Błaszczak: Rezygnacja z zakupu śmigłowców Black Hawk z Mielca to skandaliczna decyzja. Nic pewnie nie kupią
2025-06-07 08:47:09(ost. akt: 2025-06-07 08:51:34)
„Zatrzymali program rozwoju polskiego wojska, a dowodem jest zrezygnowanie z pozyskania dwóch eskadr śmigłowców Black Hawk z PZL Mielec” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS. Dla byłego ministra obrony ta decyzja to „jeden wielki skandal i kompromitacja”. Na pytanie, czy zgodnie z rezolucją PE, którą poparli europosłowie koalicji Tuska, rząd kupi teraz np. francuskie śmigłowce, Błaszczak odpowiada przecząco. „Raczej nic nie kupią i to jest bardziej prawdopodobne” - uważa rozmówca.
Według informacji podanych przez rzecznika Agencji Uzbrojenia, ppłk Grzegorza Polaka, unieważniono postępowanie na zakup dla wojska 32 kolejnych śmigłowców S-70i Black Hawk, które są produkowane w zakładach PZL Mielec. O to, dlaczego podjęto tak skandaliczną decyzję, zapytaliśmy byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka z PiS.
— Myślę, że śmigłowce S-70i Black Hawk z zakładów PZL Mielec są za mało europejskie. W ogóle te zakłady są za mało europejskie, bo sam sprzęt jest bardzo dobry. Już osiem śmigłowców Black Hawk jest na wyposażeniu Wojska Polskiego. W połowie 2023 roku, kiedy byłem ministrem obrony narodowej, został rozpisany przetarg na zakup tych maszyn. Niedługo miną już 2 lata, bo ten proces został wstrzymany. To jest kolejny argument pokazujący, że koalicja 13 grudnia zatrzymała rozwój Wojska Polskiego. Zrezygnowanie z przetargu na pozyskanie dwóch eskadr śmigłowców Black Hawk jest dowodem na to, że choć mówią, iż kontynuują nasz program, to robią co innego. Zatrzymali program rozwoju polskiego wojska — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl szef klubu PiS poseł Mariusz Błaszczak.
„Raczej nic nie kupią i to jest bardziej prawdopodobne”
Błaszczak podkreśla, że zaplanowana wymiana maszyn jest dla polskiego wojska wręcz konieczna w sytuacji nie słabnącego za naszą wschodnią granicą konfliktu.
Błaszczak podkreśla, że zaplanowana wymiana maszyn jest dla polskiego wojska wręcz konieczna w sytuacji nie słabnącego za naszą wschodnią granicą konfliktu.
— Nasza flota śmigłowcowa wymaga zmian. Postsowieckie śmigłowce muszą być zastąpione przez nowoczesne. Rząd Prawa i Sprawiedliwości w czasie kiedy byłem ministrem obrony narodowej, ten proces rozpoczął. Pozyskiwaliśmy śmigłowce produkowane w polskich zakładach, a więc w PZL Mielec i w PZL Świdnik. Teraz ten proces został zatrzymany — mówi nasz rozmówca.
Dlaczego zatem obecny szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL zgodził się za unieważnienie przetargu. Wielokrotnie podkreślał przecież, że zamówienia od wojska powinny przede wszystkim trafiać do polskiej zbrojeniówki.
— Może Donald Tusk stwierdził, że trzeba postawić tu na Unię Europejską. Przypominam, że koalicja 13 grudnia poparła w Parlamencie Europejskim rezolucję, która przesądziła o tym, że zamówienia, jeżeli chodzi o sprzęt wojskowy, będą kierowane do krajów Unii Europejskiej. Niestety zakłady PZL Mielec, w których pracuje 1600 osób, choć to bardzo dobre zakłady, to ich właścicielem jest amerykański Lockheed Martin. Choć produkują w Polsce bardzo dobre i sprawdzone śmigłowce, to rząd ich nie kupi. To jest dla mnie jeden wielki skandal i kompromitacja — ocenia szef klubu PiS. Jako główny powód unieważnienia zakupu śmigłowców z Mielca rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Grzegorz Polak podał, że „wykonanie zamówienia nie leży w interesie publicznym”.
— To powód całkowicie bezzasadny. Unieważnienie przetargu na śmigłowce Black Hawk z Mielca oznacza poważne opóźnienie w wymianie tej floty, a po drugie, będzie skutkować utratą miejsce pracy w zakładach. Trzeba także wziąć pod uwagę poważną utratę interoperacyjności, bo Wojsko Polskie już ma na wyposażeniu śmigłowce Black Hawk — zauważa nasz rozmówca. To może zamiast produkowanych w Polsce śmigłowców Black Hawk rząd Tuska, w tym Kosiniak-Kamysz, chce teraz kupić np. francuskie maszyny?
— Raczej nic nie kupią i to jest bardziej prawdopodobne. W czasie pierwszych rządów Donalda Tuska likwidowano kolejne jednostki wojska polskiego. A teraz po skończeniu kampanii wyborczej do tamtych czasów wracają. Prezydent Karol Nawrocki będzie oczywiście pilnował rządu Donalda Tuska, ale sądzę, że Polacy muszą wyciągnąć dalej idące wnioski z takich decyzji. Widziałem ostatnie badania Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, z których wynika, że więcej niż połowa respondentów negatywnie ocenia Donalda Tuska. PiS położył na stole propozycję rządu technicznego. Nie przesądzamy o nazwiskach, które mają się w nim znaleźć. To ma być rząd ponadpartyjny, złożony nie z polityków, tylko fachowców w danej dziedzinie. Wybory prezydenckie były referendum w sprawie rządu Donalda Tuska. Zastępca Donalda Tuska Rafał Trzaskowski je przegrał, więc czas pójść krok dalej. Zobaczymy, co stanie się w najbliższą środę podczas posiedzenia Sejmu, na którym będzie głosowane wotum zaufania. Zachęcam posłów, aby bardzo mocno się zastanowił nad tym, co czeka nasz kraj. A niestety na razie nic dobrego, jeśli premierem będzie nadal Donald Tusk — mówi były wicepremier, poseł Mariusz Błaszczak.
Śmigłowce S-70i to wersja eksportowa słynnych wielozadaniowych Black Hawków, powstająca w należących do koncernu Lockheed Martin zakładach PZL Mielec. Zakłady w Mielcu produkują Black Hawki na eksport, ale także dla polskich służb - w tym Policji, która otrzymała 5 maszyn, a także Wojsk Specjalnych, które do 2024 roku otrzymało łącznie 8 śmigłowców.
Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez