YD przenosi europejską centralę na Węgry. Nowa fabryka i kontrowersje wokół chińskiej ekspansji w sercu UE
2025-05-20 17:03:07(ost. akt: 2025-05-20 17:12:14)
Chiński gigant motoryzacyjny BYD – globalny lider w produkcji aut elektrycznych – przenosi swoją europejską centralę z Holandii na Węgry. To strategiczna decyzja, która może zdefiniować na nowo układ sił na rynku motoryzacyjnym w Europie.
Chińska rewolucja na europejskim rynku aut elektrycznych przyspiesza.
BYD, największy producent samochodów elektrycznych na świecie, przenosi centrum swoich europejskich operacji do stolicy Węgier. Dotychczasowa siedziba w Holandii ustępuje miejsca Budapesztowi, który ma stać się nowym sercem strategii ekspansji firmy na kontynencie.
BYD, największy producent samochodów elektrycznych na świecie, przenosi centrum swoich europejskich operacji do stolicy Węgier. Dotychczasowa siedziba w Holandii ustępuje miejsca Budapesztowi, który ma stać się nowym sercem strategii ekspansji firmy na kontynencie.
To decyzja o ogromnym znaczeniu gospodarczym i politycznym. BYD nie tylko zainwestuje w nową siedzibę, ale zbuduje też ośrodek badawczo-rozwojowy oraz uruchomi produkcję swoich popularnych modeli – Dolphin i Atto 3 – w fabryce w Szeged, której otwarcie zaplanowano na jesień tego roku.
Węgry od lat zabiegają o inwestorów z branży motoryzacyjnej, przyciągając ich korzystnymi warunkami podatkowymi, rozbudowaną infrastrukturą oraz dostępem do wykwalifikowanej siły roboczej. Już teraz swoje zakłady mają tu m.in. Mercedes, BMW czy Audi. BYD idealnie wpisuje się w ten krajobraz, a wcześniejsze doświadczenia – jak chociażby fabryka autobusów elektrycznych w Komárom – utorowały drogę do większych przedsięwzięć.
Nowa inwestycja ma przynieść ok. 2000 miejsc pracy i zakłada współpracę z węgierskimi uczelniami technicznymi. BYD chce stworzyć centrum zarządzające sprzedażą, serwisem i homologacją pojazdów na cały kontynent.
Ruch ten nie przeszedł jednak niezauważony przez Komisję Europejską, która rozpoczęła dochodzenie w sprawie potencjalnego wsparcia państwowego, jakie BYD miałoby otrzymać od władz węgierskich. UE bada, czy chiński producent nie korzysta z niedozwolonych subsydiów, które mogłyby zaburzyć konkurencję na unijnym rynku.
Obawy są podsycane również politycznym kontekstem. Węgry, które od lat prowadzą niezależną politykę zagraniczną, często zbieżną z interesami Rosji i Chin, są postrzegane przez część unijnych partnerów jako „koń trojański” wewnątrz Wspólnoty. Inwestycje takie jak ta BYD tylko pogłębiają te wątpliwości.
Eksperci z krajów takich jak Niemcy, Francja czy Włochy ostrzegają, że BYD może stosować strategię tzw. tariff jumpingu, czyli unikania ceł na chińskie auta elektryczne poprzez ich produkcję wewnątrz UE. Dla europejskich producentów oznacza to rosnącą presję konkurencyjną i konieczność przyspieszenia inwestycji w nowe technologie.
Z perspektywy konsumenta obecność chińskich marek może oznaczać większy wybór i niższe ceny. Dla unijnego przemysłu motoryzacyjnego to jednak kolejne wyzwanie – zarówno technologiczne, jak i regulacyjne. Kluczowa będzie decyzja Komisji Europejskiej: jeśli uzna, że wsparcie dla BYD było nielegalne, firmę mogą czekać sankcje i ograniczenia działalności.
Źródło: Interia
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez