Lech Poznań mistrzem Polski! Tysiące kibiców świętowały triumf Kolejorza na ulicach miasta
2025-05-25 10:46:57(ost. akt: 2025-05-25 11:15:19)
Poznań tonął w biało-niebieskich barwach, a radość kibiców była nie do powstrzymania. Lech Poznań sięgnął po mistrzostwo Polski, pokonując Piasta Gliwice 1:0. Po ostatnim gwizdku na stadionie przy Bułgarskiej rozpoczęło się prawdziwe święto, które ogarnęło całe miasto i zakończyło się dopiero o świcie.
Po minimalnym, ale bezcennym zwycięstwie 1:0 nad Piastem Gliwice Lech Poznań zapewnił sobie dziewiąty tytuł mistrza Polski w historii. Kibice "Kolejorza" nie czekali ani chwili — święto rozpoczęło się na trybunach, a zaraz potem przeniosło się na ulice miasta.
Centrum mistrzowskiej fety zlokalizowano na placu św. Marka na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, gdzie również trzy lata wcześniej odbywała się podobna uroczystość. Tam właśnie podążyli piłkarze Lecha, którzy tuż po ceremonii dekoracji na stadionie wsiedli do piętrowego autobusu przypominającego londyńskie double-deckery.
Podczas gdy zespół przemierzał miasto w rytmie klaksonów i śpiewów, relację na żywo prowadziła ekipa Lech TV z przygotowanego na tę okazję pick-upa. Przejazd trwał około dwóch godzin, a kiedy piłkarze dotarli na plac, czekały tam na nich tłumy — według szacunków nawet więcej niż przewidywane 15 tysięcy osób.
Atmosfera była wyjątkowa. Było wspólne śpiewanie, okrzyki radości i szampańska zabawa przy znanych hitach muzycznych. Gdy zespół zameldował się na scenie, głos zabrał trener Niels Frederiksen — pierwszy zagraniczny szkoleniowiec, który wprowadził Lecha na szczyt Ekstraklasy. W emocjonalnym wystąpieniu podkreślił, że to kibice są głównym powodem tego sukcesu.
Szczególne słowa uznania padły pod adresem Filipa Bednarka, który ogłosił zakończenie przygody z klubem. Zarówno Bartosz Mrozek, jak i Radosław Murawski nie kryli wzruszenia, dziękując mu za lata zaangażowania i nieocenioną rolę w drużynie. Murawski powiedział wprost: „Nie każdy bohater nosi pelerynę, ale ten gość jest bohaterem tego miasta i tego klubu”.
Sam Bednarek, wyraźnie poruszony, dodał: „Lechitą się jest, a nie bywa. Żadne pieniądze nie oddadzą, jak się teraz czuję. To wszystko było tego warte.”
Radość udzieliła się także zagranicznym zawodnikom. Ali Gholizadeh i Mikael Ishak nakręcali kibiców do wspólnego śpiewania, a scena drżała od dopingu i emocji.
Źródło: WP Sportowe Fakty
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez