WM.pl
15 maja 2025, Czwartek
imieniny: Dionizego, Nadziei, Zofii
  • 7°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
  • Ogłoszenia
  • Anty-defamation
  • Kongres Przyszłości
  • Europe Direct
  • Plebiscyt Sportowy
  • Krasnal.info
PODZIEL SIĘ

Czarnecki kontra państwo. Sąd w Amsterdamie blokuje arbitraż w sprawie przejęcia banków?

2025-05-15 12:27:53(ost. akt: 2025-05-15 12:46:00)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP/Jakub Kamiński

Leszek Czarnecki, znany finansista i były właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku, walczy o gigantyczne odszkodowanie za przejęcie jego instytucji finansowych przez państwo. Sprawa miała trafić do międzynarodowego arbitrażu w Londynie, ale kluczowe orzeczenie holenderskiego sądu może przekreślić te plany.

Warto przeczytać

  • Silna gospodarka to gwarancja naszego bezpieczeństwa
  • Kurierzy z Warmii i Mazur pod lupą
  • Nie żyje zastępca dowódcy 1. Mazurskiej Brygady Artylerii
Wydawało się, że przed Leszkiem Czarneckim otwiera się droga do międzynarodowej batalii o wielomiliardowe odszkodowanie za przymusowe restrukturyzacje jego dwóch banków: Getin Noble i Idea Banku. Biznesmen, który od lat utrzymuje, że działania państwa były bezprawne i motywowane politycznie, liczył na rozstrzygnięcie sporu przed trybunałem arbitrażowym w Londynie. Rzeczywistość okazała się jednak inna.

Czarnecki nie zamierzał pogodzić się z decyzjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który – w reakcji na złą kondycję jego banków – zainicjował procesy resolution. W ich wyniku Idea Bank został przejęty przez Bank Pekao, a majątek Getin Banku trafił do nowo utworzonego VeloBanku, kontrolowanego przez fundusz Cerberus. Biznesmen utrzymuje, że to nie była jedynie reakcja na fatalną sytuację finansową instytucji, lecz element politycznej zemsty. Powodem miało być ujawnienie przez Czarneckiego korupcyjnej propozycji, którą w 2018 roku złożył mu – według jego relacji – ówczesny szef KNF.

Na tej podstawie rozpoczęło się postępowanie arbitrażowe zainicjowane przez LC Corp – spółkę holdingową Czarneckiego zarejestrowaną w Holandii. To właśnie ten fakt miał dawać mu prawo do powołania się na polsko-holenderską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji (BIT), obowiązującą od 1992 roku.


Na długo przed pierwszym przesłuchaniem w Londynie państwo polskie ruszyło z kontratakiem. Prokuratoria Generalna – organ reprezentujący Skarb Państwa w sporach prawnych – wystąpiła do sądu w Amsterdamie, domagając się zablokowania całego arbitrażu. Wcześniej takową informację podawał Business Insider.

W pierwszych instancjach sądy niderlandzkie przyznawały rację spółce Czarneckiego, odrzucając polskie wnioski o wstrzymanie postępowania. Przełom nastąpił 22 kwietnia tego roku – Sąd Apelacyjny w Amsterdamie uznał, że LC Corp nie ma prawa domagać się rozstrzygnięcia w trybie arbitrażowym, bo powoływanie się na umowę BIT między państwami Unii Europejskiej jest sprzeczne z prawem unijnym.

Sąd nie tylko odrzucił podstawę prawną, ale stwierdził, że działania spółki Czarneckiego stanowią czyn niedozwolony w rozumieniu niderlandzkiego prawa. Co więcej, nałożył na nią obowiązek zaprzestania postępowania i współpracy z polskim rządem w celu jego umorzenia. Kara za złamanie zakazu? 100 tysięcy euro dziennie, z limitem do 10 milionów euro.

Rozstrzygnięcie w sprawie Czarneckiego to jeden z najgłośniejszych przykładów zmian, jakie zachodzą w unijnym podejściu do arbitrażu inwestycyjnego. Po precedensowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Achmea w 2018 roku, wszystkie kraje członkowskie zaczęły wycofywać się z dwustronnych umów BIT, uznanych za niezgodne z prawem wspólnotowym.

Jak przypomina Wojciech Murawski z Prokuratorii Generalnej, działania LC Corp były świadome i zmierzały do wyłączenia sporu spod unijnego systemu ochrony prawnej. W jego ocenie, pozwolenie na kontynuację arbitrażu stanowiłoby precedens groźny nie tylko dla Polski, ale dla całej architektury prawnej Unii.

Mimo wyroku sądu apelacyjnego w Amsterdamie, który wydaje się zamykać drogę do londyńskiego arbitrażu, Czarnecki ma jeszcze jedną szansę – skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego w Holandii. Eksperci szacują, że jej rozpoznanie może potrwać rok, może dwa lata. Jak podał Business Inside, do tego czasu postępowanie arbitrażowe w Londynie pozostaje formalnie zawieszone, ale nie jest definitywnie zamknięte.

Sprawa ta rzuca światło na szerszy trend w europejskiej polityce prawnej. Państwa członkowskie – w tym Polska – coraz aktywniej przeciwdziałają próbom arbitrażu wewnątrzunijnego. Również w innym głośnym przypadku, PL Holdings, gdzie zagraniczny fundusz domagał się odszkodowania po decyzjach KNF, ostatecznie to państwo wygrało, nie wypłacając żadnych pieniędzy z budżetu.

Wyrok z Amsterdamu może zatem nie tylko zablokować roszczenia Czarneckiego, ale też wywołać efekt mrożący dla innych inwestorów z UE, planujących podobne działania przeciwko krajom członkowskim.

Źródło: Business Insider

Zostań naszym Patronem! Twoje wsparcie ma znaczenie!

Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
leszek czarnecki sąd amsterdam
red.
więcej od tego autora

PODZIEL SIĘ

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zaloguj się lub wejdź przez FB

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
ul. Tracka 5
10-364 Olsztyn
tel: 89 539-75-20
internet@gazetaolsztynska.pl
Biuro reklamy internetowej
tel: 89 539-76-29,
tel: 89 539-76-59
reklama@wm.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B