Kim jest papież Leon XIV? Ks. prof. Kobyliński: „Wyjechał do kościelnego piekła w Peru”
2025-05-10 11:27:43(ost. akt: 2025-05-10 11:30:15)
Poglądy, przeszłość, rodzina – wszystko, co dotyczy Leona XIV, budzi ogromne zainteresowanie wiernych na całym świecie. Nowy papież wzbudza ciekawość zarówno swoją biografią, jak i wizją Kościoła, którą dopiero zaczyna realizować. W sylwetkę pierwszego amerykańskiego papieża wprowadza ks. prof. Andrzej Kobyliński – filozof i teolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego – w wideocaście Interii „Studio Watykan”.
Robert Prevost, bo tak brzmi świeckie imię papieża, został wybrany na Stolicę Piotrową po pontyfikacie Franciszka. Uważany jest za postać łączącą dwa bieguny Kościoła – zarówno nurt konserwatywny, jak i liberalny. W swoich wypowiedziach unika radykalnych ocen, starając się zachować równowagę.
W niektórych kwestiach, jak dostęp do komunii dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach, prezentuje podejście bardziej otwarte. Jednocześnie w sprawach takich jak homoseksualizm czy ideologia gender, reprezentuje tradycyjne nauczanie Kościoła.
Zdaniem ks. Kobylińskiego, jego pontyfikat może wprowadzić porządek tam, gdzie wcześniej brakowało jednoznaczności. Kluczowym zadaniem Leona XIV może być budowanie jedności — pokazanie, że w Kościele katolickim jest przestrzeń zarówno dla wiernych o poglądach bardziej zachowawczych, jak i tych otwartych na reformy.
Już pierwsze gesty papieża wskazują na przywiązanie do tradycji. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, który zaraz po wyborze ukazał się w prostej sutannie, Leon XIV przywdział bardziej uroczyste szaty liturgiczne. Sam pochodzi z Chicago, miasta silnie związanego z polską diasporą, co — jak zauważa Kobyliński — dodaje mu symbolicznego związku z Polską.
W młodości Prevost ukończył studia matematyczne w USA, a następnie zdobył doktorat z prawa kanonicznego. Zrezygnował jednak z życia w zamożnym społeczeństwie i zdecydował się na wyjazd misyjny do Peru, gdzie spędził wiele lat w bardzo trudnych warunkach społecznych i religijnych. Tam zetknął się z głębokim ubóstwem oraz napięciami wynikającymi z działalności marksistowskich i rewolucyjnych ruchów. Działał w czasie, gdy w Kościele trwała ostra debata wokół tzw. teologii wyzwolenia, próbującej połączyć katolicyzm z lewicową ideologią.
Według ks. Kobylińskiego, Prevost nie tylko nie zraził się trudną sytuacją, ale wręcz uznał ją za przestrzeń do działania i świadectwa wiary.
Z jego życiorysu wyłania się także obraz osoby o bogatym zapleczu kulturowym. Ma dwóch braci, a jego rodzina łączy korzenie francuskie, włoskie i amerykańskie. Ojciec przyszłego papieża był weteranem II wojny światowej. Sam Leon XIV pasjonuje się sportem, szczególnie tenisem, który czynnie uprawiał.
Oprócz doświadczenia duszpasterskiego posiada także bogaty dorobek administracyjny. W przeszłości pełnił funkcję przełożonego generalnego zakonu augustianów, a później – już jako kardynał – został mianowany przez papieża Franciszka na prefekta Dykasterii ds. Biskupów. Odpowiadał za wybór nowego pokolenia hierarchów na całym świecie. Był również członkiem kilku innych ważnych instytucji w Watykanie.
To doświadczenie administracyjne może być szczególnie cenne, ponieważ papież pełni także rolę zwierzchnika państwa watykańskiego i odpowiada za jego sprawy finansowe. Ks. Kobyliński zwraca uwagę, że jako osoba wykształcona, o zdolnościach analitycznych i znajomości wielu języków, Leon XIV ma predyspozycje do skutecznego zarządzania.
W kwestiach społecznych papież kontynuuje linię Franciszka, zwracając uwagę na los ubogich i migrantów. Takie podejście stoi w opozycji do polityki Donalda Trumpa, mimo że były prezydent USA szybko pogratulował mu wyboru i wyraził chęć spotkania. Czy dojdzie do rozmów na szczycie – czas pokaże.
Zdaniem ks. Kobylińskiego, w symboliczny sposób światowa władza znalazła się dziś w rękach dwóch Amerykanów – jednego w sferze politycznej, drugiego duchowej. Podkreśla też, że Stany Zjednoczone pozostają największym finansowym darczyńcą Watykanu. Nowy papież, jako rodak większości amerykańskich katolików, może wzmocnić ich zaangażowanie i przyczynić się do poprawy sytuacji ekonomicznej Kościoła.
źródło: Interia
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez