Oświadczenie sztabu Nawrockiego: Zaangażowano służby
2025-05-05 08:41:32(ost. akt: 2025-05-05 09:18:36)
„Wykorzystywanie obecnie sprawy kawalerki do ataku na Karola Nawrockiego dowodzi, że zaangażowano w brudną kampanię służby specjalne. Docierają do nas informacje, że pracuje nad tym grupa ludzi, której celem jest dostarczanie informacji z ankiety bezpieczeństwa osobowego Karola Nawrockiego do mediów” - napisała w oświadczeniu rzeczniczka sztabu wyborczego Karola Nawrockiego Emilia Wierzbicki.
Wydano oświadczenie w związku z wcześniejszym artykułem na Onet.pl, gdzie opisano sytuację związaną z kawalerką w Gdańsku, którą zamieszkiwał pan Jerzy, a która ma należeć do Nawrockiego. Sztab PiS zareagował następującym oświadczeniem.
Rzeczniczka sztabu wyborczego Karola Nawrockiego Emilia Wierzbicki napisała:
— W nawiązaniu do artykułu przygotowywanego przez Jacka Harłukowicza dla portalu Onet zamieszczam informacje dotyczące sprawy kawalerki w Gdańsku.
Wykorzystywanie obecnie sprawy kawalerki do ataku na Karola Nawrockiego dowodzi, że zaangażowano w brudną kampanię służby specjalne. Docierają do nas informacje, że pracuje nad tym grupa ludzi, której celem jest dostarczanie informacji z ankiety bezpieczeństwa osobowego Karola Nawrockiego do mediów. Z uwagi na fakt, że Karol Nawrocki zawsze otrzymywał poświadczenia bezpieczeństwa, a informacje z jego ankiety nigdy nie wzbudzały wątpliwości służb, obecnie są one nadinterpretowywane, przerysowywane i przedstawiane w nieprawdziwym, negatywnym świetlem
— podkreśliła w oświadczeniu rzeczniczka.
— Pan Jerzy to sąsiad Karola Nawrockiego. Karol Nawrocki jako społecznik przez wiele lat pomagał Panu Jerzemu, który jest osobą niepełnosprawną i samotną.
Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc.
Kiedy Pan Jerzy wszedł w konflikt z prawem, nadal wielokrotnie zwracał się o pomoc do Karola Nawrockiego i zawsze ją otrzymywał. Odkąd mieszkanie stało się formalnie własnością Karola Nawrockiego, ten nadal pomagał Panu Jerzemu, regularnie opłacając rachunki, robiąc zakupy spożywcze, wykupując leki itp. Warto podkreślić, że w mieszkaniu tym Karol Nawrocki nigdy nie mieszkał, nigdy go nie wynajmował, ani nie czerpał z niego jakiejkolwiek korzyści majątkowej. Opłaty za mieszkanie uiszcza do dziś. Pan Jerzy wciąż jest dysponentem mieszkania
— wyjaśniła.
— Kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu 2024 roku. Wówczas jak co roku Karol Nawrocki poszedł odwiedzić Pana Jerzego w okresie świąt Bożego Narodzenia. Mężczyzna nie otworzył drzwi i nie ma z nim od tej pory kontaktu. Karol Nawrocki próbował odnaleźć go poprzez sąsiadów i znajomych, jednak bezskutecznie.
Karol Nawrocki zawsze wykazywał prawo do własności tego mieszkania w oświadczeniach majątkowych
— podkreśliła.
Walka wyborcza zamienia się teraz w ataki sztabów i „zaprzyjaźnionych" mediów na kandydatów. Kilka dni temu Niezależna.pl opublikowała artykuł o wielkiej imprezie, która wkrótce będzie w Poznaniu, na której będzie Rafał Trzaskowski i m.in. były prezydent USA Barack Obama. Impreza ma kosztować horrendalne pieniądze. Sam występ to 18 tys. zł. Wśród sponsorów i partnerów są spółki skarbu państwa, prezydent Poznania itp. Niezależna sugeruje, że jest to element kampanii wyborczej Trzaskowskiego finansowany ze środków publicznych.
Teraz Onet.pl uderzył w Nawrockiego publikując artykuł w jaki sposób Nawrocki wszedł w posiadanie mieszkania. I podpowiada, że to drugie mieszkanie Nawrockiego. Sztab jego się broni i wydaje oświadczenie, z którego ma wynikać, że nic niezgodnego z prawem się nie odbyło. A wszystko miało miejsce w związku z wypowiedziami kandydatów o ich stosunku do podatku katastralnego, którego obawiają się Polacy. Nawrocki w jednym ze spotkań stwierdził, że jak zostanie prezydentem nie zgodzi się na wprowadzenie tego podatku.
Podobnie rzecz się ma z planami zwiększenia wieku emerytalnego. Tutaj czekamy na stosunek kandydatów do tej sprawy. W zasadzie ze względu na niską demografię i faktycznie dużo niższy próg wiekowy, dla grup uprzywilejowanych, wiadomo, że albo państwo obciąży dodatkowymi podatkami pracujących, czyli następne pokolenia, albo wydłuży wiek przejścia na emeryturę. Kiedyś rozdawano przywileje emerytalne, teraz musimy się z tym mierzyć. A to ludzi bardzo interesuje czy i tak niskie emerytury dostaną np. w wieku 60 lat (kobiety) czy w wieku np. 65 lat. ZUS twierdzi, że w przyszłości państwa nie będzie stać na takie przywileje i na utrzymanie tego stanu. Bomba społeczna tyka. Przywileje grup uprzywilejowanych, pomijając, że nie wyglądają na konstytucyjne - nijak się mają do prawa równości obywateli - czy są akceptowalne przez tych, którym podniesie się podatki od ich pracy, żeby na te grupy łożyli? Wątpliwe. Ale ich nikt nie pyta.
Mentzen, który szczyci się, że sięga po młody elektorat, też raczej unika tego tematu. Za klika lat grozi nam wybuch społeczny, bo pieniądze trzeba będzie znaleźć, a nikt z pracujących nie zgodzi się na drastyczne podnoszenie podatku umniejszającego jego wynagrodzenie. Ale politycy chcąc wygrywać za bardzo się tym nie zajmują, bo nie jest to popularne, wiadomo. Ale czy wyborcy na prawdę mają się zajmować kawalerką Nawrockiego czy dawnymi wypowiedziami Trzaskowskiego? Czy sytuacja dziś ze skutkami w niedalekiej przyszłości bardziej ich nie interesuje? Czy mamy prawo znać poglądy polityków na najważniejsze sprawy, w końcu oni się zgłosili do startu na jeden z najważniejszych stanowisk w kraju? Mamy. Tylko ciągle nas się mami i rozgrywa trzeciorzędnymi sprawami. Liczy się władza tu i teraz a nie władza jako służba społeczeństwu i rozwiązywanie najważniejszych spraw obywateli.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez