Rockowe mistrzostwo: Top 10 gitarowych solówek wszech czasów
2025-05-19 14:37:06(ost. akt: 2025-05-19 14:43:49)
Magazyn Classic Rock opublikował listę 100 najlepszych gitarowych solówek wszech czasów. Na pierwszym miejscu uplasował się Jimmy Page ze swoim kultowym solo w utworze „Stairway to Heaven”. Kogo jeszcze doceniono w tym prestiżowym zestawieniu?
To nie przypadek, że „Stairway to Heaven” znalazło się na szczycie rankingu. W głosowaniu magazynu Classic Rock uczestniczyli krytycy, muzycy i fani z całego świata, tworząc listę, która oddaje hołd legendarnym gitarzystom i ich niezapomnianym solówkom.
Jimmy Page z charakterystycznym dystansem odniósł się do zwycięstwa „Stairway to Heaven” w rankingu: „To nie moje najlepsze solo w Led Zeppelin, ale cholernie dobre”. Jak przyznał, fragment powstał szybko, a na jego brzmienie wpłynęły ograniczenia techniczne tamtych czasów. „Jeśli inni uważają je za najlepsze – świetnie, choć sam wolę kilka innych” – dodał.
W pierwszej dziesiątce rankingu „Classic Rock” znalazły się legendarne gitarowe momenty, które ukształtowały historię rocka i do dziś inspirują muzyków. Obok Jimmy’ego Page’a na liście znaleźli się m.in. David Gilmour („Comfortably Numb”), Eddie Van Halen, Prince i Slash. Każde z tych solówek to mistrzostwo techniki, emocji i brzmienia – analizowane i podziwiane przez kolejne pokolenia fanów.
W rankingu „Classic Rock” nie mogło zabraknąć gitarowych perełek, które na stałe wpisały się do kanonu muzyki rockowej. Legendarny duet Felder–Walsh w „Hotel California” zachwyca precyzją i harmonią dwóch gitar, uznawany jest za podręcznikowy przykład współbrzmienia. Allen Collins w „Freebird” prezentuje pięciominutowe solo pełne emocji i wolności, a Jimi Hendrix w „All Along the Watchtower” przenosi dylanowski oryginał w psychodeliczny wymiar gitarowej ekspresji. Z kolei Eddie Van Halen w „Eruption” pokazuje techniczną rewolucję – krótkie, ale przełomowe solo zmieniło oblicze rocka na zawsze.
W drugiej połowie pierwszej dziesiątki rankingu „Classic Rock” znalazły się solówki, które ukształtowały brzmienie całych dekad. Brian May w „Killer Queen” zachwyca elegancją i pomysłowością, idealnie wpisując się w barokowy klimat utworu. Slash w „Sweet Child O’ Mine” stworzył jeden z najbardziej rozpoznawalnych momentów gitarowych lat 80. Prince w „Purple Rain” pokazał swój niedoceniany talent gitarowy, a Tony Iommi w „Paranoid” – mimo fizycznych ograniczeń – położył podwaliny pod brzmienie heavy metalu.
Źródło: muzyka.interia.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez