z Ewą Żmijewską przyniosła mu spokój i stabilizację. Ewa, która nie tylko została jego żoną, ale również menadżerką, towarzyszy mu od ponad dwóch dekad, będąc dla artysty nie tylko partnerką, ale i wsparciem w najważniejszych momentach życia.
Źródło: Wirtualna Polska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez