Zelnik ostro o aborcji. "Tam jest dziecko"
2025-04-28 16:23:46(ost. akt: 2025-04-28 16:34:18)
Tam jest dziecko, nie ma jakiegoś zespołu komórek. Malusieńkie dziecko, jeszcze nie do końca wykształcone, ale to jest człowieczek. Jak się go zabija, to zabija się dziecko. Nie można inaczej tego ująć. Wy nie nazywacie tego dzieckiem i to jest dla mnie przykra taka niewiedza, wydawałoby się, że to jest wiedza dostępna. Kobiety nie chcą tego nazywać dzieckiem, bo po co... Wygodniej im mówić, że to są jakieś komórki, jakieś zwierzątko, pasożyt —powiedział aktor Jerzy Zelnik, zapytany o kwestię aborcji.
Wiele lat temu aktor Jerzy Zelnik wraz z partnerką podjęli decyzję o aborcji. Dziś aktor bardzo żałuje tej decyzji i jest przeciwnikiem zabijania nienarodzonych.
"Tam jest dziecko, nie ma jakiegoś zespołu komórek. Malusieńkie dziecko, jeszcze nie do końca wykształcone, ale to jest człowieczek. Jak się go zabija, to zabija się dziecko. Nie można inaczej tego ująć. Wy nie nazywacie tego dzieckiem i to jest dla mnie przykra taka niewiedza, wydawałoby się, że to jest wiedza dostępna. Kobiety nie chcą tego nazywać dzieckiem, bo po co... Wygodniej im mówić, że to są jakieś komórki, jakieś zwierzątko, pasożyt" — mówił aktor w podkaście "Bez żadnego trybu"
Prowadzący pytał aktora, czy jest zwolennikiem wprowadzenia zakazu aborcji, w zakresie jaki proponuje lider Konfederacji i kandydat na prezydenta Sławomir Mentzen. "Nie jestem aż tak ortodoksyjny w tej dziedzinie. Są sytuacje, że przede wszystkim trzeba ratować życie kobiety, to jest podstawowe. Jeżeli mamy do wyboru życie kobiety i życie dziecka, to jest to niestety dramatyczny wybór, ale trzeba ratować kobietę" — powiedział.
Dopytywany o aborcję w przypadku gwałtu, wskazał że w takich okolicznościach nie jest to jednoznaczne. "Oczywiście może być zgwałcona dziewczynka trzynastoletnia i (...) donoszenie tej ciąży może zagrozić jej życiu, zdrowiu, więc wtedy trzeba po prostu podjąć decyzję, żeby ją ratować. Natomiast jeżeli (kobieta) może urodzić, to czemu to dziecko nie ma żyć w jakiejś rodzinie zastępczej, czy to do okienka życia dać? Dlaczego to życie unicestwić?" — pytał 79-latek.
Fakt.pl/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez