Do końca roku władze opublikują dane o obywatelstwie przestępców
2025-04-28 10:18:29(ost. akt: 2025-04-28 11:23:53)
Przed końcem roku resort spraw wewnętrznych opublikuje dane o obywatelstwie cudzoziemców popełniających przestępstwa w Wielkiej Brytanii - przekazał we wtorek portal BBC. Jak przewiduje "The Telegraph", w statystykach przodować będą Albańczycy, Rumuni i Polacy.
Cudzoziemcy skazani w Wielkiej Brytanii na karę do 12 miesięcy w górę podlegają automatycznej deportacji - przypomniał portal. Jednocześnie minister spraw wewnętrznych ma prawo deportować skazanych na mniejsze wyroki, jeśli uzna, że ich obecność w kraju nie służy dobru publicznemu.
Najczęstszymi popełnianymi przez cudzoziemców przestępstwami były produkcja narkotyków, kradzieże, rabunki oraz akty przemocy.
BBC powołując się na informacje z resortu spraw wewnętrznych, przekazała, że rząd chciał, aby społeczeństwo było lepiej poinformowane o przestępcach.
Zdaniem konserwatywnej opozycji zapowiedź rządu jest dowodem, że rządząca Partia Pracy "ugięła się" pod presją. Źródła rządowe twierdzą jednak, że zmiana nastąpiła wyłącznie dzięki temu, że przebudowywane są resortowe systemy statystyczne, którą to kwestię konserwatywni poprzednicy obecnych władz zignorowali.
— Nie tylko deportujemy zagranicznych przestępców w tempie, jakiego nigdy nie widziano (podczas rządów partii konserwatywnej), ale też będziemy publikować o wiele więcej, niż kiedykolwiek zrobili to konserwatyści, informacji o tej grupie przestępców — przekazał rozmówca BBC.
W opinii dziennika "The Guardian" decyzja zaanonsowana przez ministerstwo jest próbą Partii Pracy zmniejszenia poparcia dla antyimigranckiej partii Reform UK Nigela Farage'a w przyszłotygodniowych wyborach lokalnych.
Fizza Qureshi, dyrektorka organizacji Migrants' Rights Network, stwierdziła, że nagłaśnianie narodowości cudzoziemców, którzy popełnili przestępstwa, jest "rażącym przejawem szukania kozła ofiarnego". Jej zdaniem "system wymiaru sprawiedliwości, policja i służby imigracyjne są znane z rasizmu".
Oświadczyła też, że "próby stworzenia powiązania między narodowościami a przestępczością służą jedynie pogłębianiu uprzedzeń i dyskryminacji wobec migrantów z niektórych krajów".
Podobną opinię wyraził James Wilson z organizacji wspierającej przetrzymywanych w aresztach imigracyjnych.
— Zagrożenia są bardzo jasne. Mniej niż rok po zamieszkach przeciwko azylantom rząd ryzykuje podsyceniem dalszych podziałów (...) i uprzedzeń w naszych społecznościach — stwierdził.
Natomiast zdaniem członka parlamentu Cliva Lewisa o ile opinia publiczna ma prawo do informacji, o tyle obowiązkiem jest przekazanie jej pełnego obrazu, nie zaś samych statystyk, które wyszczególniają obcokrajowców, ale nie pokazują, jak wyglądają oni na tle wszystkich innych.
— Bez tego kontekstu mediom i politykom zbyt łatwo jest przekręcać historie i podsycać nienawiść. W czasach, gdy debata na temat migracji jest tak często napędzana strachem i nagłówkami, potrzebujemy szczerych, zrównoważonych rozmów, które skupiają się na faktach i prawdziwych rozwiązaniach – a nie na kozłach ofiarnych — powiedział.
Na przełomie lipca i sierpnia ub. r. w Wielkiej Brytanii trwały antyimigracyjne protesty przeradzające się w zamieszki. Doszło do nich po ataku na grupę dziewczynek uczestniczących w Southport w imprezie tanecznej dla dzieci. Zginęły trzy małe uczestniczki, osiem zostało rannych, ucierpiały również dwie osoby dorosłe. Zamieszki były podsycane fałszywymi twierdzeniami rozpowszechnianymi przez skrajnie prawicowe grupy, że sprawcą ataku był muzułmanin i nielegalnie przybyły do kraju azylant.
(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez